Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie zabiję karpia - nie mam serca i tak ostrego noża. zresztą
mało istotne. jak kutia czy siano pod obrusem. i w butach.
czerwonym też nie ufam - populiści z przyczepioną brodą
i workiem wypchanym komercją.
w natłoku bombek cichutko uciekają święta


* * *

spędziłam jutrzejszy dzień
i dwa następne
- było nadzwyczaj spokojnie
bez zbędnych ceremonii
nadeszło Słowo i już -

karp pływał uśmiechnięty
z opłatkiem pomiędzy łuskami

Opublikowano

dziękuję wszystkim za cieplutkie słowa :)

Jasiu : na szczęście jestem kobietą. i w zbrodni karpia zazwyczaj wyręczają mnie faceci ;)
Izo : wersja po drobnej modyfikacji. oczywiście - dzięki twojej pomocy

dziękuję jeszcze raz. i życzę spokojnych.

pozdrawiam
kal.

Opublikowano

bałam się tego wiersza (wiesz znowu wigilia w tytule), doznalam jednak bardzo pozytywnego zaskoczenia, gdyby wszyscy tak o Świętach pisali...

bardzo bardzo wpasowuje się w moje świąteczne widzimisie

pozdr. a

Opublikowano

kocimix (jeśli można)

nie zabiję karpia - nie mam serca i ostrego noża.
mało istotne. jak kutia czy siano pod obrusem. i w butach.
czerwonym też nie ufam - populiści z przyczepioną brodą
i workiem wypchanym komercją.
w natłoku bombek cichutko uciekają święta


* * *

spędziłam jutrzejszy dzień
i dwa następne
- było nadzwyczaj spokojnie
bez zbędnych ceremonii
nadeszło Słowo i już -
***

ten uśmiechnięty karp - to trochę przegięcie

pozrawiam

Opublikowano

No właśnie, ta wigilia to nie tylko hipermarketowe gówno... Ale "zieloni" protestowali i chwała im za to. Oprócz dwóch ostatnich wersów na tak.
I oczywiście życzenia, spokojnych i faktycznie, bez tych zdychających stworzeń...
Dobry wiersz, posdrawiam.

Opublikowano

witam ;)
dziękuję wszystkim za wasze komentarze i wizyty. co do karpia - nie lubię. po prostu. święta mogą się odbyć bez ludzkich przyzwyczajeń. wystarczą tylko dobre słowa. kolędy. opłatek.
narazie zostawię karpia na końcu. niech się uśmiecha. najwyżej później coś zmienię.

Tali
Olesia
Agnes
(z wielkim uśmiechem:)
dzie wuszko
mr Kapuściński ;)
Kocico
Weroniko
M. Krzywaku

- dzięki wam jeszcze raz ;)

z życzeniami spokoju i godnego przeżycia Świąt
Kalina

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc   wiersz trudny, głęboki, ważny.   czytam go jako apel do nas, do społeczeństwa.   odzyskajmy myślenie i język, aby obronić swoją tożsamość przed systemem, który jest jednocześnie totalitarny i wadliwy.  zachowajmy zdolności do głębokiej empatii i widzenia przyszłych konsekwencji, zanim wszystko sprowadzi się do zimnych liczb. dostrzeżmy niepozorne zło zanim ono stanie się rzeczywiste.           na marginesie. skandynawscy kryminaliści -  to ci z powieści Jo Nesbo i Stiega Larssona. zachęcam do lektury : Policja, Upiory, Pragnienie oraz Millennium. warto !!!!       świetnie napisany wiersz !!!!!!  
    • Sypiam mało. To dlatego nie śnię. Żadnych obrazów, które widziałem w muzeach, żadnych postaci. Głuchy dźwięk przy pukaniu – wieczny ja, moja beautiful skull, my beautiful scalp. Klątwa dziewiątej symfonii – skoczne rondo lub szybki finał, kakofoniczny wrzask jak wyrok u neurologa – z drugiej strony neuroplastyczność, nowe połączenia dendryt – akson są jak koleje do nieznanych miejsc – gdzie mnie nie było, gdzie byłem, z kim, wczoraj, dziś – piłem, nie pamiętam nic, nie łykam nic na niepamięć i to samo nic, w listopadowych barwach, nudzi mnie. Ach, jaki czuję się zmęczony! To nic. Żadnych ciemnych obrazów! Żadnych kobiet bez oczu! Odejdź Modigliani! Dajcie mi dobry tekst, nie nic! Jedynie tekst, aktorów, dwie aktoreczki z pasją. Karta za kartką – dobre szycie – zanim padną, kartka po kartce, moje wierne psy, do nóg. Kompulsywnie, metodycznie – jak by powiedział Stanisławski (od ilu lat już gnije i w nosie ma method acting) po raz trzeci, oglądam dokument o van Goghu – jak można tak spieprzyć kościół w Auvers, sam bym nie kupił takiego obrazu; już bliższa mi postać doktora Gacheta – doktorat z melancholii, paskudna choroba mówiąc między nami, sypiam zbyt mało, żeby pisać o onirycznych postaciach, krajobrazach, Bogu. Żadnej ołowianej bieli! Jestem udręczony – odpalam papierosa za papierosem, przesypuję resztki wspomnień o tobie z dłoni do dłoni między rozedrganymi palcami, drążącym językiem spijając z podłogi uciekającą przestrzeń, czas.  
    • @Leszczym Musiałem odpocząć - zastanowić się, kiedy byłem najszczęśliwszy, czy wtedy, gdy publikowałem tutaj, czy tam, w pismach - tutaj. NIe przesadzaj z erudycją, podstawowa wiedza nieco czasem poszerzona i wielkie braki w niej. Dziękuję, że jesteś. 
    • @markchagall Świadomość to latanie pęknięć. Ale bardzo trafnie. 
    • @Robert Witold Gorzkowski   Robercie.   najważniejsze Święto - NIEPODLEGŁOŚĆ.   uczciłem jak należy bo kocham swoją Polskę.   ale wiersz - on jest o miłości. nie mogłem się powstrzymać :)   dziękuję.       @m1234   niezwykły komentarz      i wspaniałe granie !!!!!   dziękuję :)      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...