Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chciałam się podzielić pewną myślą, dotyczącą osób które kiedyś będą zarabiać na emeryture- MOJĄ emeryturę. To smutne,że już czterolatki gardzą książką, bajkami. Liczy się tylko telewizja i ....tak komputer.
Ja wiem,że jest to źródło wielu informacji, ale moi drodzy jako 5 letnie dziecko umiałam w ręku trzymać kredkę, znałam kolory. Strach pomyśleć co będzie dalej. Jako przedszkolanka (póki co staż) mam nadzieję trochę podziałać. No, to się podzieliłam przemyśleniami. Może Wy macie jakieś doświadczenia i spostrzeżenia?

Opublikowano

jako 10 letnie dziecko czytałam książki, bawiłam sie na podwórku jak na grzeczne dziecko przystało... mój siostrzeniec lat 10 najchętniej siedzi przed komputerem, albo bawi się (o zgrozo) swoją komórką, pomijam tu inne "patologie" w jego zachowaniu. Inne czasy, czy inne wychowanie?
uznam banał, że rodzice nie mają czasu na WYCHOWANIE, włączął dziecku komputer i maja spokój... komórka- a jakże przecież wszyscy mają... i jeszcze reforma szkolnictwa i Gimnazjaliści, którzy za kilka lat stanął się przyszłością narodu i będzie trzeba znimi jakoś współpracować, a większość (wierzę, że nie wszyscy) ogarnięci "tumiwisizmem" i manią bierności... tragedia
wiecie jak odróżnić gimnazjalistkę od licealistki ? oczywiście, gimnazjalistka ma mocniejszy makijaż...
koniec czasów?

Opublikowano

Kurczę, powiem Wam szczerze, że ja wykorzystuję komputer głównie myszkując po tym portalu, czytam prozę i poezję, komentuję, sama zamieszczam utwory. A moje dzieci, no cóż... lubią komputer, ale staram się zachęcić je do czytania książek. I o dziwo, widzę zmiany. Szczególnie u starszej córki nastąpił zwrot w kierunku książek. Nawet ostatnio zapisała mi dwa nowe tytuły, prosząc o wypożyczenie (korzystam z dwóch bibliotek). Jestem naprawdę mile zaskoczona. Mam nadzieję, że młodsza córka pójdzie w jej ślady.
Przyznam się jednak, że swego czasu byłam bardzo zaniepokojona brakiem zainteresowania książkami ze strony moich dzieci :-), tym bardziej, że są bardzo dobrymi uczennicami. Często im powtarzam, że oczytanie jest niezwykle istotną sprawą w życiu.

Opublikowano

A ja jestem dumna z moich dzieci.
Córcia (12 lat) - komputer i owszem, jak najbardziej biegle, czasami dydaktycznie, często rozrywkowo, ale zawsze z umiarem. Pochłania stosy książek, doskonale się uczy, pisze wiersze i jest skorpionem - ambitna, uparta, ukochana - moja. Jak każda nastolatka ma swoje fanaberie, które jednak nigdy nie przekraczają zdroworozsądkowych granic. Ba, nawet zna swoje prawa! (;(( ;)
Synek (3 latka) - wstępna faza przedszkola, dużo mówi, mądrze mówi, opowiada, śmiesznie przekręca wyrazy (stół z połymanymi nogami), liczy do 10, nie sika w majtasy, nie lubi stać w kącie (zawsze ucieka). najkochańsza słodycz - i moja. Mówi do mnie: mamuniu. ;)

To tyle na temat chwalenia dzieci (po prostu je kocham:). Resztę pokaże czas.
Mam nadzieję, że przyszłość będzie równie pozytywna.
Serdecznie
Ewa

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



O!
Gratulacje ;)))))
-------------------------
Jako stary dziad mogę półautorytatywnie stwierdzić, że najlepszy jest żywy przykład, a zwłaszcza codzienny, czyli domowy - czytajcie Wy - starzy, nie leńcie się: dzieci patrzą (i najczęściej naśladują - nawet jeżeli są w wieku młodszej, pyskującej, nie do końca samozłej ...odzieży ;)
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a ja chcialbym podzielić się myślą...

że na swoją emeryturę to ja (za)pracuję sobie sam płacąc składki na x filarów.
i takie są fakty.

i po stokroć wolałbym sam zarządzać tą kasą i na starość nie łamzać pod marmurowymi budynkami ani liczyć na łaskę "tych co mają zarabiać na moją emeryturę". - bo to fikcja. "Ktoś" po prostu za szybko "przejada" i ludziom wciska kit.

Pozdrowionka.

ps
smacznego
Opublikowano

nowość przeraża — to jasne, kasandryczne wizje powtarzają się od kiedy pamiętam, to niewiele czasu ale prawie 20 lat pamiętam w miarę dobrze
McLuhan przepowiedział upadek cywilizacji druku, niby się pomylił, ale jednak nie do końca, świat zmienia się szybko, dysproporcja pomiędzy rozwojem techniki a zmianami mentalności się powiększa, ale natura pozostaje naturą — jeśli ktoś się bawi wciąż komórką, to nie wróżę świetlanej przyszłości, ale tylko z tego powodu, że u takiego osobnika możliwości rozwoju są niewielkie, tzn. że wyczerpał już swój potencjał eksploracyjny, niewiele się nauczy i będzie społecznie mało przydatny
katalizacja rozwoju dziecka to rola rodziców, która nie polega na zabronieniu tego, czy tamtego, nie polega na zakazach i nakazach, ale na podsuwaniu niby mimochodem coraz to nowych bodźców, nie każde dziecko potrafi sobie je znaleźć samodzielnie
to że dzieciaki nie czytają książek to problem nienowy, nie wypowiadam się na temat skali, lecz nawet jeśli nastąpiła eskalacja zjawiska, to ja bym się tym nie przejmował — kto powiedział, że książki są najlepszym sposobem na szeroko pojęty rozwój? zostało to ustalone przez wieki braku innych możliwości poznawczych, człowiek nadal pozostał człowiekiem, jego potrzeby się nie zmieniły, jedynie możliwości ich zaspokojenia
podobno czytelnictwo w innych krajach europejskich ma się lepiej — idźcie ludzie na wybory i może coś się zmieni, polityki państwa w tej kwestii nie ma
inteligentnemu dzieciakowi komórka nie wystarczy, gdyż jest to prymitywne urządzenie w obsłudze i konstrukcji, ja bym nie powiedział, że komputer jest gorszy od książek, jest inny, zarazem podobny pod pewnym względem: i jedno i drugie tworzy inny świat, w który można uciekać
przypomina mi się profesor Kien z powieści Canettiego, każde takie medium tworzy potencjalne zagrożenia, tylko że z jednymi się oswoiliśmy, a z innymi nie
pozdr
ps. co do emerytury — ideowo jestem przeciwny „solidarności pokoleń” — jak ktoś odłoży, to ma, jak nie, to nie ma; inna sprawa jeśli ktoś komuś oszczędności ukradł — od tego jest wymiar sprawiedliwości, wkurza mnie to, że mam płacić na czyjąś emeryturę, więc nie płacę i planuję nadal nie płacić, jak długo się da

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



i czy dzisiaj jest Pani wielką artystką ? ;):P
ilu przedszkolaków po 20 latach umie rysować?
sprawdźcie, zróbcie test na dzisiejszych xx latkach ;)

fakt jest taki, że zawsze osobnicy żądni wiedzy szukali wiedzy / przyjemności - kiedyś w książkach, dziś w internecie i innych mediach. i taka jest prawda. dlatego statystyczny spadek czytelnictwa notowany jest.

Krzyk jest, bo wydawnictwom gorzej się sprzedaje ;)

poza tym po co 5 latkowi na siłę wciskać kredki? uczyć śpiewać? jeśli to jest wbrew jego naturze?
będzie chciało, to pozna.
nauczyć czytać i kilku innych rzeczy, podstaw - samodzielnego myślenia i rozwiązywania problemów, wiadomo, dzieciak mało co umie, ale nie na siłę. najgorsze co może się zdarzyć, to malucha zrazić. co często się dzieje.
bo przecież każdy będzie kimś innym. baletnicą, kierowcą rajdowym, handlarzem na bazarku, sportowcem, etc.

przedszkole i szkoła to obóz.
w którym hamuje się indywidualny rozwój.
mi np. zawsze brakowało zajęć typowo sportowych i rywalizacyjnych, kreatwnego myślenia.
na szczęście w domu miałem masę masę ciekawych zajęć ;)
...Kobieca natura tego nie rozumie, i z chłopaków w przedszkolu robi "grzeczne dziewczynki" :P


a kredki łamałem
i się nie dałem :P

Pozdrowionka.
Opublikowano

ciekawy wątek, nareszcie :D

mam szczęście obserwować jedno wspaniałe dziecko
(i wcale nie moje, żeby nie było)
ma 2 i pół roku (może ciut więcej) od ponad półtora roku mówi pełnymi zdaniami
ma (już!) abstrakcyjne poczucie humoru
uwielbia jak jej się czyta książki
sama wymyśla piosenki, wierszyki
i mam nadzieję, że się nie zmieni :)

trzymajcie za nią kciuki :D
ja trzymam

pozdrawiam

Opublikowano

"i czy dzisiaj jest Pani wielką artystką ? ;):P
ilu przedszkolaków po 20 latach umie rysować?
sprawdźcie, zróbcie test na dzisiejszych xx latkach ;)"

Male nieporozumienie. To nie chodzi o to ze te dzieci nie umieja rysowac, one (niektore) trzymaja kredkę w piąstce. Ja sama osobiście uwielbiam rysować, szczególnie księżniczki i piłkarzy dla moich przedszkolaków. Chodziło mi nie o brak umiejętności narysowania pieska, ale o pokolorowanie rysunku.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a ja chcialbym podzielić się myślą...

że na swoją emeryturę to ja (za)pracuję sobie sam płacąc składki na x filarów.
i takie są fakty.

i po stokroć wolałbym sam zarządzać tą kasą i na starość nie łamzać pod marmurowymi budynkami ani liczyć na łaskę "tych co mają zarabiać na moją emeryturę". - bo to fikcja. "Ktoś" po prostu za szybko "przejada" i ludziom wciska kit.

Pozdrowionka.

ps
smacznego

Jasne i te pieniążki będą na Ciebie czekać ileś lat w sejfie. Człowieku, pieniądze płacone na składki idą na Dzisiejszych emerytów. To my na nich zarabiamy, tak jak później ktoś będzie pracował na nasze. Fakt, że ilość otrzymywanych pieniędzy będzie zależała od ilości składek, póki nie powstanie nowa ustawa czy cosik tam jeszcze.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Sam widziałem dziecko z klasy trzeciej szkoły podstawowej, które zabierając się do rysowania łąki poprosiło o linijkę, bo "pani mówiła, że trawa musi być równa" i "tak zawsze w szkole rysujemy" (autentyk!).
pzdr. b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



bo to chory system, państwowy, jawnokradziejowaty, obsługa tego systemu jest za wielka.
poza tym nikt w sejfie kasy nie trzyma, bo to nie te czasy.

można inwestować na xx sposobów, można "przechlać", moja prywatna wola ;)
lepsze to, niż nadzieja na emeryturę w wieku xx lat,
a i tak wychodzi, ze większość już nie jest na tym świecie tylko na innym.


a co do kredek...
to przecież .. nic na siłę, mądry wychowawca zrobi tak, że dziecko i pokoloruje i nawet samo spróbuje coś nabazgrać, nawet jeśli nie potrafi i nie ma telentu.
ale to, że "dziś" nie potrafi pokolorować niczego, to nie jego wina.
i nie należy zmuszać: masz i rysuj.
może w jego naturze nie jest nawet kolorowanie, tylko coś innego.

poza tym czemu każde dziecko musi umieć kolorować??

to że Pani umiała i lubiła, nie znaczy, że inni muszą.
to, że ja lubię sport, nie znaczy, że zmuszam dzieci do biegania, mogę pokazać, jak któreś złapie ochotę, to samo zacznie biegać. ale przecież nie musi biegać wcale, może zamiast tego kolorować sobie. nic mi do tego.


i stawianie, że dziś jest gorzej, to fikcja.
ludzie się nie zmieniają, tylko czasy,
jak powiedział mądry ktoś.
Opublikowano

a zastanawiało was kiedyś dlaczego w takich Stanach, niemczech czy wlk. brytanii tak bardzo potrzebują (m.in) polskich "mózgów" ? przecież tam system kształcenia i w ogóle dostęp do nauki jest na niewyobrażalnie wyższym poziomie... otóż oni są kilkadziesiąt lat "do przodu" to co u nas się właśnie zaczyna dizać z dziećmi, u nich już jest standardem, to wychowanie sprawiło że oni muszą importowac ludzi ze sprawnymi mózgami z krajów gdzie jeszcze "chów" na mtv i mcdonaldach nie zrobił z dzieci kukiełek...
to ostrzezenie dla młodych rodziców - nie można powiedzieć "jeśli dizecko będzie chciało" albo "jak jest mądre to i tak..." wychowanie to co najmniej 50% przyszłego czlowieka... a chyba każdy wolałby mieć dizecko z IQ 130 niż 65 :))

Opublikowano

Polacy mają umysł kreatywny. Potrafią myśleć abstrakcyjnie. Amerykanie myślą schematycznie. Dlatego Polscy pracownicy są bardzo cenieni wśród zagranicznych pracodawców.
A polscy naukowcy wciąż zdobywają historyczne osiągnięcia w dziedzinie medycyny, informatyki, matematyki, architektury i historii. Ale dlaczego są eksportowani za granicę? Bo w Polsce nie ma środków na naukę i szans na jej rozwój.

Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @MIROSŁAW C. święte to one nie są lecz ciut prawdy w nich jest ludzie gdy skończą pracę siedzą lub leżą we dnie   zamiast skorzystać z czasu bo mogą robić co chcą tworzyć poznawać tematy czekają - chyba wiadomo co Pozdrawiam
    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...