Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ojczyzno, Polsko,
dziękuje za wolność,
za naród szlachetny,
dume i honor,
wielkich LUDZI,
dziękuję że jesteś taka a nie inna,

zniszczona lecz prawdziwa,
nie udajesz uczuć,

krwią naszych dziadów zabrudzona,
podniosłaś się,
znowu plony wydajesz dorodne,
odradzasz się na nowo,,,,,,,MOJA POLSKA,,,

zapraszam na bloga mojego...
http://www.mop.extazy.pl

Opublikowano

made in polan! made in poland! ja naprawdę chciałam coś miłego na wstępie powiedzieć i chyba nawet uda się- jestem przekonana, że kolejny 'wiersz' będzie lepszy (bo gorzej być nie może). a i jeszcze pogratulować wiary w to, że się odrodzi- pod warunkiem oczywiście, że zestrzelimy wszystkie kaczki. serdeczności

Opublikowano

Z całym szacunkiem, ale do używania wielkich słów i mówienia o wielkich rzeczach potrzebna jest dojrzałosć (również poetycka). U Ciebie jej nie ma za grosz. Podobny wiersz napisałam jak miałam 10 lat kończył się dwuwersem " To nie oprawcy, to łowcy troci/ to wybawienie, to patrioci" Na razie Twój utwór bardziej mi przypomina ten koszmarek niż poezje Słonimskiego. Pozdrawiam/M.

Opublikowano

ale ignaczak w tym meczy najlepszy na boisku był
tekst i tak w koszu wyladuje, wiec pozwole sobie dodać jeszcze, ze bardzo mnie martwi postawa nowego trenera, ktory to tą porażką wykazał ze ma typowo polska mentalność (w kraju azbeztowych dachów określaną jako "polish loser")

Opublikowano

zdecydowanie nie [do wiersza, nie do dyskusji o siatkówce:o)]! za dużo patosu i na dodatek banalnego, wszystko to już było... - po prostu nie ma sensu powielać rzeczy, które były tworzone wiele razy w przeszłości;


"...znowu plony wydajesz dorodne,
odradzasz się na nowo,,,,,,,MOJA POLSKA,,,"

nie wiem co oznaczają przecinki na końcu ostatniego wersu, ale jak dla mnie to wygląda na ponowne powstanie Polski ze ścierniska [wojna zebrała duże żniwo?] - taki był Twój zamysł?

"dziękuję że jesteś taka a nie inna..." - jaka? to stwierdzenie potoczne, nie pasuje do takiego wiersza [utrzymanego w podniosłym tonie], nic nie wnosi, jest niejasne;

jeśli nie chcesz się pozbyć tego wiersza, zalecam zmienić "zabrudzona" na "zbrudzona" - będzie jeszcze bardziej podniośle;


co do reklamy Twego bloga - mogłeś to wstawić do sygnaturki, a nie do wiersza...

pozdrawiam i słońca życzę

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




5. Użytkownik nie ma prawa do:
g) Reklamowania stron InterNetowych, produktów, tomików i tym podobne, na łamach serwisu, tj. w publikujących danych. [Ustawa o świadczeniu usług drogą elektroniczną z dnia 18 lipca 2002r (Dz.U. nr 144, poz. 1204) ]


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...