Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Powoli w rozumie na skraju łoża siadam
na ziemi stawiam nóżkę jej korpus w rękach drży
miękką białą chustkę na czterech strunach składam
wznoszący się do góry w pionowy wcieram gryf.

Dźwięki gorejące spod włosia wydobywam
mój smyczek mocno ciśnie rezonans w głębi gra
ostro przeskakuje pomiędzy snem a jawą
w utworze patetycznym ukrywam schyłek dnia.

Zagłębiam się w muzyce bukiety tonów niosą
sunę demonicznie opuszki palców płoną
w rozkwicie pełnym żaru znika cień ze ściany
przedwieczną ścigam żądzą szatański palę zwid.

Cisnę wiolin kształty niech głos chóralny niesie
rozchyla swoje efy i słyszę głośny syk
chłonie moją furię instrument swój naprężam
podniebną czując rozkosz fallicznych myśli wstyd.

Nieznana to materia głos anielski niesie
smyczek mocno natarł aż korpus z żądzy płonie
w szale się naprężył i skurczył w końcu frazy
tępy ruch rozluźnił i przeciął strumień zdarzeń.

Rozkosz popłynęła otwarły się niebiosa
ciepło ocuciło po dłoniach płynie rosa
garniesz się do dźwięków przesłodka każda chwila
Kurtyna otuliła - gala wyciszyła.

 

 

Edytowane przez Robert Witold Gorzkowski (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Lubię wiersze o muzyce. Twój jest świetny, a ten płonący z żądzy korpus i płynąca z niego rozkosz nasuwa niekoniecznie muzyczne skojarzenia. To musiała być prześliczna wiolonczelistka, która takie dźwięki wydobywała:). Pozdrawiam 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...