Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@FaLcorN Narozrabiasz poezją, bo przecież chodzi o zamieszanie. A potem po wielu, ale to wielu latach może tak, a może nie ktoś to w końcu doceni. Albo Ciebie strąci z piedestału, bo bardzo lubią strącać i tylko łapki zacierają i czekają na odpowiedni moment, czyli chwilę twojej większej słabości. Ale doszedłem dzisiaj na szczęście swoje do wniosku, że skoro poezja jest jedną z najwyższych dziedzin, to szereg dostosowywań powinno mieć miejsce do niej, a nie na odwrót. I serio sądzę że tak jest, działający przeciwnie mylą się, po prostu nie rozumieją wektorów. 

@violetta W poezji lenistwo jest być może wskazane nawet, nie wiem, codziennie piszę :)

@Annna2 Też nie wiem. Serio nie wiem. 

@Tectosmith Tak machnąłem napis na ścianie ale potem dodałem widzieć. Czy dobrze, że dodałem, czy źle trochę nie orientuję się w tym niestety, również Pozdrawiam!!

Opublikowano

@FaLcorN Oj nie tylko. Świat definiuje. I to cały świat, serio cały niemalże, powinien mieć to na uwadze. Naprawdę się z tym liczyć. Ale zaściankowy świat nie lubi tych tez. Dużo bardziej, naprawdę dużo bardziej woli poezji przeszkadzać.  Ja już całe elaboraty mógłbym napisać o tym przeszkadzaniu. Chce i oczekuje poezji dopasowanej do swojego niedoskonałego świata, a nie na odwrót, poezji wybiegającej w przyszłość i lepiej definiującej. Nie chce tego, bo to światu wytyka błędy. Wręcz poucza świat i uchodzi za różne, ale też przemądrzałe. Świat równa, zresztą często w dół, a to powoduje że nienawidzi wręcz być równany wierszem, tekstem, wersem. 

@FaLcorN I to jest wielkie niebezpieczeństwo poezji. Sam się z tym zmagam i przegrywam tę walkę z kretesem. Świat Ciebie i mnie i nasze wiersze chce jak najbardziej zaokrąglić. Ma być zupełnie bez kantów. Bez frapowań, bez szukania sedna, bez wniosków w przyszłość, bez żali, bólu i wielu innych. Nic na to nie poradzę. Właściwie coraz lepiej dostrzegam, że rolą poety być może jest być oporowym. Serio oporowym. Ale to mega najtrudniejsze jest ://

Opublikowano

@FaLcorN W teorii, powtórzę się, zgadzam się w zupełności, a w praktyce nie umiem, coraz bardziej do tego nie umiem :)) Wpadłem na taką metaforę zresztą. Gdzieś sobie stoję przy klatce schodowej dajmy na to dziesięciopiętrowego budynku. Jestem powiedzmy na 5 piętrze. I mam schody. I traf chce że ja schodzę po tych schodach, po prostu schodzę, zamiast wchodzić na 10 piętro. Mam tak w pisaniu i właściwie całe moje życie jest takie :)) Taka metafora :))

Opublikowano

@FaLcorN Widzisz, ja mam nieco K. Dicka w sobie. Są podobieństwa. Doczytałem się ich. K. Dick w nic nie wierzył ogólnie, naprawdę w niewiele. Dla niego świat był koncepcją. Właściwie wielkim zbiorem najróżniejszych koncepcji. Mam bardzo podobnie, tylko coraz bardziej nie umiem tego wyrazić, bo mam na tyle pogodną naturę, że nawet lubię to schodzenie. Świat mi kazał je wręcz polubić. Ja sobie schodzę i fakt może nawet z 2 piętra i faktycznie do piwnicy :))))

Opublikowano

@Leszczym

Fiksujesz się na celu, a powinieneś w carpe diem. Ja nie biegnę za wierszem, odpycham słowa od siebie aby znalazły optymalny moment. Zgodnie z tym co wcześniej pisałem wiersz nie może być celem. Schody będą w górę, gdy to zrozumiesz.

Opublikowano

@Leszczym

A ja bez wzniosłych, filozoficznych wywodów o tym haśle. 

Ponieważ zaczytuję się w kryminałach, to ta myśl nabiera podwójnego znaczenia. Z jednej strony, fałszywe tropy i błędne interpretacje dowodów to właśnie to, co prowadzi detektywów (i czytelników) na manowce. Gdy inspektor „wie" coś na pewno – ale niewłaściwie – może przeoczyć prawdziwego mordercę. Niewinni ludzie lądują za kratkami, bo ktoś „wiedział", kto jest winny, zamiast przyznać, że nie wie.

Z drugiej strony, kryminały uczą nas, że prawda zawsze gdzieś czai się w szczegółach. Dobry detektyw wie, że lepiej powiedzieć „jeszcze nie wiem" niż skonstruować fałszywą teorię tylko po to, by mieć jakiekolwiek wytłumaczenie. Sherlock Holmes mówił, że „to kapitalne błąd teoretyzować, zanim się ma dane" – bo wtedy zaczyna się dopasowywać fakty do teorii, zamiast odwrotnie.

To może być także metafora dla życia: czasem lepiej przyjąć, że czegoś nie rozumiemy lub nie znamy pełnego obrazu, niż żyć w iluzji pewności opartej na fragmentarycznej czy zniekształconej wiedzy. Pokora intelektualna chroni nas przed pochopnymi osądami. Pozdrawiam. :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • jestem dla ciebie objawieniem  wszystkich cnót  gotowych na lizanie    choć myję okna niedbale  i czasami zapomnę że skupianie uwagi na sobie  jest dla mnie uciążliwe    a moje usta się czerwienią  bardziej niż wczoraj  tylko w miękkim półcieniu  twoich wątpliwości    wiem że o mnie myślisz    wiem że do mnie mówisz  kiedy idziesz spać  układając głowę  na poduszce                                                                                        spierdalaj kurwo 
    • Jestem duchem wielu różnych ludzi w jednym ciele.   Rozpływam się, siedząc na krześle — zamieniam ciało w wodę i próbuję dosięgnąć fali.   Zbiorowa świadomość wymywa marzenia i ludzkie dusze: ich myśli, pragnienia, pożądania.   Wszystko, z czego kiedyś byli zbudowani i przez co mogli nazywać się człowiekiem, zniknęło w morzu słów i niespełnionych obietnic.   Pozostaje jedynie gorycz i żal — cierpki smak na języku bez końca.   Czujesz go, choć nie masz ciała; jesteś tylko wyobrażeniem przeszłego „ja”, powoli rozmywanym wraz z kolejną pełnią.   Krzyki odbijane od klifu ze zwiększoną amplitudą nie pozwalają zasnąć. Nie pozwalają odpocząć. Nie pozwalają uciec.   Płaczesz nad losem swoim i umęczonych ludzi.   To wyobrażenie łez, wyobrażenie smutku. Tak trudno zaakceptować, że nie ma już nic.   Jesteś sam. Każdy człowiek, którego kochałeś, zniknął bezpowrotnie — utopiony w tafli grzechów.   Nie ma Boga. Nie ma litości. Pozostało jedynie cierpienie i strach.   Rozpościeram skrzydła, pływając w ludzkiej godności.
    • @infelia nie rozumiem wiesza, chcesz wydobyć dobre cechy, żeby się spodobały komuś. Albo chcesz tak celowo zrobić dla swojej zabawy.
    • Trochę inna wersja dawnego tekstu     trochę w nerwach pan makowiec aż się w brzuchu mak poplątał cukierenka jemu w głowie tylko nie wie jak wygląda     czupiradło lukrowane? przepaloną skądś wywlekli? ale gdzie tam piękno same wyrzeźbiona dziś w cukierni     już ją widzi ciasta fałdką aż rodzynek nagle stoi jęczy z boku stary piernik bo mu widok karp zasłonił    lico słodkie cała reszta kolorowa karmelowa oblubieńca to pocieszka lecz w jej sercu wielka trwoga    jeden z gości chce ją schrupać ma apetyt na jej kształty pan makowiec blachą stuka kocha przecież nie nażarty     gościu widzi smaczny maczek aż go wzięła wielka chętka lubo moja choć zapłaczesz ty przeżyjesz mnie pamiętaj     cukierenka jest w rozpaczy gdyż makowca głupol trawi więc wskoczyła mu do gardła aż się człowiek nią udławił
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...