Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

… jesteśmy fragmentem obrazu, którego nie można ocenić z bliska.  Z perspektywy kosmosu wygląda poukładany:)

Opublikowano

@Leszczym Widzę tu głęboki sceptycyzm wobec naszej zdolności do prawdziwego poznania siebie – i trudno się z nim nie zgodzić. Masz rację – karma wyobrażona i rzeczywista to dwa wszechświaty nigdy się nie stykające. Twój tekst kończy się rezygnacją – już nie chcę wiedzieć. Rozumiem to. Ale ja jeszcze chcę. Trochę. Nie z nadzieją na prawdę, ale dla samego gestu, dla tego absurdalnego uporu bycia ciekawym. Ja jeszcze błądzę, wiedząc, że błądzę, i dziwnie mi to odpowiada.

Opublikowano

@Christine Tak, myślę że jest to ciekawe poletko do rozważań. Jeśli chcesz możesz mi opowiedzieć wszystko, znać się chyba nie znamy, ale chętnie wysłucham Twojej opowieści jak rozumiem o kategoriach rozdźwięku karmy. Myślę, że w każdym z nas siłą rzeczy musi być ten rozdźwięk. To może być wręcz nasza istota, oczywiście o ile pojęcie karmy realnie występuje, to znaczy ma miejsce coś takiego. A może mieć, jako agnostyk jestem raczej agnostykiem nieco na tak. 

@Marek.zak1 Takie przykłady są najlepsze i najcenniejsze są tego rodzaju opowieści. I może dlatego Kolega został dobrym pisarzem :) Również pozdrawiam. 

@Berenika97 Nie wiem ile masz lat Bereniko 97 ale być może to też kwestie wieku są. Mogą być, choć nie muszą. W pełne poznanie świata i otoczenia i siebie ja akurat już nie wierzę. Może i warto dążyć jednak do poszerzania horyzontów, ale warto mieć z tyłu głowy świadomość i troszkę pokory, że to w gruncie rzeczy coś mocno niemożliwego :)

Opublikowano

@Leszczym Dla mnie to nie jest skomplikowane.Tam, gdzie inni widzą przypadek, ja zastanawiam się nad tym głębiej. Bo mam przekonanie, że w sprawach o dużych konsekwencjach, przypadki raczej nie występują. I nie chodzi tu o siły nadprzyrodzone. Tak więc karma  nie jest jednoznaczna.

Wyobraź sobie taką sytuację. Młody mężczyzna krzywdzi, zdradza i okrada swoją dziewczynę. Jej mama stwierdza, że czuje, iż zła karma do niego wróci. Po dwóch miesiącach  jest sparaliżowany po wypadku samochodowym. Jechał ze swoją nową dziewczyną do jej rodziców. Ona od niego odchodzi, zostaje sam na łasce starych ludzi (swoich rodziców). Jak to nazwać? Przypadek, los, na pewno konsekwencje jego decyzji - a może to właśnie karma? Pozdrawiam.

Opublikowano

@Christine Tak, to może być sytuacja potwierdzająca. Ale znam wiele sytuacji negujących. Że otóż sprawcy tych czy innych krzywd nic jakoś tak specjalnie złego się jednak nie przytrafia. Więc to może nie był aż tak sprawca zła? A może karmy jednak nie ma? A jak dodatkowo wytłumaczyć złe rzeczy które przytrafiają się dobrym ludziom? Jak wytłumaczyć nieszczęścia dzieci? A jak wytłumaczyć nie wiem takiego Fidela Castro? Jak rozstrzygnąć decydentów, ludzi co świat bezpowrotnie zmienili? Prawdę mówiąc nie znam odpowiedzi na te pytania. Karma może mieć coś w sobie pokoleniowego, przypuszczam że może ma. Być może nawet jest czymś nawet zbiorowym. 

@Christine A jak wytłumaczyć tragiczne losy uznawanych wręcz za świętych? 

Opublikowano

@Leszczym

Te pytania od wieków nurtują filozofów i teologów. Myślę, że problem z karmą pojawia się wtedy, gdy traktujemy ją zbyt mechanicznie - jako prostą zasadę "oko za oko" działającą w obrębie jednego życia.

Jeśli karma rzeczywiście istnieje, to może działać w zupełnie innej skali czasowej niż nasze ludzkie życie. Sprawca może nie doświadczyć konsekwencji "tu i teraz", ale kto wie, co niesie przyszłość lub - jeśli wierzyć w reinkarnację - kolejne wcielenia?

Może karma to nie tylko zewnętrzne wydarzenia? Człowiek czyniący zło często nosi w sobie cierpienie, pustkę.

Co do cierpienia niewinnych - to najtrudniejsze pytanie. Tradycyjne wyjaśnienia karmiczne mówią o "starych długach" z poprzednich wcieleń, ale to brzmi jak usprawiedliwianie niesprawiedliwości. Może po prostu świat nie jest sprawiedliwy w sposób, jaki byśmy chcieli?

Karma zbiorowa - wspominasz o tym i to ciekawy trop. Może odpowiedzialność jest bardziej splatana, społeczna? Ale to też komplikuje sprawę odpowiedzialności indywidualnej.

Co do świętych i ich cierpień - nie wiem za wiele. Nigdy się nimi nie interesowałam.

Szczerze mówiąc, sama nie mam pewności czy karma istnieje. Może jest to po prostu ludzka potrzeba wiary w sprawiedliwy porządek świata?

 

Opublikowano

@Christine No i właśnie dlatego sam już nie wiem, czy wierzę w karmę. Ale jeśli założę fakt jest istnienia to tylko w sposób rozdźwiękowy. Że jedno to ten zbiór wszystkich uczynków, a drugie to moje przekonanie o tym co do siebie i osób z mojego otoczenia. Ja nawet w sposób ogólny nie umiem jej ocenić, czy w moim życiu, czyli życiu które niby znam najlepiej i najdokładniej jest ona generalnie in plus czy in minus. Nawet tego nie wiem. Sporo rzeczy jest tak skonstruowanych że nawet lepiej nie wiedzieć. Bo co by było gdybym już znał swoją karmę i z wielkim prawdopodobieństwem po dniu jutrzejszym mógłbym się spodziewać tylko najgorszego? Potrzeba wiary w sprawiedliwy porządek świata dotyczy i ludzi i systemów. Bo systemom również na tym zależy żeby Ciebie mieć troszkę w ryzach. Teza hulaj dusza piekła nie ma niesie za sobą za wiele niebezpieczeństw. 

Opublikowano

@Christine I bardzo dobrze, bo gorzej, naprawdę gorzej by było gdybyśmy doszli w tym zakresie do konstruktywnych wniosków. Byłoby mega źle gdybyśmy wyjaśnili tę tajemnicę, bo zrobilibyśmy niewyobrażalny raban. Ja w ogóle coraz bardziej wierzę w farta. Po prostu w farta albo brak farta :))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...