Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wybiła północ.

Wyszedłem właśnie z grobowca

by popatrzeć na

uradowane i umorusane

w świeżej krwi ghoule,

które beztrosko bawiły się

biegając po marmurowych nagrobkach. Piękny i słodki zapach ludzkiej krwi. Dziewiczej i młodej.

Jak światło, bielejących

na firmamencie gwiazd.

Och! Miła!

Jak ja nienawidzę tych

letnich, jasnych nocy.

Tak zwiewnych jak dym.

Jak ukradkowe spojrzenia, krótkich.

l ten ciągły, rozpalający trzewia głód.

Nęcący mnie i współbraci

swąd zletlatych w upale

trupów morowych.

Nie wiesz gdzie mój grób?

Bo nie byłaś tutaj ni razu Miła.

Może i lepiej.

Bo widzisz czym się stałem.

Ale żyje i wspominam.

Jak zasypiałem w małżeńskim

łożu przy Tobie.

Jak gładziłem czule,

czerń hebanową

Twych włosów miękkich.

Mnie przekleństwo trzyma

z dala od niemocy śmierci.

 

Na rozstajach mnie spotkasz Miła.

Szukaj mnie wśród mokradeł

i ich zgubnych, zielonych ogników.

Szukaj za

chochołami barwnie przybranymi.

Na polach zżętych,

zasnutych mlecznym

oparem zaświatów.

Pochwyć mnie!

Patrzaj głęboko i czule

w moje rozpalone obłędem oczy.

Miej wtedy choć na tyle siły.

Zabierze mnie z Twoich ramion wiatr. Płaczliwy jego skowyt.

Rozmyje mnie na wieki.

Pozostaną puste rozdroża i pola.

Nie przywołuj mnie więcej

modlitwą ani czarem.

Nie szukaj mej przeklętej,

zamieszkałej przez ghoule mogiły.

Opublikowano

@Simon Tracy Trupożercze ghole rzeczywiście mogą mieć niezłą wyżerkę na ludzkich cmentarzach, których ludzkość posiada od groma i pewnie nie gardzą zwierzęcą padliną. Raczej trudno zaprzeczyć, że takie stwory istnieją, ponieważ ten świat obfituje w różnorodne dziwactwa, fenomeny, etc..
Dobrze więc, jeśli już weszliśmy na teren duchów, demonów, itp., to zachodzi pytanie: Dlaczego ludzkie dusze nie chronią swoich opuszczonych ciał. Rozumiem, że odpowiedźi mogą być różne, na ten przykład, po opuszczeniu ciała duch/dusza nie ma już potrzeby troszczenia się o ciało, które i tak po jakimś czasie w proch się obróci...

Opublikowano

@Wiesław J.K. Wedle mitologii lovecraftowskiej ghoule żyją w podziemiach cmentarzy na granicy naszego świata a krainy snu Sola-Nyl.

Są dawnymi ludźmi, którzy na własne życzenie pragnęli stać się ghoulami by zyskać nieśmiertelność. 

Żywią się ciałami z cmentarzy ale czasami gdy są mocno wygłodniałe nie pogardzą też świeżą zdobyczą.

Nie naruszają jednak zbyt często granicy naszego świata.

A do krainy snów nie mogą wejść ze względu na to że są nieczyste i przebiegłe.

Są bardzo inteligentne i przebiegłe.

Kolekcjonują ludzkie kości i czaszki by wykorzystywać je do magicznych i nekromanckich rytuałów.

Czcą świętą Yibb-Tsll - przedwieczną boginię mądrości i Mordiggiana czyli śmierć. 

Dusze ludzi odchodzą na wieczność do Krainy Snu. 

Do białego miasta portowego cudownego Celephais gdzie żyją po wieczność w dostatku i szczęściu i nie muszą już dbać o cokolwiek.

Opublikowano

@Simon Tracy

To bardzo sugestywny i gęsty od mrocznej, gotyckiej atmosfery wiersz.

Od pierwszych wersów ("Wyszedłem właśnie z grobowca") wiem, że mam do czynienia z kimś "nieumarłym", kimś przeklętym, kto patrzy na świat żywych (i umarłych) z zupełnie innej perspektywy. Świetny jest dla mnie kontrast i wewnętrzne rozdarcie tej postaci.

Z jednej strony mamy potwora: kogoś, kto rozkoszuje się "słodkim zapachem ludzkiej krwi", kogo nęci "swąd zletniałych trupów". Z drugiej strony, ten potwór ma ludzką przeszłość i wciąż żywe wspomnienia. Cała jego wypowiedź jest monologiem skierowanym do utraconej "Miłej".

To rozdarcie między tym, czym się stał ("Widzisz czym się stałem"), a tym, kim był, jest to sedno tego utworu. Wspomnienie "małżeńskiego łoża" i czułego gładzenia "czerni hebanowej" włosów ukochanej jest niezwykle poruszające w zestawieniu z obecnym głodem i okrucieństwem jego egzystencji. Bardzo podoba mi się też ta ambiwalencja w jego stosunku do "Miłej". Mówi jej, by go nie szukała. Jednocześnie dokładnie wskazuje jej, gdzie go znaleźć. Na koniec zdaje sobie sprawę, że nawet jeśli go znajdzie, ich spotkanie jest niemożliwe ("Zabierze mnie z Twoich ramion wiatr"). Ostatnia prośba ("Nie przywołuj mnie więcej , modlitwą ani czarem") brzmi jak ostateczna kapitulacja i próba ochrony ukochanej przed swoim przekleństwem. Podobają mi się również obrazy związane z naturą - jej mroczne, ludowe wydanie - mokradła, ogniki, chochoły, zżęte pola, mleczny opar zaświatów. To wszystko buduje niesamowity, posępny klimat.

Wiersz jest bardzo dobry! 


 

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...