Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kamienna Matka

W niedzielne przedpołudnie biją dzwony.
W hotelowej piżamie wyglądam przez okno,
szczoteczkę do zębów trzymam w dłoni –
spoglądam w dół.

Po ulicy Piekarskiej we Lwowie idą trumny.
…wieczna pamięć… pamięć wieczna… jemu wieczna… jemu pamięć…
wiatr szarpie słowami jak chce:
czasem z nimi opada,
czasem dmuchnie nimi w górę,
z gołębiami pod chmurę.

Po ulicy Piekarskiej idą trumny.
Każdy krok zostawia ślad na bruku.
Ludzie przystają,

w cierpieniu,
gubią wzrok,
pięści zaciskają w milczeniu.

W ósmej trumnie leży chłopiec.
Na komputerze grał i nie odróżniał już
angielskich słów od cyrylicy.
Słowo „Bajraktar” brzmiało
jak imię kolegi z zagranicy.

Za trumną idzie Matka.
Nie płacze.
Nie krzyczy.
Nie szepcze.
Z kamienia jest:
kamienną ma na sobie suknię
i kamienne buty.

Wiatr nie porusza jej włosami, bo to kamień.
Niesie zdjęcie w kamiennej ramce.
Na zdjęciu – synek z dziecięcym uśmiechem,
z mlecznymi zębami
i oczami, które wierzyły, że są
nieśmiertelne jak kamień.

Kamienna Matka idzie, bo nie może stać.
Idzie,
krok po kroku,
w stronę cmentarza,
w stronę mroku –
żeby zawsze przy swym synku trwać.

Jak pomnik, którego jeszcze nie ma,
a już jest gotów.

Od wieków
nic się nie zmienia.
Ludzkość stoi na takich kamieniach.

Po drugiej stronie ulicy, na murze,
ktoś napisał farbą:

„I don’t want flowers, I want my Ukraine.”

 

 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Obraz wygenerowany przez Ai

             

                    

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to trzeba leczyć   arytmię wzruszeń słowa przekraczające wszelkie normy zwyrodnienie wierszy   echo rozhulać pomiędzy żebrami w przewlekłych niedopowiedzeniach w niewydolnej puencie niedołężnych wersach   i już na czczo zakamarkami bez latarni bez smutnych oczu unikając każdego z tych miejsc które można by nazwać tęskno przeczekalnią dojść tam gdzie sprawdzą   z krwi: ile we mnie poety       przepracowywanie popełnionego kiedyś wiersza "kompleksowo"
    • Trzymam w garści czystą białą kartkę szkicuję na niej rysikiem koncept szary ogród dążeń nad nim promień doda barw albo spali na zawsze   Piórem dodaje wokół legendę  nawet jeśli grafit w otchłań wpadnie niebieski pozwoli mi znów wiedzieć  jaką trasę miałem na obrazie   Miałem kilka haseł i motywacje ale gdy sprzątałem stare ambicje pogniecione, gryzące jak żmije znowu wyrzuciłem nie tę kartkę   
    • @piąteprzezdziesiąte przecież to żadna tajemnica, wyniki konkursu są publikowane na erekcjato. eu.  tak, wygrałam, pewnie więcej niż trzy razy, np. zeszłoroczny, w tym zajęłam 2 miejsce, ale tylko dlatego, że niewiele osób jest chętnych pisać erekcjato i niewiele ludzi, (już co raz mniej) zna tę formę, więc konkurencja nie jest zbyt wielka, czyli nie dlatego wygrałam, że ja to erekcjato, tak wspaniale piszę ;). najwyższa nagroda za 1 miejsce, to 300 euro, swoją przeznaczałam często na fundacje zwierzęce, w całości, te, których działalność znałam i podpatrywałam, a czasami brałam dla siebie, ponieważ również zajmuję się stadem wolnożyjących kotów i to nie jest mały wydatek:)   w tej chwili zmieniła się trochę formuła konkursu i oprócz tego lipcowego, są konkursy miesięczne, przez cały rok, do wygrania jest 50 euro, jeśli nagroda nie zostanie przyznana, przechodzi na następny miesiąc, w sierpniu nagroda nie została przyznana, a więc przeszła na wrzesień i w puli wrześniowej mamy 100 euro, wszystkich na konkurs serdecznie zapraszam, sama, w tych miesięcznych nie biorę udziału :)  @piąteprzezdziesiąte ja mam sunię młodziutką, czarną sznaucerkę miniaturową i z perspektywy czasu, najchętniej nazwałabym ją pączek/ pączuś, bo to jaki mój pączuś, właśnie, bardziej z kwiatkiem skojarzony, ze słodyczą, szczuplutka jest                                      jak ja :P  kluskę też znamy, to koleżanka pączka, równie szczupła jak ona :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @marekg I aż się uśmiechnęłam czytając Twoje słowa. Pięknie. Dziękuję za uśmiech.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Toyer Ależ życie nas doświadcza... Niemniej to od nas zależy, jak na to reagujemy i co dobrego z tego wyciągamy dla siebie, prawda?

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...