Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

 

 

I.

Było westchnienie.
Bo było ciągle gorzej.

Skóra ledwo rozciągała się na kościach.
Jak prześcieradło, które już nie pasuje
do łóżka.

Ciało - które kiedyś przecież tańczyło, śmiało się,
jest teraz ciężarem, którego nikt nie chce nieść.
Nawet ono samo siebie.
Juz prawie obce,
chociaż ciągle twoje.



II.

Rurki.
Zapach środka do dezynfekcji.
Woda w butelce na szafce obok -
jakby czekała na jutro.

Pielęgniarka mówi cicho.
Nie do ciebie..
Do innego  czasu.
Do strzykawki, wenflonu, kroplówki.



III.

Ból nie ma teraz barwy.
Ani kształtu.
Rozlewa się jak woda z kubka
na brzuchu,
a zycie nie ma już siły prosić
o wytarcie, o suchość.



IV.

Cisza tu nie jest spokojem.
To sól.
Wchodzi pod paznokcie.

Nie pytaj, co boli.
Boli wszystko,
wszystko
co jeszcze pamięta życie.



V.

Ktoś postawił kwiaty.
Nie pachną.
Ktoś zostawił kartkę:
„Myślami z tobą”
Choć nikt już tu nie czyta
ani słów, ani znaków.



VI.


Trzeba było wtedy tylko usiąść.
Obok. Bez słów.

Nie próbować ratować oddechu,
ani uspokajać dłoni.

Ciało znało tę ciszę.
Znało jej ciężar,
znajomy jak brzęk aparatury
w nocy bez zmiany.

Skóra przyjmowała obecność
jak kroplówkę - powoli,
nie wiedząc, że to już
ostatnia.



VII.

Potem już nic.

Prawie nic.

Aparat pikał życiem  jeszcze przez chwilę.
Potem zapadła cisza.
Nie absolutna.
Tylko taka, której
nikt nie miał siły nazwać
tym jednym, jedynym słowem.



VIII.

Zza drzwi dobiegł stłumiony szept.
Zmieniono pościel.
Zamknięto okno.
Subtelny dzwięk wentylacji
dopełniał ciszę.

Kubek wciąż stał na stoliku.
W wodzie -
twój włos.

Jak jedyny ślad po kimś,
kto właśnie
przestał być.

 


Opublikowano

@Migrena  wiesz mam w domu szlafrok Siostry-

nie noszę go- tylko od czasu do czasu zaglądałam do szafy-

pachniał nią długo- już nie pachnie

Mam Mamy różaniec.

 

Piękny, wzruszający bardzo i bardzo mi bliski.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

@Migrena Przejmujące... 

Dość bliska znajoma, umiera na SLA, nie mówi, nie może się poruszyć, umierają po kolei wszystkie mięśnie, a na końcu przestanie oddychać. Straszna choroba, nie ma na nią żadnego lekarstwa, jak coś chce, głośno krzyczy, bardzo głośno. Hospicjum ją odesłało do domu, bo przecież tam są też inni ciężko chorzy, jeszcze stosunkowo młoda...

Opublikowano

@Migrena Chciałoby się rzecz ''zostań..nie odchodż jeszcze przez moment''......a potem cisza i żal.Znalazłeś odwagę opowiedzieć światu o swoim bólu ...nawet jeżeli go nie było kiedyś przychodzi i trzeba pożegnać.......pozdrowienia.

doczytałam do końca choć kojarzą mi się tego rodzaju wiersze z tekstami H . Poświatowskiej...a jej wciąż żal.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...