Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

 

  Pędzimy. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. W kieszeni mamy listę rzeczy do kupienia, w głowie kolejne cele, których spełnienie nie przyniesie ukojenia. Wszystko mierzymy w wartościach liczbowych – ile mamy, ile możemy mieć, ile musimy poświęcić, by mieć więcej.

  A w tym wyścigu umyka nam człowiek. Przestajemy dostrzegać oczy, które błagają o chwilę uwagi. Nie słyszymy głosu, który mówi „jestem”. Ludzkie życie, niegdyś święte, staje się jedną z walut w brutalnej ekonomii egoizmu.

  Gonimy za plastikiem udającym szczęście, za światłem, które świeci, ale nie grzeje. Myślimy, że zdobyliśmy świat, a tymczasem straciliśmy siebie. Wszystko nam się pomieszało – miłość z interesem, dobroć ze słabością, a człowieka z towarem.

  I kiedy w tej pogoni nie ma już miejsca na drugiego człowieka, dochodzi do najgorszego. Czasem wystarczy jeden gniewny gest, jedno „ja jestem ważniejszy”, jedna iskra w oczach pełnych chciwości – i nagle ktoś przestaje istnieć. Bo w świecie, w którym liczy się tylko „mieć”, „być” nie ma już wartości.

  Czy zdążymy się zatrzymać, zanim wszyscy staniemy się tylko cyframi w czyimś rachunku?

Opublikowano

Dobry, zręcznie napisany tekst, 

choć tematyka tak powszechna, że aż banalna. 

Oczywistości, ale skoro masz potrzebę o nich pisać... 

Poza tym - nie przeczę - ważkie to zagadnienie :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Konstrukcja tego zdania sugeruje jednak żeby był to człowiek z towarem.

 

Tyle odmnie, na tę chwilę :)

 

D. 

Opublikowano

@Piotr Samborski

   Podzielam opinię Deonixa - Twój tekst jest interesujący i "(...) zręcznie napisany (...)". Moim zdaniem ważkość tematyki usprawiedliwia jej podjęcie.

   Pozdrawiam serdecznie. 

 

   Deonixie - "ode mnie" zamiast "(...) odmnie (...)". 

   Pozdrawiam serdecznie. 

Opublikowano

@Corleone 11

Miło, że się ze mną zgadzasz :)

Nadmienię jednak, że formalnie jestem kobietą :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To celowa zabawa słowem, żarcik taki (z tego powodu kursywa :))

W oficjalnych pismach tak nie robię :)

 

D. 

  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Pośpiech przenosi ludzi na odludzia, zamyka w wygodnym aucie... wtedy zaczynamy się poruszać praca, dom... czasami pusty. Jak się zatrzymać? Czasami fajnym gadżetem okazuje się chwilowa przesiadka do transportu zbiorowego... tam impulsów do przemyśleń jest bez liku.

 

Pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 sama słodycz
    • Dla Alicji Wysockiej......za natchnienie. I. PUŁAPKA DNIA         Wpadłem w dzień jak w paszczę kota z plastikowymi zębami.         Zegary drapią kręgosłup – nie pazurami, lecz wspomnieniami,         wyrastającymi na brokatowych pętlach reklam.         Śnią mi się twarze zrobione z makulatury i waty cukrowej na patyku,         na których nawet motyle zostawiają poezję w postaci śladu nóżek.         Miasto – święty klocek LEGO z wyciśniętym śladem boga –         tonie w moich płucach jak topielec w betonie.         Duszę się możliwościami –  są jak stado koni bez nóg, galopujące w          miejscu, a kurz z ich kopyt osadza się na                         źrenicach. II. CYFROWA CISZA         Nikt nie patrzy w oczy – patrzą w kody,         kody patrzą w nicość,         nicość zwraca paragony.         Mam w głowie ptaki z białka i smutku –         lecą wstecz i giną, uderzając w betonowe szkielety szklanych domów.         Z betonu wyrósł kwiat,         ale z kwiatka wyszło dziecko z głośnikiem w gardle,          które mówi cudzym głosem – głośno, ale nie do nikogo.         Nie ma już zielonej  trawy, na której siadali poeci –         tylko język asfaltu, który mówi:         „Zamknij oczy. Zostań klientem.”         I bankomat za rogiem. III. CIAŁO MASZYNY         Co noc płoną sny –         ale ogień śmieje się szeptem powiadomień.         Ciała – pakunki mięsa z kodem kreskowym w pępku.         Serca – kserokopiarki szeptów, biją na czarno-biało.         Raz słyszałem duszę –         wyła jak wilk zamknięty w pendrivie.         Szkło pęka, ale nic się nie kończy –         bo tu nawet śmierć ma interfejs użytkownika. IV. WYKREŚLONE „JA”         Nie ma dróg – są tylko ślady po błędach systemowych.         Ruch to błędnik świata, który się zaciął         i puszcza w kółko to samo intro.         Myślę, że istnieję tylko jako resztka RAM-u         w boskim laptopie,         a moje imię to hasło zapomniane przez anioła.         Życie?         Rytuał szczura w mikrofali – jego taniec lajków,         jego modlitwa w formie captcha.         A moje „ja” –         pępowina do nikąd, owinięta w folię bąbelkową         i wysłana do nieistniejącej strefy komfortu.         Do folderu o nazwie home, ukrytego na pulpicie betonu.         Gdzie dzieci krzyczą jeszcze: tata".    
    • @Alicja_Wysocka Alicjo, to fajny obrazek z dzieciństwa. Przypomniałaś mi moje "historyjki" z lat minionych. Pisz je, zbieraj, stworzą niezły pamiętnik. Te przygody wtedy żyją. Inspirujesz!   
    • @Robert Witold Gorzkowski To ten z Raszyna?
    • @MigrenaBardzo dziękuję! I lubią wchodzić w coraz to nowe związki, z milczeniem, z westchnieniem, z niedopowiedzeniem... tak bardzo  lubią  igraszki,
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...