Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dlatego właśnie jestem za Republiką - ograniczoną demokracją - każdy wyborca musiałby okazywać Komisji Wyborczej badania psychiatryczne, tak: całkowity zakaz finansowania jakiejkolwiek partii politycznej, także: całkowity zakaz reklamowania partii politycznej i wtedy do głosu dojdzie mniejszość - Mądrość i Wolność, dodam: jestem również za uregulowaną prawnie aborcją, karą śmierci i eutanazją - mielibyśmy wtedy cztery miliony pasożytów z głowy.

 

Łukasz Jasiński 

Opublikowano (edytowane)

fakt że zmierzamy ku nicości

i z każdym dniem jest tylko gorzej

lecz ludziom trzeba wzrok wyostrzyć

oczy i rozum im otworzyć

 

a życie nie jest pełną michą

chociaż na co dzień jest niezbędna

wartości wyższe mówić przykro

opiłowani mają księża

 

jedne narody mają przyszłość

a inne tylko parobkami

szczęściem lewactwo to nie wszystko

dobre wybory są przed nami

:)))

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Dobry wiersz, a mnie się jednak wydaje, że za komuny powoli tonęliśmy, a głównym produktem eksportu był zasiarczony węgiel i siarka,  a jeszcze 20 lat to mogłoby być jak u Kima. Teraz to zwyczajne spory polityczne,  podgrzewane przez polityków.  

Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

@Andrzej_Wojnowski

 

Losowa komisja składająca się z różnych lekarzy: psychiatrów, psychologów i pedagogów i tu nie chodzi o wariatów i szaleńców - tacy ludzie nie zagrażają społeczeństwu, wręcz przeciwnie: dodają uroku szaremu życiu, tutaj chodzi o ludzi naprawdę - chorych psychicznie - psychopatów, a takich jest sporo na wolności - bez jakiejkolwiek świadomości, tym samym: nie mają pojęcia o odpowiedzialności, odebrałbym również prawa wyborcze więźniom, narkomanom, alkoholikom, lekomanom, bezdomnym i bezrobotnym, także: osobom z wrodzoną niepełnosprawnością, obniżyłbym również wiek formalnej dorosłości - z lat osiemnastu do szesnastu lat, często bywa tak: osoby nastoletnie są dużo bardziej dojrzalsze od dzisiejszych trzydziestoletnich "dorosłych dzieci" - mamy dwudziesty pierwszy wiek, nieprawdaż? A żyjemy w dziewiętnastym wieku - mamy do czynienia z nonkonformistami, którzy wchodzą w tyłek każdej władzy - to moralne glisty.

 

Łukasz Jasiński 

 

@Andrzej_Wojnowski

 

Tak? Aby za chwilę oddać wolność Unii Europejskiej, dodam: głosowałem przeciwko wstąpieniu Polski do Unii Europejskiej, de facto: pod okupację Niemiec, więc: mam czyste sumienie i nie mam obowiązku brać odpowiedzialności za wybory innych osób - pilnuję tylko i wyłącznie własnych interesów, natomiast: w wolnym czasie dzielę się własną twórczością - tylko tutaj - około dwadzieścia procent Polaków głosowało tak jak ja, czyli: Mądrość - Mniejszość.

 

Łukasz Jasiński 

Edytowane przez Łukasz Jasiński (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Z tym się z Tobą zgodzę, ale reszta Twoich postulatów to nie moja bajka. 

Świat jest popierdolony - wiem.

Ludzie są popierdoleni - wiem.

Ale popierdoleni mają takie same prawa jak inni.

Siłowe rozwiązanie jakie proponujesz odrzucam.

 

Pozdr.

Opublikowano

@Andrzej_Wojnowski

 

Nie, panie, nie, popełniłem błąd merytoryczny, powinno być: "mamy do czynienia z konformistami" - człowiek mądry potrafi przyznać się do błędu, a czy odrzucam siłowe rozwiązania? Nie, gdybym mógł - wprowadziłbym dyktaturę wojskową w razie konieczności jak Tadeusz Kościuszko, Józef Piłsudski i Wojciech Jaruzelski - żołnierze też gardzą demokracją, niedługo będzie Marsz Niepodległości - zobaczymy co zrobią nacjonaliści - oni też odrzucają siłowe rozwiązania - ja, mój drogi panie, należę do racjonalistów, pożyjemy i zobaczymy, dziękuję za rozmowę.

 

Łukasz Jasiński 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...