Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Hmmm... Graficznie to ciekawie nawet wygląda, ale nie mam pojęcia w jakim celu. Kojarzy mi się raczej z otwartą paszczą Moby Dicka. Chyba, że chodzi o to, że strużka spływająca po policzku robi sie coraz cieńsza, ale wtedy ostatni wers psuje cały efekt (a wers ten, nota bene, i tak jest do wykarczowania).

Co do treści wiersza:
a) banalna
b) znowu nieszczęśliwa miłość - ile można?!
c) ostatni wers - tragedia, do wora i won, bo wali kawę na ławę i to jeszcze kiepsko.

Temat sam w sobie zbyt ciekawy nie jest. W przełozeniu na prozę byłoby to tak: "płaczę, bo nie możemy być razem". Pominę już fakt, że to trywialne zdanie, ale jak sama widzisz poza tym cierpieniem spływjącym po poliku to nic poetyckiego tu nie ma.

Nieznoszę też stwierdzenia "krystalicznie czyste łzy". Ludzie, przypatrzcie się łzom kiedyś, one nie są wcale czyste, raczej mętne ze wzgłedu na zawartość soli. Ciepłe są też. Dlaczego wszyscy upierają się, by w poezji wciąż funkcjonowały te wszystkie durne klisze? Krystalicznie czysta to może wodka być jak dla mnie.

W każdym razie, nie zniechęcaj się i probój dalej. To ci się nie udało, ale widać, że masz jakieś tam drobniutkie pomysły, więc może coś z nich wykiełkuje. Pozdrawiam i powodzenia życzę.

Opublikowano

słuchaj, z tego można zrobic reklamę wody mineralnej: kobieta siedzi na parapecie, za oknem wodospad, popija wodę z butelki, a w tle te słowa "twoje łzy kuszą mnie
do wylania kolejnych
krystalicznie czystych
spływających po
poliku równym
strumieniem
cierpień
bo

nie możemy być razem "..ciekawe czy by się sprzedawała... a tak serio to nie jest dobrze. żeby się odbić należy mieć solidne dno, a tu nawet do dna daleko.serdeczności

Opublikowano

oj, niedobrze. już sam tytuł skusił mnie żeby wejść i zoaczyć co też tu jest bo, kurcze, jednak łza, miłość, cierpienia i agonia to tematy najzabawniejsze. ale serio, mnie sie wydaje że trzerba tu troche więcej schować. rzeczy które sie czuje są niedoopisania słowami, bo wszystkie te słowa widnieją na bilbordach jako slogany do reklam podpasek :]. ale trzymaj sie i nie poddawaj, staraj sie żeby było lepiej.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już tytuł zwiastuje smakowitą zawartość.   Wydaje mi się, że jądrem tego wiersza są zioła (lubczyk, pietruszka, seler), jako łącznik między rzeczywistością liryczną i kulinarną, między tym, co materialne i duchowe. Oznaczają one zmysłowość (zapach, kolor), która poprzez funkcję sensoryczną otwiera się na świat symboli. W końcu to z doznań zmysłowych nasz mózg rekonstruuje obraz świata.
    • To mi przypomniało dowcip. W pewnej wiosce wydarzyła się powódź i woda zaczęła zalewać domostwa. Jeden człowiek wlazł na dach swojego domu i zaczął modlić się do Boga, błagając o ocalenie. Po jakimś czasie do zalanego domu przypłynęła łódź, a kierujący nią człowiek zawołał: - Hej ty, tam na dachu, zejdź, to cię uratuję. Gość z dachu odkrzyknął. - Nie trzeba, mnie uratuje Pan Bóg. I dalej zaczął się modlić. Po kwadransie przypłynęła druga łódź i sytuacja powtórzyła się. Po półgodzinie przypłynęła trzecia łódź, lecz facet na dachu wciąż odpowiadał, że nie potrzebuje pomocy, bo Bóg na pewno go wysłucha i ocali mu życie. W końcu woda powodziowa podniosła się jeszcze wyżej, i człowiek z dachu utonął. Po śmierci, gdy już trafił na Sąd Ostateczny, zaczął się awanturować z Panem Bogiem: - Dlaczego mnie, Boże, nie uratowałeś przed powodzią, gdy się tak do Ciebie modliłem, tak Ci ufałem!? A na to Pan Bóg: - Jak to!? Toż wysłałem do ciebie trzy łodzie, a ty z żadnej z nich nie skorzystałeś!
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Wiatr wieje, dokąd chce. - cytat z Biblii. Jeden z kluczy do wiersza.   Pierwsza cząstka utworu może odnosić się do Ukrzyżowania, a jeśli ze św. Janem Ewangelistą powrócimy do początku Wszystkiego i do sprawczej mocy Słowa, to uwięzione  (w ciele umierającego Zbawiciela) słowo jest dopełnieniem tego cyklu, końcem, ale i początkiem. Jednocześnie wiatr (duch, boskość, omnipotencja) staje się wektorem nadziei na życie, trwanie, stabilność świata. Wyobraziłem sobie Słowo jako znak, który należy do materialnej części rzeczywistości, i jego sens, niesiony wszechmocnym powiewem (rzeczywistość duchowa); na tym klasycznym semantycznym dualizmie można oprzeć interpretację nie tylko wiersza, ale całej koncepcji Genesis, a także zwycięstwa życia nad śmiercią.  
    • Świetnie napisany. Uśmieszek w tekście - sympatyczny signum temporum. Puenta wieloznaczna, ułożona wielowymiarowo (a to niełatwa sztuka, biorąc pod uwagę, że chodzi raptem o trzy słowa), może być nawet zinterpretowana w duchu chrześcijańskim (jestem tego prawie pewien). Pustka lub chaos moralny to diagnoza oczywista w aktualnej rzeczywistości. Kiedy widzę popisy antyreligijnych szyderców, to zawsze przypomina mi się wiersz Szymborskiej Ostrzeżenie:   Nie bierzcie w kosmos kpiarzy, dobrze radzę. (...)   To tak a'propos twojego do góry nogami.      
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Nie miało być czasem bez tego drugiego to?   Pozdrowienia od Telimeny.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...