Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

@iwonaroma Bóg niestety nigdy przed nikim się nie unizy. Chociaż stety. Bóg jest tym, kto jest wyższy i nie ma z Nim dyskusji. Nieposłuszeństwo zilustrowane w księdze Genesis jest podstawą wszelkiego błędu prowadzącego do nieprawidłowości w przebiegu ludzkiego życia, będącego - w toku tego rozumowania - przyczyną każdego bólu i  śmierci. 

 

Ludzie dostają kopa w dupę każdego dnia pod postacią konsekwencji swoich uprzednich działań, jednak refleksja nad sobą i kwestami życia, prawdy oraz wieczności jest skutecznie hamowania przez ich dumę.

 

Ale mi to w sumie wszystko jedno.

Opublikowano

@Duch7milleniumjest, został zrodzony z dziewicy. Gdy się urodził, trzej królowie ze wschodu oddali mu pokłon, a zaprowadziła ich gwiazda betlejemska. Maryja jego matka wiedziała, że jest synem Boga, bo zwracała się do niego o pomoc. Jezus uzdrawiał, czynił cuda, zmartwychwstał, Jego grób był pusty, ukazał się Marii Magdalenie, która poszła rankiem do grobu. Nawet rzymscy strażnicy oddali mu pokłon. Jezus mówi nam, że jest droga, prawda i życiem, że jest synem człowieczym. Taki ktoś nie byłby stricte Bogiem? 

Opublikowano

@Duch7millenium I tylko ta ostatnia Twoja myśl rzucona w locie uświadomiła mi że Nadzieja „ zieloną sukienkę” dawno zrzuciła i teraz w „ szarej sukmanie” się przemieszcza..

@Bożena De-Tre Mnie nie jest wszystko jedno i myślę że Tobie też: życie to przecież taka gra?!Mieć Cały Świat na głowie …i tego chorego psa?!Nie da się ale…no właśnie pozdrawiam dziękując za wrażliwość Twoją.Dobrzę że jesteś…

Opublikowano

@violetta Nie jest Bogiem, pochodzi od Boga, a "Bogiem" został nazwany dlatego, że prawda (której urzeczywistnieniem było jego życie) jest pochodną koncepcji świata i jej manifestacji, czyli samego istnienia. Prawda jest Bogiem w sensie swojej władzy - prawdy nagiąć nie można i obejmuje ona każdego człowieka stosującego się do jej zasad oraz ignorującego te zasady (jawnie, przez ignorancję czy dumę, czy cokolwiek innego). Ten drugi zwyczajnie umrze z powodu jej niestosowania w swoim życiu. W tym sensie, prawda ma władzę nad ludzkim życiem. Jezus pytał wprost: "któż jest dobry?" i miał na myśli swojego Ojca - czynił cuda ponieważ dostał taką moc od Niego, tak jak wielu tych, którzy dostali podobną władzę, chodzili i uzdrawiali i nikt ich Bogiem nie nazywał. Nawet Maria (nie Maryja, bo świnia ma ryja!) wiedziała, że jest Synem Bożym, nie Bogiem, a to, że mowił, że on i Ojciec jego są jednym nie oznacza, że w istocie jest Bogiem, tak jak ja łącząc się z kobietą podczas współżycia w jedno nie staję się poprzez ten fakt tą kobietą.

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre Nadzieja? Czym ona jest? Kurtyzaną łażącą między ludzkimi głupotami? A wiara? Pustak, z którego buduje się domy na piachu by chwalić się morskim falom o wielkości swojego upadku? Porzuciłem je obie dla pewności. A właściwie nie pewności, tylko czegoś, co tę pewność daje.

Edytowane przez Duch7millenium (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kiedyś wieczorem od niechcenia, Gdy przeleciałem pilotem po kanałach, Ujrzałem na ekranie plazmowego telewizora, Jak jakiś głupkowaty celebryta, Swoim nowym stylem się przechwalał… A z oczu jego biła pogarda, W pogardliwym uśmieszku wykrzywiły się usta, Gdy tak ochoczo nad ,,plebsem” się wywyższał...   Szpanując drogim ciuchem markowym, Jak to przeważnie celebryci, Także i ten nie stronił od pogardy, Od szaraczków czując się lepszym… Przeto myśląc niewiele, Dla celebryty zaraz ułożyłem ripostę I rymując od niechcenia wersy kolejne, W taki oto zakląłem ją wiersz:   ,,To mój styl jest najlepszy na świecie, Bo samemu takim oto jestem, Na przekór konwenansom wszelakim, Czerpię z życia pełnymi garściami. Dni codziennych przygody, W sny zaklinam prawem księżycowych nocy, By piękna ich zazdrościły mi nawet gwiazdy, Na firmamencie świata uwięzione na wieki...   Mój styl jest najlepszy na świecie, Choć gołym okiem go nie dostrzeżecie, Utkany z bezcennych z całego życia wspomnień Niewidzialny noszę swój sweter… Jednym ruchem znoszonej czapki, Zgarniam z nocnego nieba całe gwiazdozbiory, By niczym cukru kryształkami, Grzane piwo wieczorem nimi posłodzić…   Mój styl jest najlepszy na świecie! A niezaprzeczalnym tego dowodem Że kruczoczarną noszę swą bluzę, Od kuzyna gwiazdkowy prezent… A stare przetarte spodnie, Za wygraną na loterii niegdyś kupione, Miłym dla mnie są przypomnieniem Tamtej bezcennej chwili ulotnej…   To mój styl jest najlepszy na świecie… Bo niby dlaczego nie??? Kto zabroni mi tak myśleć, Tego będę miał gdzieś! Zaraz też wyłączyłem telewizor, A z dumą spojrzawszy w lustro, Sięgnąłem po stare wysłużone pióro, By podzielić się z Wami tą myślą…"
    • Gdy za oknem pada deszcz, piszę wiersze o zapachu jesieni. Życie znów prosi do tańca, a ja wciąż nie umiem tańczyć. W tłumie tamtych ludzi zawsze czułem się jak Stańczyk. Dlatego teraz — ja i goździkowa kawa. Uwielbiam ten klimat goryczy. Nie muszę być miły, siadam spokojnie i spuszczam demony ze smyczy. Zawsze lubiłem ten półmrok. Wiosna rodzi kwiaty, a ja czekam, aż umrą.
    • 10/10/2025 „Tak samo”   Czasami przychodzi znienacka, w zwykły, nużący wieczór. Tak! Zrobię to — odważę się. Idę, jestem, chodzę, mówię, poznaję. Raz czuję zachwyt, częściej przychodzi znużenie. Serce rozpalone lawą fizyczności, ciśnieniem ogromnym, próbującym wydostać się na powierzchnię po latach uśpienia. I nagle przychodzi chwila, która mówi: błędne koło. Przecież tym razem miało być inaczej. Było inaczej, a skończyło się tak samo.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Kto wie, czy winni                       są, czy niewinni;                      t a m /c i  nadają                      na innej linii...                        Ja zaś odbieram                      na  własnej  fali,                      więc myślą żeśmy                      się nie spotkali.                                   ***                         (Jakąż ma  o w a                       minę zawziętą...                       Nie, ja nie jestem                       owej k l i e n t k ą)            
    • @Berenika97    Jak w rzeczywistym życiu: czasem tym, czego potrzeba, aby "(...).Wszystko poszło świetnie (...), jest <<(...) "Stuprocentowy, najprawdziwszy, autentyczny grzech" (...)>> . Przy założeniu, że przy Osobowym Wszechświecie, mieszczącym w Sobie dobro i zło, grzech jako taki w ogóle istnieje.     Dobrze napisane opowiadanie, które  przeczytałem z zaciekawieniem. Serdeczne pozdrowienia.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...