Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kurczę, też lubiłam się taplać z tym mydłem. Miałam nawet taką zabawkową pralkę dla lalek. Pranie polegało na ręcznym wytaplaniu mydłem, a potem udawaniu, że się pierze.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Fajne opowiadanie, ja z rodzicami i ciotkami jeździłam nad morze, uwielbialiśmy bez względu na trud częstego stania całą noc:) do dzisiaj też tak mam, że się nie przejmuje podróżą, aby do upragnionego celu.

Szczawiowa z jajkiem jest moją ulubioną zupką:)

Opublikowano

@Dagmara Gądek @Dagmara GądekMiało być prosto, jak z pamiętnika 12 latki:-) Dziękuję za czytanie i pozdrawiam!

@agfka Kiedyś bardziej bawiły proste rzeczy. Teraz dużo ciężej zająć dzieci czymś tak banalnym. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam!

@Łukasz Jasiński Też lubię pociągi, choć obecnie to raz na kilka lat w celach wycieczkowych. Fajnie tak przypomnieć sobie stare czasy. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

@violetta Miło tak sobie powspominać:-) Dziękuję i pozdrawiam!

  • 3 tygodnie później...
  • 5 miesięcy temu...
  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

@Kwiatuszek

   Wbrew pozorom powyższe opowiadanie wcale nie jest pisaniem "(...) o niczym (...)"... "23. lipca 1994r." był jednym z dni mojej wycieczki do Włoch. I był to dzień "(..) gorący (..)", jak to zwyczajnie w tamtym kraju. 

   Przeczytałem z przyjemnością. Ładne opowiadanie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

   Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

@Wiesław J.K. Dziękuję za odwiedziny! A placki ziemniaczane są genialne jeszcze z gulaszem i ogórkiem kiszonym;-) Pozdrawiam serdecznie!

@Wiesław J.K. To też danie mojego dzieciństwa, taka zupka z niczego. :-)

@Deonix_ Ile możliwości! O serze i ketchupie jeszcze nie słyszałam. Warto spróbować. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie!

@Corleone 11 Czasem lubię takie wspominki. Dziękuję i pozdrawiam;-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

@KwiatuszekLubię ten kwaskowy smak. :-)

 

Szczaw to warzywo, które zawiera tłuszcze, białko, węglowodany, błonnik, witaminy (A, C, E) oraz sole mineralne (cynk, fosfor, krzem, magnez, potas, sód, wapń, żelazo)12. W szczawie znajdują się również substancje z grupy flawonoidów i tanin. 

 

 

@KwiatuszekGulasz i ogórki kiszone! No! Teraz to strzał w dziesiątkę. Pozdrawiam serdecznie!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony Słowianką jestem z Mazowsza, to się różne rzeczy chce:) wszystko dla siebie:)
    • @Stracony Oczywiście też, możliwe jest całe spektrum mieszanych interpretacji :)
    • @Leszczym no to mnie cieszą Twoje słowa niezwykle

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W świecie okołopieniężnym są sprawy, które nie uchodzą, a w każdym razie nie na sucho. Mam nieco świadomości tych spraw. Na przekór im wszystkim postanowiłem jej kupić Mercedesa. Świat nie przepada, zwłaszcza ten biedny, za Merolami, dlatego właśnie go jej kupiłem. Nawet nie bardzo wiem dlaczego, jest przecież tyle marek aut, ale tak jest. Nie była nawet moją kochanką, co przecież też się nie spodobało. Związków partnerskich jak nie ma tak nie było, małżeństwa uchodzą najbardziej, a zwłaszcza te białe, fakt, najbardziej te białe. W związku z powyższym, a nawet mówiąc wprost przez powyższe kupiłem jej tego białego Merola, żeby tak – właśnie po to – żeby ją kupić. Ale to nie koniec tej historii. Ona – niemoja A – jeździła tym Mercedesem po mieście, z radością na twarzy i w uhahaniu i trzeba dodać, że nieco nieumiejętnie. Zdaje się, że podwoziła nawet tym białym Merolem jakiś swoich kumpli i to wcale nie dżentelmenów z powiedzmy, że najwyższych półek. Merol nie był przesadnie posprzątany i nie najczęściej wcale odwiedzał myjnię, ale to przecież takie nieistotne. Faktycznie, często się psuł nawet. No tak to się w nieco telegraficznym skrócie potoczyło, choć mawiają, żeby przecież na skróty nie chodzić. Cóż, poszliśmy, ale to inna jest historia. Swoje dowiodłem, bo tak chciałem, bo podobno mogłem tak uczynić. Miał miejsce znów, kolejny raz co zauważam wcale nieskromnie, całkiem nie najgorszy pomysł, choć to te najgorsze są teraz najbardziej w modzie. Najzabawniejszy zresztą jest koniec tej historii, ale cóż poradzić, że on jeszcze nie nastąpił.   Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.  
    • @Bożena De-Tre Wiesz co ? Ja Bożenko proponuję abyśmy stanęli na warcie. Wirtualnie...tylko na razie. Ale już ramię w ramię. Zwarci i gotowi. I niech się do cholery coś dzieje. Co myślisz ?
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...