Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Z taką mój warkocz widzą radością,
Gdy wypatrują z niebios uroków,
A gdyby wolno puścił mnie kosmos,
Nikt by nie zdążył odwrócić wzroku.

Gdyby tak bliższy im był mój dotyk,
W tym wygłodniałym widzenia tłumie
Drążyłby czaszki po mózg wilgotny
Żar od jasnością oślepłych lunet.

I kiedy wracam tu, uwiązana
Praw tego świata wieczną kotwicą,
Widząc, jak tęsknią, w zadumę wpadam,
Dlaczego życia tak nienawidzą.

 

 

Opublikowano

 

@error_erros fascynacja i pragnienie tego  co nieosiągalne, w momencie przekroczenia granicy może mieć swoje konsekwencje, na które nie jesteśmy przygotowani. Ta fascynacja również czyni życie intrygującym, a powrót do rzeczywistości po chwilach kontemplacji to więcej niż zimny prysznic. Interesujący wiersz. Pozdrawiam:)

Opublikowano

@error_erros Na dzień dzisiejszy wszystko się zgadza, ale kiedyś kometę uważano za zwiastun nieszczęść i klęsk. 

 

Fajnie i poetycko opisałeś oddziaływanie grawitacyjne, wiążące kometę z gwiazdą. Bez gwiazdy w zasadzie nie ma komety. Uwielbiam kosmos i bardzo lubię, kiedy ktoś opisuje go w wierszach. 

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Obserwacja komety raczej nikomu nie wypaliłaby mózgu, ale przyzwyczaiłem się już do szczypty naturalizmu, przemycanego do Twoich wierszy. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo dziękuję!

Dziękuję. Że kobieta - to głównie ze względu na to, że słowo "kometa" ma rodzaj żeński, ale tak, celowałem w taki złoty środek (jak to często staram się robić), żeby ta kometa mogła być potraktowana jako metafora człowieka i jego relacji z innymi ludźmi.

No właśnie cały szkopuł w tym, że czasami lepiej, by to, co z daleka wydaje się piękne, pozostało nieosiągalne ;>

Ja też bardzo lubię motyw kosmosu - często okazuje się idealny do przekazania myśli przewodniej, jaką sobie zamierzę.

 

Sama obserwacja by nie wypaliła, oczywiście, ale tutaj chodzi o otarcie się komety o Ziemię - a to już byłoby niebezpieczne. Kometa z wiersza, w przeciwieństwie do obserwujących ją ludzi, wie o tym - dlatego dziwi się, że za każdym razem, gdy mija Ziemię, ludzie wyglądają jej z zachwytem. Ona, patrząc na nich przez pryzmat swojego niszczycielskiego potencjału, odbiera ludzi jako czekających na zderzenie - stąd jej wniosek, że muszą nienawidzić życia.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ach, to taka jest prawidłowa interpretacja! Super, wybacz, trochę inaczej zrozumiałem pointę. :-)

 

W zasadzie możliwie są trzy scenariusze - albo dotarłaby do powierzchni planety, albo spłonęłaby w atmosferze, albo "odbiłaby się" od atmosfery, zmieniając całkowicie kurs, prawdopodobnie nie pojawiając się już nigdy w pobliżu Ziemi.

 

PS: Pamiętam jak kiedyś, gdy byłem jeszcze dzieckiem, na Discovery zobaczyłem rozerwanie, przez siły pływowe Jowisza, komety Shoemaker-Levy 9. Wpatrywałem się wtedy w tego Jowisza, jak w obrazek, wychwytując ślady pozostawione przez wejście w atmosferę planety.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Czy tu jest wszystko w porządku? Tak tylko pytam, bo zawisłem na chwilę nad tym fragmentem i rozważałem czy nie powinno tam być pod, a potem pomyślałem, że może to chodziło o od jasności.

Tak czy siak, poza tym, tekst wyśmienity.

 

Pozdrawiam

 

 

 

 

 

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

"Drążyłby czaszki po mózg wilgotny
Żar od jasnością oślepłych lunet."

Żeby unaocznić, co usiłowałem powiedzieć, przestawię szyk: Żar [bijący] od lunet oślepłych jasnością drążyłby czaszki [aż] po mózg (wilgotny).

Wiem, że moje konstrukcje słowne nie zawsze są czytelne, ale kurczę no, lubię tak kombinować, sprawia mi satysfakcję takie kluczenie między słowami, żeby upchnąć myśl w wers ;D I być może jestem w błędzie, ale wydaje mi się, że zazwyczaj te moje piruety mieszczą się w sensie.

 

Dziękuję! ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Lidia Maria Concertina wg. Miodka czy innego gracza cofając się w stecz jest nieuprawnioną frazą moim zdaniem nie jedziemy po torach czasu czasem chodzimy czas porusza się wektorowo my możliwością swoją możemy się obrócić przeciwnie do wektora wtedy cofamy ( idziemy) zgodnie z wektorem . cofając w stecz dla mnie to nie masło maślane tylko tak jak w ruchu szachów cofnięcia myślą w stecz czyli przeciwnie do wektora - zatem cofanie w przód nie jest sprzeczne, to wyjście przed wektor z całym jego bagażem doświadczeń. Wiersz mówi o postępowaniu o rozkładaniu się w około i wtedy może zrozumiemy sens korony cierniowej bo ona to wciąż popełniane błędy i jak ktoś powiedział wszyscy jesteśmy Chrystusami.Twoja z wiersza droga to obu być przed wektorem musimy podobnie cierpieć, mając innych za swój bagaż. To jedyny sposób by już bez korony wyprostować drogę i przestać krążyć - no przynajmniejisietak  Pozdrawiam 
    • Kiedy umrę, mnie nie chowajcie, tylko prochy me wiatrom oddajcie.  Miast ginąć w nieznanym rzędzie, niech burze poniosą je wszędzie, aż ślad mój waszym się stanie.   Bo kiedy umrę, ja być nie przestanę, tylko wspomnieniem waszym się stanę. Jednym miłym, kochanym, innym znów mniej zrozumianym, a jeszcze gdzie i mocno zgorzkniałym.   Więc zamiast chować, odpust mi dajcie: od nieczułości i bezzrozumienia, od win minionych, czasów straconych, co ich nie dałem, a tak pożądałem. Od bezsilnosci i niezaistnienia niech mnie umyją wiosenne deszcze. I światłograniem w strudze słońca niech się stanę, we wszystkich kolorach, losem rozdanych wzorach, gdzie bywać chciałem, odwagi nie miałem, osiądę teraz skroplonym kurzem. Smugą cienia wam zagram na murze. Ku zadziweniu i dla przebudzenia, dla nowej myśli wskrzeszenia śladem palca na szybie was wzruszę i odpocznę na chwilę waszym przebaczeniem zanim dalej w drogę wyruszę. I żył będę, bo muszę. Tylko odpust mi dajcie.
    • Najwolniej jak się da: pędem.  Przez życie idziemy razem: całkowicie sami.  Cofając się wstecz widzimy przyszłość:  pałęta się gdzieś ze wspomnieniami.  Tuż przy nas kroczy Bóg: widoczny w swej niewidzialnej odsłonie.  A człowiek? Dziś jakoś bardziej w siebie wierzy: w przyciasnej cierniowej koronie ...     
    • Każdy dzień dla mnie to jak łza nad pudełkiem wybrakowanych puzli. Zastanawiam się nad ludzkością, nad tym, z czego wynikła i czego jest rezultatem. Możliwe, że jednak pomyłki. No bo skąd się bierze ten samopowielający wzorzec, gdzie co -nty człowiek na ziemi jest "niedopasowany," " niekompatybilny," nie trafia "na swojego," odstaje od przyjętych norm i "nie ma dla niego miejsca"? Człowiek szuka i nie ma, nie może odnaleźć siebie w kilku miliardach innych poszukujących.  ... Czego? Chciałabym po prostu usiąść kiedyś w barze i zamówić lustro. I niech przysiądzie się do mnie ten, kto zamówił to samo ... (Z tego właśnie powodu z reguły omijam bary.) Wolę śnić o granatowych łabędziach - tylko dlatego, że nie wiem, w jakim kolorze jest antracyt Wolę cofać się do przodu - wiem, dokąd wracają błędy.  Wolę być otwarcie zamknięta - w końcu każdy może podejść i sam sobie otworzyć. Kiedy mijam ludzkość, nigdy się nie rozpoznajemy, nie witamy, nie pytamy o samopoczucie.  Kupiłam dziś belę jedwabiu i właśnie upycham ją do butonierki Boga, który jasno mówi, że "nie szata zdobi człowieka."  Odwracam się, by jeszcze raz na Niego spojrzeć.  Bardzo przystojny.  Podejrzanie ludzki! Kaszmir. Z metra.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Wochen Jesiennie i ten szelest litości niesłyszany odbija się echem.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...