Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rzeźba

 

- Nie chcę jeszcze umierać! – wykrzyczała (a raczej wydusiła z siebie) w progu.
Usiadła bezradnie jak albatros, pomyślałem, któremu dziób się wydłużył aż nad to, ale dalej jest piękny.

Nie mówiła nic więcej. Tylko trzymała w ręce pocztówkę.

Ekstaza Świętej Teresy. Spojrzałem przez jej ramię.

- Co z tym wspólnego ma Bernini? No tak. To akurat jego rzeźba.

Milczeliśmy dłuższą chwilę, aż wreszcie wydusiła:

- Nikt już nie potrafi pokazać ostatniego tchnienia. Nie wiem, czy warto w takim razie tak po prostu odejść.

Łza rozmyła jej makijaż. Siedziała skupiona jak rzeźba.

Pięknie świadoma.

Opublikowano (edytowane)

@Bożena De-Tre

   Zacznij "wrzucać" - koniecznie. A Owa Próba jest całkiem udana

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

@Bożena De-Tre 

   Poezję stanowią te same treści, które przedstawiamy w prozie. Tylko nadajemy im formę wiersza. To znaczy krótkie zdania, tworzone przy pomocy minimum słów tak, aby zawrzeć w nich maksimum treści, oddzielamy odstępami - i w ten sposób powstają zwrotki. A w wierszach rymowanych - dłuższe zdania. To tak najbardziej ogólnie .

Edytowane przez Corleone 11 (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Bożena De-Tre

   Proszę bardzo. Odnośnie tych drugich wierszy, piszemy zdania z taką samą ilością głosek. Tu jednak można "kombinować". Na przykład, we wszystkich zwrotkach zdania nieparzyste po dziesięć głosek, parzyste po dwanaście. Albo w pierwszej cząstce wszystkie zdania po jedenaście, w drugiej po osiem, w trzeciej znów jedenaście, itd. 

   Kilka szuflad? Oo

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

! Ano, to zamieszczaj , czekam. 

   Serdeczne pozdrowienia. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...