Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Któregoś dnia moja lepsza połowa oznajmiła:
- Siadaj, musimy pogadać.
Takie słowa w ustach żony, wywoływały zawsze przebiegający wzdłuż pleców dreszcz.
- Słucham, co się stało?
- Pani Teresa chce odejść.
Pani Teresa... To był ktoś więcej, aniżeli pomoc domowa. W gruncie rzeczy, to ona- gdy my zabiegaliśmy o dobra doczesne- wychowywała nasze dzieci. To ona dbała o to, by w domu zawsze był porządek, a po naszym powrocie z pracy stawiała na stół wyśmienity obiad. Kiedy wyjeżdżaliśmy służbowo, lub na wypoczynek opiekowała się domem.
Jak my sobie bez niej poradzimy?
- Dlaczego odchodzi? Co się stało?
- Wiesz, że jej mąż czuje się coraz gorzej i prawie już nie wstaje z łóżka, musi się więc nim opiekować.
- Cholera! Skąd my teraz weźmiemy kogoś?
Żona uśmiechnęła się tajemniczo.
- Może nie będzie tak źle... Wiesz, mamusi trafił się dobry kupiec na dom, więc sprowadziłaby się do nas i zajęła się wszystkim.
Teściowa w domu... Koniec świata! Niby na odległość, to nie jest ona taka najgorsza. Ale żeby przebywała z nami na stałe...
- Dziewczynki już wiedzą- i bardzo się z tego cieszą.
No, tak. Mam tyle w domu do powiedzenia, co Palestyńczyk w Tel Aviwie. Matriarchat, psia krew!


Którejś niedzieli przywiozłem teściową. Pani Teresa przyrządziła na tę okoliczność ekstra przyjęcie, ale teściówka ledwo co dziabała ze swego talerza. Spowodowało całej rodzinie lekki niepokój o stan jej zdrowia, ale stwierdziła, że czuje się świetnie, tylko- po prostu- nie ma apetytu.
Następnego dnia po naszym powrocie z pracy teściowa postawiła na stole talerze jogurtu z owsem, czy też innym pęczakiem.
- Co to jest?- wykrztusiłem. -To ma być obiad?
- Drogie dzieci. Do tej pory żywiliście się bardzo niezdrowo, ale ja o was zadbam. Od dziś zupki mleczne, jogurty, zero tłuszczu i cukru.
- Rany Boskie! Wykończy nas mama!
- Zobaczysz, że po kilku dniach poczujesz się lepiej.
- Ale, ja czuję się znakomicie.
- To poczujesz się jeszcze lepiej.
No i zaczęła się moja gehenna. Choć upominałem się o schaboszczaka z kapustą, golonkę z chrzanem, śledzie i inne potrawy, do jakich przywykłem, teściowa konsekwentnie karmiła nas jogurtem. Moim paniom to nawet odpowiadało; często stawały przed lustrem podziwiając smukłe kształty swoich doczesnych powłok. Po jakimś czasie teściowa poszła na ustępstwa- specjalnie dla, mnie przygotowywała jogurt z odrobiną posiekanego mięsa z kapustą, bądź z chrzanem, a nawet ze śledziem i cebulką. Możecie to sobie wyobrazić?
Pewnego razu- była to sobota- teściowa zaproponowała, bym zawiózł ją do lasu, to nazbiera jagód. Na dodatek do jogurtu- ma się rozumieć. Zawiozłem, a potem podjechałem w znane sobie miejsce i nazbierałem jagód wilczego łyka. W domu przygotowałem porcję jogurtu z tym przysmakiem, a gdy teściowa wróciła z ochotą wyręczyłem ją w przygotowywaniu jogurtu jagodowego. Trochę ją to zaskoczyła, ale pomyślała widać, że pogodziłem się ostatecznie z jogurtową dietą, więc nie sprzeciwiała się. Gdy już wszyscy zasiedli do stołu podałem wypełnione po brzegi talerze.

Późnym popołudniem wyjąłem z bagażnika reklamówkę z zakupami. Już po chwili po całym domu rozszedł się apetyczny aromat gotowanej golonki.

Opublikowano

takie troche....eeee...tego... sam w sumie nie wiem.bardziej podobala mi sie historia o krasnoludku -degeneracie. brakuje mi tu jakiegos mocnego akcentu. nokautu na koniec. niby jest strzal miedzy oczy , ale jakis nieteges. niby padlem na glebe, ale zaraz wstalem , jakby nic sie nie stalo. napisane dobrz, dialog jak trzeba, tesciowa taka jaka powinna byc -denerwujaca -i rozwiazanie problemu jak nalezy, ale mam wrazenie jakbys niedopracowal koncowego efektu.

Opublikowano

Zgadzam się z tobą Krzysiek, że to tochę niedopracowane, ale historia tegoopowiadania jest nader krótka: otóż w czoraj byłem z żoną w osiedlowym sklepiku, w którym na ladzie leżały przecenimne serki i jogurty z kończącym sie terminem ważności. Żona, jakto kobieta zaczęła je oglądać, zastanawiać się, a ja palnąłem do ekspedientki: a nie ma przypadkiem o smaku golonki, lub schabu z kapustą? Wieczorem pomyślałem: a może to jest temat?
Dzisiaj dopadł mnie nieodparty imperatyw: siadłem do kompa i w ciągu pół godziny napisałem tę historię.

Opublikowano

w ustach żony, wywoływały - niepotrzebny przecinek
spowodowało całej rodzinie - całkiem nie po polsku, przeredagować trza.

Klimat opowieści trochę w stylu rubryki "przy sobocie po robocie" z gazety telewizyjnej. Sam tak nie umiem, czytało się miło, ale czuć że na gorąco.

No i z jajkiem przede wszystkim.
F.

Opublikowano

Po jakimś czasie teściowa poszła na ustępstwa- specjalnie dla, mnie przygotowywała jogurt z odrobiną posiekanego mięsa z kapustą, bądź z chrzanem, a nawet ze śledziem i cebulką.
- :))
uśmiałem się, bo mi jakoś przez wyobraźnię nie przechodzi.
Palestyńczyk w Tel Aviwie, ciekawe :)
fajny tekst, bardzo przyjemnie się czyta.

Opublikowano

Całkiem ciekawy przepis na pozbycie się teściowej. Przecinek nie jest potrzebny w "specjalnie dla mnie przygotowała" Usunęłabym zdanie: "Możecie sobie to wyobrazić?", bo działa jak musztarda po obiedzie. Przy czytaniu poprzedniego zdania wyobraźnia już pracuje. Pozdrówka/Ania Ps. Nie jest to jakiś bum(!), ale niezłe.

Opublikowano

to znowu ja - aksja - z następnym usmiechem na twarzy i to z powody twojej gry słów, subtelnośc pomieszana z ironia plus odrobina makabreski i liryzmu - fajne
i jeszcze raz pozdrawiam

  • 3 lata później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • A kiedy była stara np. Joanna Kołaczkowska?   Trochę złudna ta piramida. Można być i starym dzieckiem, ciężko chorym na smutek - nieuleczalne w świecie, gdzie jest miejsce tylko na zabawę.   Ja czytam Twoją miniaturkę mnie j więcej tak ;-)   wszyscy bawią się dzieci - w życie potem dorywczo albo przeważnie   Pzdr :-)    
    • @Roma Proszę, bo podoba mi się, taki sznyt nieco raperski bym powiedział :))
    • W dole jest ciemno, w dole jest źle, w mroku się kłebią robaki. W cuchnacym błocie ścina się krew, strupieją trupy i wraki.   A w górze słońce i śpiewa ptak, Brzemiennią deszczem się chmury, kwitną jaśminy, płowieje mak, i nie ma myśli ponurych.   W dole coś mrowi, wije się wąż, wzdymają gazy rozkładu, krąg samobójców rozważa wciąż dziesięć skutecznych przykładów.   A górze dobrze, nie płacze nikt, chociaż znów padać zaczyna. W górze spełniają się wszystkie sny, modre ma oczy dziewczyna.   Nawet gdy leje rzęsisty deszcz, obmywa szczyty i góry. Kurze i brudy zabiera gdzieś, do czarnej zmywa je dziury.   I tak od wielu bywa już lat, góra bez dołu nie może  zawisnąć w pustce i w próżni trwać, choć bywa lepiej lub gorzej.            
    • @bazyl_prost bingo, miłość to emocje, których nawet polizać niesposób. Mimo to wierne od powicia do pochówku
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Agata Lucjana Dmitrzak + AI.      Mechanizmy mezaliansowe   ten akurat uroczy książę i z tej właśnie bajki wpadł na biednawą lecz wprost cudowną kobietę a jednak nie szło im okrutnie razem przez życie pójść być może wybrzmiała nierówność rodzinnych niedogodności   nie tak!   swego czasu staranni zawodem oboje małżonkowie obrali odgórnym przypadkiem inne drogi zawodowo nie mogli dojść do konsensusu oboje ciągle patrzyli, ale traf chciał, że w różne strony niemałej kuchni i tak pan jakoś za mocno się nagle postarzał brzuch, siwe włosy, łysina i te przeszłe zwyczaje przerażona żona poszła w czaty i ujmujące messangery (przecież ona u boku tego starego dziada tak nie skona)   dwa obozy co szumnie zowią się a-politycznymi jednak zaczęły dużą grę jakby nie tej melodii wtargnęły nieszczęściem i do tego małżeństwa bo mąż taki biały, a żona taka czerwona to już rozwód dokładny!   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeeech   prezes na stanowisku postawił od siebie na młodszą wątłe choć jędrne aktywne wielkie starania przegoniły zwyczajnie podobno nieatrakcyjną (spotkasz go czasem u boku uśmiechniętej nimfetki) byle płaczu nad kategorią   wielce dama trudem i dużym wysiłkiem awansowała firma chętnie sypnęła na nią nielekkim groszem martwi się taki mąż, który nieco za mało zarabia bo z głowy rodziny przemienił się w tego podobno gorszego   tam pewna para starannie postarała się o ważne dziecko postradała jednak zmysły w próbach jego przychowania ona chciała syna bankowcem, mąż artystą, raperem - może dziadkowie i babcie mieli na to jeszcze inny pomysł   taka ona kochała ponad życie tego prywatnego zbira zbój Stefan poszedł za różne winy do więzienia i nawet pisał do niej przecież płomienne listy ale ona musiała sobie w życiu poradzić nie- -sama   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeech   pewien pan postanowił przeczytać to wielkie życie okupił się książkami i dał im rozległe godziny czasu a potem z ukosa zaczął na nią nienamiętnie zerkać że co ona nie przemyślała, że o co, a taka głupia (owszem bywało gdzieniegdzie zupełnie na odwrót)   dociekliwa dziewczyna ukończyła kursy komputerowe opanowała w ważnym stopniu rodzinnego laptopa przejrzała kiedyś te historie i te niby dziwne treści jej chłopak to teraz zbok, to już taki jakiś dziwny idiota   on na pewną ważką sprawę miał nieco inny pomysł spokojem nie mógł go żadnym sposobem przeforsować myślał, a – zagram Va Bank, wyjdzie na wielkie moje ona – cóż – rzuciła papierami, przywołała w tan Mariusza notariusza notariusza   Ależ osobno, taka sposobność, że osobność. Łech, Łech, Łech. eeeech Łech. Łech. Łech.  no ech!  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...