Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

O kobiecym nastroju


Gość Franek K

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Twierdziła dama w mieście Ancona,

że jest wysoce zrównoważona.

Pytało ją więc grono doktorów:

- Czy nie ma pani zmiennych nastrojów?

- Nie! Jestem zawsze równo wkurwiona! 



 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Klip

 

Damy zazwyczaj boją się wagi,

jak na nią wchodzą aż przy tym kwilą,

gdyż wyprowadza je z równowagi,

że jeden kwintal to jest sto kilo!

 

@Rafael Marius

 

To taki nastrój constans, zwłaszcza w pewnym okresie:

 

Są takie chwile w życiu kobiety

kiedy się staje krwawą hrabiną.

Jej oczy ostrzą się jak sztylety,

jedno spojrzenie i możesz zginąć.

Opublikowano (edytowane)

@Rafael Marius

 

Czasem ten spacer bywa bardzo dłuuugi….

@violetta

 

Ja pogodny? Chyba w takim znaczeniu, że pogoda wpływa na mój nastrój.

@Bożena De-Tre

 

A co, gdy hormony wkraczają do akcji?


@Nata_Kruk

 

W Anconie nie byłem, ale równie dobrze akcja limeryku mogłaby się dziać np. w Wytrzyszczce. 
 

Dzięki i pozdrawiam jesiennie.

 

Edytowane przez Franek K (wyświetl historię edycji)
  • 1 miesiąc temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Gosława Natura czyni cuda i działa nie dla show-businessu. Ogromne osty zawsze mnie jednakowo zachwycają, Chciałaby poznać ich tajemnice. Fascynujący wiersz.
    • Treść mojego życia.   Na krześle w moim pokoju leżą martwe strony, spisane przez Boga – płakały w nocy. Teraz treść pełna przemocy wyraźnie opuściła niebios bramy.   Treść zaczęła się tam, gdzie wschodzi słońce. Jezus nie uratował oczu granatowego dziecka, bo nie wymodliło się wystarczająco dobrze. Zostawił je na pożarcie wschodnim ludziom. A granat nie poradził sobie – uciekał, jak tylko mógł, potykając się o skutki tragedii, zamknął się za pustynnymi drzwiami.   A teraz, po latach, otworzyłem je znowu, pamiętając dawny bieg wschodniej szkoły. Nie zniosę już wagi mojej głowy. Przewiduję każdy element przyszłości. Wiem, kiedy zaczniesz mnie nienawidzić, i męczę się niezmiennie, bo Jezus konkuruje z Bogiem.   I j*bie mnie to, że spłonę w piekle, bo ratując siebie, zaniedbałem wiarę. A nawet tego nie udało mi się dokonać. Wciąż coś we mnie pęka, kiedy przypominasz mi lata granatu. Ale teraz przynajmniej, mam cząstkę woli w sobie.                
    • Szukam cię w jaśminowych kwiatach, rozgrzanych słońcem wczesnego lata, kolorach jak nie z tego świata, tańczących tu chabrach i makach. W smug jutrzni miazmatach jezior tafli ażurowa krata, Ptasi witraż drzewa splata, reliefu rzęs sosny kantatach Sznur chmur jak białe pieluchy, smutki ukryją w leśnym poszumie, utulą dłonie- tak dla otuchy. Czy wietrzny pielgrzym to zrozumie? Obłoki mają dziś z błękitu okruchy, niwa bezkresna lnem szyć nie umie.
    • @Migrena  nie wiem, może to idealistycznie zabrzmi, może trudno i niemożliwie. Czasami trzeba pozwolić komuś odejść. Bo takie jest życie. I być wdzięcznym ( mieć w pamięci to, co było) za wspólny czas, i jednocześnie dać pewność, że w razie czego, pomocy, dobrego słowa- będzie się tuż obok.  Albo można poświęcić, dać komuś życie- podarować cząstkę siebie
    • @Migrena Nie aż takie męki.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...