Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dobry aforyzm, a nasze istnienie rzeczywiści na granicy cudu. Jak ktoś jedzie długo, w dodatku wygodnie, powinien z definicji być zadowolony, dziękować losowi (Bogu, naturze, itp.) i nie martwić się pierdołami. Ci , którzy dopiero wsiedli niech lepiej patrzą dokąd jada i jakie są tory, bo przy wstrząsach do wykolejenia jeden krok. Pozdrawiam

Opublikowano

do pociągu pcha się każdy 

na peronach stoją tłumy

kręci czar nieznanej jazdy

aż z wrażenia we łbach szumi

 

maszynista też przeszkadzał

o zasadach coś tam bredząc

wywalili w końcu gada

wciąż w nieznane torem pędząc

 

semafory są nie dla nich

rozjazd uwag jest nie godny

by za chwilę się rozwalić

kto nad nimi się pomodli

:)

 

 

 

Opublikowano

Tego rozkładu to chyba nikt nigdy nie rozszyfruje. Ani ci, którzy jadą wygodnie, ani ci stłoczeni na korytarzach. I dobrze. 
 

Dobry tekst. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Wyrzucili maszynistę,

wyrzucili konduktora,

dróżnik ledwo z życiem uszedł,

majtki wiszą na zaporach.

 

Na rogatkach świateł feria,

nie przestawia dróżnik zwrotnic,

bieg pociągu się zapętla,

więc o cud się tylko modli.

 

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na krańcówce stoi kozioł,

dalej jechać nie pozwoli,

tutaj drogę kończy pociąg,

na plantacji krematorii,

 

które w popiół wszystkich zmienią 

postępowo i wydajnie,

proch się zmiesza z czarną ziemią,

Kozioł na niej ma już stajnię.

 

Opublikowano (edytowane)

Ciekawy, metaforyczny wiersz o ludzkiej egzystencji. Motyw pociągu i podróży, która jest tak różnorodna i nieprzewidywalna dla ludzi, budzi  pewien niepokój...ale takie właśnie jest życie. Bardzo mi się podobaja Twoje refleksje przedstawione w tym wierszu! 

Edytowane przez Mitylene (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały... - powtórzyłam po kilku przepłakanych chwilach. - Ale jesteś, jaki jesteś! A jaka jestem ja? - zadałam sobie ni stąd ni zowąd właśnie to pytanie. -  No jaka? No? Chyba przestaję podobać się sama sobie... - zdążyłam mruknąć, nim sen mnie zmorzył.     W nocy przyśniła mi się rozmowa z nim. A dokładniej ta jej część, która w rzeczywistości się nie odbyła.     - Naprawdę zostawiłbyś mnie? - spytałam roztrzęsiona, po czym chwyciłam go za dłonie i ścisnęłam je mocno. - Mógłbyś mnie zostawiłbyś?! - powtórzyłam głośniej. Dużo głośniej. Tak głośno, jak chciałam.     - Rozważyłem to - w treść snu wtrąciło się pierwsze ze rzeczywiście wypowiedzianych zdań. - Ale  skrzywdziłbym cię, wycofując się z danego ci słowa. Więc - nie - ma - opcji, bo nie mógłbym! - senne wyobrażenie mojego mężczyzny dodało zdanie drugie z realnie wygłoszonych. - Chociaż może powinienem - kontynuowało twardszym tonem - bo przy naszym drugim początku postawiłem ci warunek. Pamiętasz, jaki. A ty co zrobiłaś? Nadużyłaś mojego zaufania i mojej cierpliwości, a mimo to nadal spodziewasz się trwania przy tobie.     - A i owszem, spodziewam się - senny obraz mnie samej odpowiedział analogicznemu wyobrażeniu mojego mężczyzny. - Spodziewam się jeszcze więcej: nadal zaufania i nadal cierpliwości. Mimo, że cię zawiodłam. Bo... - urwałam na chwilę, gdy senna wersja mojego em spojrzała znacząco. Jednak ciągnęłam dalej:    - Bo zasługuję na nie, a ty dałeś mi słowo.     - Zasługujesz, to prawda - senny em odparł bynajmniej sennie. - I zgadza się: dałem Ci je. Ale czy powinienem go dotrzymać? Postąpić w tej sytuacji zgodnie z zapewnieniem? A może właściwe byłoby zdecydować wbrew sobie? Może na tym wyszedłbym lepiej?     Uśmiechnęłam się.     - Może, może - odpowiedziałem. - Ale wiesz, że nie wyszedłbyś na tym lepiej, bo nie byłby to właściwy krok.     - Nie byłby? - mój śniony facet spojrzał sennym spojrzeniem. - Bo?    - Bo jestem właściwą dla ciebie kobietą. A ty właściwym dla mnie mężczyzną. Tylko?     - Tylko? - em popatrzył po raz kolejny. Trzeci. Tym razem pytająco.     - Tylko daj mi czas. To dla mnie ważne.      Rzeszów, 29. Grudnia 2025          
    • Napłatał: łatał pan.  
    • O tu napisali Milasi - panu to.    
    • Ulu, z oka kozulu.      
    • Elki pikle, tu butelki, pikle.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...