Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

   - A więc, ukochana Ewo - zaczął powoli Jezus z uśmiechem, zapowiadającym seksualną nowość - czy jesteś gotowa na spełnienie... - tu celowo zawiesił głos - marzenia - dodał po chwili, widząc dokładnie, jak bardzo jest ona gotowa i co też to jej się marzy. 

   - O Jezu... - zająknęla się Ewa, niemal modlitewnie jak w dawnych latach, kiedy jeszcze wyznawała rzymski katolicyzm. I zarumieniona dokładnie tak, jak przed pierwszym z Nim razem. - Musisz tak... otwarcie... przy nich? 

   - Pewno, że nie muszę - rozpoczął SuperMąż z wyższą intensywnością myśli, aby Ewa ją wyczuła i aby rumieniec na jej twarzy potrwał odpowiednio długo. - Ale mogę, jak wszystko zawsze i wszędzie - dodał urzeczywistniając zamiar, aby dla Ewy każda chwila spędzona z Nim razem była nauką. - Zatem-dom-na-Planecie-Roślin - zostawiał przerwy między słowami, aby przebiły się one przez jej pragnienia, zarumienione jak ona sama. 

   - Zamknij-oczy, proszę - poparł słowa gestem inicjującym międzywmiarowe przeniesienie w przestrzeni wiedząc, że jego ostatnio poślubiona żona obawia się takich podróży. Chociaż przecież przy Nim nic jej groziło. 

   Jej zmysły rejestrowały przez kilka chwil chłód, podczas gdy umysł podświadomie rejestrował pustkę, mimo iż przez zamknięte oczy nie docierał doń żaden obraz. Wreszcie po tym króciutkim czasie, mimo iż wydał się on jej długim, za długim - poczuła na twarzy i ramionach ciepło miejscowego słońca, pod stopami zaś chłód i wilgoć ziemi. Paprocie, które przygniatała idąc, prostowały się tuż za nią. Dokładnie tak samo, jak działo się to poprzednim razem, gdy przybyła tu razem ze swoim WszechMężem. 

   Weszła do domu, wciąż jeszcze trochę oszołomiona podróżą. I jeszcze bardziej zaczerwienionymi wciąż myślami. Jezus, wchodząc za nią, poruszył prosząco palcami prawej dłoni. Żywe drzwi żywego domu posłuchały prośby i bezszelestnie zamknęły się same. Idąca jako pierwsza, jako rzekło się wcześniej, Ewa przeszła  przez salon i otworzyła drzwi do sypialni, oglądając się znacząco na Jezusa. Który, używając tego samego co poprzednio gestu sprawił, iż te zamknęły się za Nim. 

   Ewa obróciła się ku Najlepszemu Mężowi Wszechczasów. Powoli.

   - Metaseks * - powiedział Jezus. 

Cdn. 

 

   * Greckie słowo "meta" oznacza "po", "poza" i "ponad". Tak więc, przykładowo, metafizyka jest nauką opisującą świat bytów poza/ponad fizycznych. Zatem "Metaseks" jest, mówiąc najprościej, "ponad-seksem" : seksem odbywanym w sferze ducha. A więc daleko bardziej intensywnym. Brzmi dziwnie? Być może. Ale wszystko, co istnieje w którymkolwiek z materialnych światów, istnieje dlatego, że całą daną sferę, ze wszystkimi szczegółami, wymyśliła wcześniej Pierwsza Istota Duchowa. Tak więc świat materialny jest wtórny w stosunku do duchowego. I tylko odzwierciedla to, co w tym pierwszym - metafizycznym - zaistniało.

 

Ustroń-Zdrój, 16.01.2023

 

 

    

   

 

   

Edytowane przez Corleone 11
Dodanie przypisu (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Tekst pisany ręką dojrzałego człowieka, który sporo przeżył, doznał z pewnością wielu rozczarowań, a mimo to widzi wciąż w człowieku dobro i potrafi pokazać ludzkie pragnienia w sposób naturalny i niezakłamany, bez niepotrzebnego sarkazmu i to mi się podoba najbardziej.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Sobota; zaczynam odliczać dni bez Ciebie Bo ja kolejny raz nie mogę odnaleźć siebie. Coś we mnie siedzi, zaczyna mnie dręczyć Poczytam Twoje listy, żeby się nie męczyć. Tak wiele w nich ciepła, bo piszesz o miłości Pod Twoją nieobecność one są źródłem radości Sprawiają mi cudowną ulgę, kojąc moją duszę Więcej już nie napiszę, bo je czytać iść muszę.   Przy Tobie spędziłem najcudowniejsze życia chwile Było ich wprawdzie niewiele, ale aż tyle.... Dla mnie będzie najpiękniejszym snem Kiedy znów będziemy mogli spotkać się.
    • @Berenika97  Rozumiem. A moje osobiste doświadczenie jest takie- kiedyś puścił plotkę- ohydną nieprawdziwą i co? Jak udowodnić- hej nie jestem wielbłądem. Każda plotka ma to do siebie- że coś się przylepi. I jak z tym żyć? Wiem, sędzia dał sobie radę- wygrał nawet w Trybunale Praw Człowieka. Jest osobą publiczną więc musi  być z definicji gruboskórny, i zna prawo bardziej niż kto inny- (przepraszam za kolokwializm)- zwykły.   Jesteś zła albo coś- i co jak dalej się bronić? Bo ktoś nie mając nic- dowodów ot tak-  bo kogoś się może nie lubi. I co dalej?  A to się ciągnie- plotki i pomówienia uderzają i są. Przepraszam za osobiste wywody. A to co napisałam w odpowiedzi dla @Migrena nie jest doniesieniem medialnym- jest faktem. Aby nie być gołosłowną przytoczyłam linki- jak inaczej uczynić
    • Kto chce kochać poczeka  Z uniesionymi rękami    Śpiewając te kilka słów:   "Boże daj mi jeszcze dzisiaj  Trochę pięknej miłości"   Niech zapuka do moich drzwi  Przywitam ją z otwartymi ramionami    Jeszcze tego wieczoru...
    • @Berenika97 Bo musi się słuchać, oglądać i klikać - z tego leci kasa, Bo to co nas podnieca, to się nazywa kasa, a kiedy w kasie forsa, to sukces pierwsza klasa. Super solo na gitarze i saksofonie    
    • 1. Czy rzeka naszych dziejów gdziekolwiek zmierza? Nie kieruję nią, więc wieszczyć nie zamierzam. Ale patrzę za siebie w tył podręczników, Gdzie spisany bieg coraz wbrew do wyników: 2, Piszą tam wszędy, że Polski wewnętrzny stan Za powód jej zwycięstw i klęsk winien być bran; I z kim na geo-ringu przeciwnikiem To bez znaczenia i nic tego wynikiem. – Lecz wbrew: Na mapie Polska za Batorego, Za Władysława, za Zygmunta Trzeciego W innej proporcji jest do Rosji jak widać Niż za Króla Stasia,  – to się może przydać. – Może, bo „Historia magistra vitae est” [1] Kiedy pisze: co było i co przez to jest. Gdy odwraca uwagę od spraw istotnych Nie jest belferką dla państw spraw prozdrowotnych.   A trzeba by pilnie wyciągnąć wniosek „bokserski”, że po to ważą tych panów w rękawicach, żeby 1 zawodnik o wadze piórkowej nie walczył z 1 zawodnikiem o wadze superciężkiej, gdyż jak pouczał Izaak Newton „Siła równa się masa razy przyśpieszenie.” Więc dalej, że kiedy Rzeczypospolita mniej więcej utrzymywała swoją wielkość do r. 1772, to Rosja bardzo powiększała swoje terytorium wcale nie kosztem Rzeczypospolitej, ale tym samym zwiększając swoje możliwości i tzw. głębię strategiczną. Co by jeszcze dalej kazało wyciągnąć negatywny wniosek co do braku sojuszu Polski z sąsiadami Rosji na znanej w geopolityce zasadzie „Sąsiad mojego sąsiada jest moim przyjacielem.”, więc np. Chanatem Kazachskim (قازاق حاندىعى, istniał w latach 1465-1847 i podzielił los Rzeczypospolitej), Chanatem Dżungarskim (istniał w latach 1634-1758, który toczył wojny z Rosją w XVII i XVIII wieku), Chanatem Jarkenckim vel Kaszgarskim (istniał w latach 1514-1705.), Chanatem vel Emiratem Bucharskim (istniał w latach 1500-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chanatem Chiwskim (Xiva Xonligi , istniejącym w latach 1511-1920, i w końcu podzielił los Polski w starciu z ZSRR), Chinami (których stosunki układały się dosyć pokojowo z wyjątkami, np. próbą powstrzymania ekspansji Rosji przez armię chińską w r. 1652 przy nieudanym oblężeniu gródka Arczeńskiego bronionego przez Jerofieja Chabarowa, który jednak po stopnieniu lodów wycofał się w górę Amuru oraz odstraszające kroki militarne w tym samym celu w latach 80-tych XVII w. cesarza Kangxi (panującego w latach panujący w latach 1661-1722.))  i Mongolią (która akurat wystrzegała się większych konfliktów z Rosją od XVI do XVIII w.). Nie wspominając o Chanacie Krymskim i Persji, z którymi Rzeczypospolita jakieś stosunki utrzymywała. Wniosku tego jednak lepiej nie wyciągać, bo takie wyciąganie prowadzi wprost do pytania o ewentualny sojusz azjatycki blokujący ewentualne agresywne poczynania Rosji, bo takiego ani nie ma, ani nawet prac koncepcyjnych.   3. Albo fraza „królewiątka ukrainne” Z sugestią: one Polski kłopotów winne, Latyfundiów oligarchów dojrzeć nie raczy, Konieczne, – tuż czyha wniosek, co wbrew znaczy!   A trzeba by pilnie wyciągnąć któryś z przeciwstawnych wniosków, że: a) Albo te latyfundia magnatów w I RP nie były takie złe, skoro i dzisiaj są latyfundia. Bo? – Np. taka jest właściwość miejsca, że sprzyja ono wielkim majątkom ziemskim. b) Albo, że dzisiaj na Ukrainie biegiem trzeba by przeprowadzić parcelację latyfundiów oligarchów.   Nasi lewicowi histerycy-historycy wniosku a) nie chcą przyjąć, bo przeszkadzałby im w lewicowaniu, (albowiem przecież nie w badaniu czy wykładaniu historii!). Wniosku b) zaś przyjąć nie chcą, bo zarówno by im utrudniał propagandę, jak i nie wydaje im się specjalnie bezpieczny (ci wszyscy pazerni a krewcy współcześni oligarchowie jeszcze by postanowili rozwiązać problem lewicowego histeryka), co zresztą może i słusznie, tyle, że wyjątkowo tchórzliwie.   PRZYPISY [1] Jest to cytat z „De Oratore” Cycerona.   Ilustracja: W żadnej książce opisującej historię wojen Rosji z Polską ani razu nie udało mi się zobaczyć porównania ich wielkości, tedy je sobie sam zrobiłem w Excelu.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...