Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie ma w pobliżu żadnego świata
by mogło jakoś się kręcić
— ten spośród braków lubi wypadać
wciąż jako jeden z największych

 

w przestrzeń chłonącą światła i dźwięki
reszta ich wzorem się wtapia
nie ma nic oprócz układu tętnic
którym się można wykrwawiać

 

kiedyś ostatnia kropla dosięgnie
orbit — by wnętrze wydostać
dziś tylko pustka zadrży jak miejsce

 

dokładnie trzecie
od słońca

Opublikowano

w kosmosie jest super, ale przez gramatykę a szczególnie stylistykę nie jestem w stanie zrozumieć wiersza, zbyt wiele pytań jakiego świata w pobliżu?, jakie światła w lm. a nie światło w lp. i dlaczego "którym" nie "którymi" itd...

Pozdrawiam.

Opublikowano

Wyczuwam nastrój oraz emocje towarzyszące pisaniu tego wiersza, lecz coś z oryginalnego piękna musiało utknąć po drodze i nie dotarło do mnie.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Wiersz pełen zaskakujących porównań i przenośni, lecz nie do końca zrozumiałych. Na przykład ten fragment:

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Jak brak czegoś może wypadać… z czegoś?

 

Uważam również, że użycie liczby mnogiej: światła i dźwięki, osłabia nieco wymowę drugiej strofy:

 

w przestrzeń chłonącą światło i dźwięk
reszta ich wzorem się wtapia
nie ma nic oprócz układu tętnic
którym się można wykrwawiać

 

Dużo zaimków, galaktyka zaimków, prawie tyle co gwiazd na niebie…

 

Pozdrawiam.

 

Opublikowano

@sam Dziękuję pięknie za komentarz. Wiadomo, że w kosmosie jest super :D Miałam po prostu taki zamysł, żeby wiersz był z perspektywy człowieka, bez podstawowej rzeczy potrzebnej mu do funkcjonowania, czyli bez świata. Więc: jestem w kosmosie -> nie ma w pobliżu świata, w którym mógłbym żyć. Światła skojarzyły mi się z tym, że w kosmosie jest wiele źródeł światła i jakoś lepiej mi pasowało w liczbie mnogiej, bo zaraz obok są ,,dźwięki'', więc to akurat moje widzimisie XD A ,,którym'' użyłam, bo w mojej bani chodziło o wykrwawianie się ,,układem tętnic''. Namotałam, wybacz! Wiersz jest po prostu o braku.

Opublikowano (edytowane)

@staszeko

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

proszę, masz wiele racji, ale akurat to słowo oznacza też, że coś wypada komuś powiedzieć, a coś nie wypada, taki

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 ? 

nie róbmy siary :)))

 

Teraz to ja się zagubiłem w czarnej materii :)) jesteś ona czy on ?

Pozdrawiam.

Edytowane przez sam (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@staszeko Chodziło mi dosłownie o to, że ten przedstawiony brak wypada jako największy brak, na tle innych braków. Z liczbą mnogą mam zupełnie inne odczucia. O wiele bardziej podoba mi się tak jak jest ;p Jestem ciekawa dlaczego powinno się unikać zaimków, wyjaśnisz? Nie znam się na tym :D

Dzięki wielkie za poświęcony czas, doceniam. Jeśli mnie kiedyś za coś pochwalisz, będę najszczęśliwsza na świecie, nie żartuję! XD

@sam Jestem ona. Po prostu w tamtym miejscu tłumaczyłam perspektywę podmiotu lirycznego :)

Opublikowano

Lubię w wierszach nawiązania do kosmosu. Jejku, jaki to jest plastyczny motyw! Tam niby jest wszystko, a jednocześnie nie ma niczego. Niby jest się jego częścią, jedną z miliardów (tak przykładowo mówię miliard, bo tak na szybko to nie wiem, co jest większe - pierdyliard? :P ), a mimo to jest poczucie niewyobrażalnej pustki.

Co do zaimków - nie wydaje mi się, być była z nimi na granicy przesady. Kiedyś też spotkałem się z opinią, że w wierszu czasowniki powinno się ograniczać do minimum. Wymyślając takie zasady, kiedyś nie będzie już z czego zrobić wiersza ;P

Opublikowano

@kwintesencjaDzięki! To chyba też mój ulubiony :D

@error_erros Jezu, czasami muszę się powstrzymywać, bo inaczej większość moich wierszy nawiązywałaby do kosmosu XD

Ja w ogóle nie miałam pojęcia o istnieniu takich zasad. Nie wiem, nie znam się. Dopóki coś nie brzmi koślawo, nie zwracam na to uwagi ;p

@Dag :)) Dzięki za komentarz!

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @FaLcorN   FaLcorN …:) wiem, wiem;) mam taki wrodzony …talent ;)    lubię Ciebie:) !!!       
    • @KOBIETA Na Wenus? To nawet lepiej. Większa odległość to mniejsza pokusa, którą roztaczasz.
    • Pozostawiłam na chwilę własne myśli, stawiając przy taksówce od strony bagażnika walizki i informując chowającego je kierowcę, na którą ulicę zamiawiam kurs. Gdy wsiadłam i zamknęłam za sobą drzwi, zdecydowałam się do nich wrócić. A tym samym do naszej rozmowy.     - Jak to, co masz ze mną zrobić? - popatrzyłam na niego zaniepokojona. Do treści pytania, będącego w oczywisty sposób uzewnętrznieniem wątpliwości, doszedł jeszcze podkreślający je ton. Pierwsze pytanie wypowiedziałam zwykłym tempem. Drugie już znacznie szybciej - jak zwykle wtedy, kiedy coś mnie rozemocjonowało. - Chyba nie rozważasz odejścia ode mnie? Nie! No coś ty! Powiedz, że nie! - moje spojrzenie stało się o wiele bardziej niespokojne, podążając za zawartą w wypowiadanych słowach emocją.     - Nie! - powtórzyłam, ściskając mu dłonie. - Ty nie mógłbyś, prawda?! Nie po tych wszystkich twoich deklaracjach i zapewnieniach! Powiedz, że... - zgubiłam się na chwilę wśród swoich myśloemocji, przestając nadążać za słowami - że nie powiedziałeś tego i że ja tego nie usłyszałam - pokonałam na moment swoje zdenerwowanie.     - Prawda jest taka, że rozważyłem - odpowiedział wolno na moje pytanie. - Rozważyłem, ponieważ twoje postępowanie pokazuje, że nie jesteś gotowa na ten związek. Unikasz rozmów o istotnych kwestiach, zapowiadając "pogadamy", ale nie wracasz do nich. Ta sytuacja z koleżanką - wiesz, o której mówię. Test, co zdecyduję i jak się zachowam, dobitnie wskazał na twój brak zaufania pomimo, że o nim zapewniasz. Wreszcie ten wyjazd. Wiesz, że jego uzasadnienie stanowi sprzeczność z twoją obietnicą, że nie planujesz zniknąć? Robisz dokładnie to: zaplanowałaś zniknąć na półtora tygodnia. Skoro tak szanujesz swoje słowa, jak mam być pewien, że za jakiś czas nie znikniesz na miesiąc uzasadniając to potrzebą wakacyjnego wyjazdu?     Nie wiedziałam, co mu wtedy odpowiedzieć. Zrobiło mi głupio przed nim i przed sobą do tego stopnia, że mojemu umysłowi zabrakło słów.     - Słuchaj... muszę iść... - tylko tyle zdołałam wykrztusić.     Tak samo jak w tamtej chwili, poczułam spływające po twarzy łzy. Na szczęście wewnątrz taksówki było ciemno. Kierowca zwolnił, skręciwszy z głównej ulicy i wjeżdżając osiedlową drogą pomiędzy budynki, wreszcie zatrzymując samochód pod znajomo wyglądającym domem. Na szczęście dla siebie zdążyłam szybko otrzeć policzki.    - Jesteśmy na miejscu, proszę pani - oznajmił. - Pięćdziesiąt dwa złote. Będzie gotówką czy kartą?    - Gotówką - odparłam szybko, zaklinając go myślami, aby nie zapalał światła.                     *     *     *      Wszedłszy do domu i zmusiwszy się do jak najbardziej uczciwie i szczerze wyglądającego przywitania z mamą, posiedziałam z nią około godziny. Po czym oznajmiłam, że pójdę już się położyć.    - Tak szybko? Ledwie przyjechałaś... - mama była naprawdę zawiedziona.    - Muszę, mamo. Ja... Przepraszam - objęłam ją i przytuliłam. - Dobranoc.    Idąc po schodach, prowadzących na piętro i zaraz potem do swojej sypialni, wróciłam myślami do niego. Do nas i naszej skomplikowanej sytuacji.    - Czemu znowu to ja wszystko psuję?! - zezłościłam się na siebie. - I czemu on jest uczciwy, solidny i przejrzysty?! Musi taki być? I tak się starać, do cholery?! - zaklęłam. - Gdyby chociaż raz mnie okłamał albo zrobił coś nie fair, byłoby mi łatwiej go zostawić! Uznać, że nie jest dla mnie dość dobry! A tak tylko szarpię się pomiędzy miłością doń a obawami przede wspólną przyszłością! Pomiędzy tym, co czuję a tym, czego chcę!     Rozpłakałam się ze złości na siebie, na niego, na swoje uczucia i na swoje lęki.     - Gdybyś był chociaż mniej wytrwały...       Rzeszów, 27. Grudnia 2025 
    • @Leszczym ostatnio słyszałem tezę że ciężko jest być facetem i nie nosić masek co zdaje się potwierdzać Twój wiersz. Ja robiłem to zawsze instynktownie(co nie zawsze było słuszne) jak w jednym z pierwszych moich tekstów    
    • @Krzysic4 czarno bialym fajne:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...