Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Wymyśliłem sobie, że peel jest w konflikcie z tą osobą, która teoretycznie jest od tego, żeby nie musiał się najadać widokiem cudzej czułości. No i "slalomem wyjaśnień" określiłem sobie dążenie do zażegnania tego konfliktu. Takie coś właśnie :P

Opublikowano

@error_erros Najbardziej podoba mi się tytuł:)

No i jeszcze... zaciąganie się odwilżą ustnieruchomy taniec i rzecz jasna slalom wyjaśnień ;)

I cała reszta, która w sumie przekazuje jedną chwilę, i jedną myśl, chyba, jakby się zastanowić... tak to widzę:)

Ale i tak najbardziej podoba mi się tytuł;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

No, nie da się ukryć, że cały wiersz sprowadza się go jednej chwili, jednego widoku, myśli i emocji.

Dziękuję! Miałem wątpliwości co do tytułu, że może nie współgra z klimatem wiersza... ale skoro uznałaś go za ozdobę całego tekstu, to już sobie z tymi wątpliwościami daję spokój ;>

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie wiem, jak odbierają go inni czytelnicy, ale... mnie zaintrygował - znane mi słowo, jednak zupełnie nie wiedziałam, czego się mogę po nim spodziewać, więc zajrzałam... przeczytałam i się nie zawiodłam:)

I jak czasem bywa, musiałam sobie przypomnieć tytuł po przeczytaniu wiersza i...

spodobał mi się jeszcze bardziej!

No to chyba pasuje;) 

 

pozdrawiam:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję! Próbowałem już kiedyś melodii do wierszy, nie wychodzi z tego nic dobrego :P

Skoro tytuł Cię zaintrygował, to tym bardziej jestem z niego zadowolony. Może faktycznie nie jest taki nietrafiony ;D

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...