Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

ludzka wojna


Rekomendowane odpowiedzi

nie powinniśmy ignorować

naszych przodków 

zrzucili łuskę 

jednak agresja stara przedludzko stara 

została

 

pierwszy wygrzebany z błota kamień

narzędzie czy broń 

dwa przeciwne krańce naszego świata

 

zaostrzony kij rani

miotany szpiczasty grot przebije płuco

szybki elektron zwęgla ciało od środka 

 

na nic ścieżyny boskiego prawa

śliskie cesarskiego 

bo każdy twór żywy w naturalnym

schemacie ofiara - sprawca

 

powszechna przypadłość ludzkich dzieci 

wierzyć wymysłom

oddzielone od skóry macierzystej

nie kłamią 

głęboko wierzą w to co myślą 

niewzruszenie przeciw 

 

naturze 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Somalija (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tu troszeczkę się nie zgodzę bo wirusy mają właśnie taką naturę jak człowiek. Niszczą własne środowisko aż zniszczą i siebie.

Pierwsze trzy zwrotki w porządku. Dalej nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi.

Boskie prawa .... Gdyby istniało coś takiego to bylibyśmy inni. A wystarczy z życia człowieka wyłączyć boskość by zrozumieć czym jest tak naprawdę ten właśnie człowiek.

Pozdrawiam.

@Somalija Tytuł bardzo fajny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Tectosmith Wirusy nie należą do świata istot żywych, namnażając się w żywych komórkach nie mają żadnego intersu, żeby z zainfekowanymi organizmami wylądować w piachu, z pokolenia na pokolenie łagodnieją, to pozwala trwać.

 

Myślą przewodnią wiersza jest myśl: ,,Człowiek jest agresywny" i peelka próbuje to udowodnić. Kamień, jako narzędzie i od pierwszego zaciśnięcia na nim dłoni, jednocześnie jest bronią. 

 

Prawo boskie to religia, cesarskie to nasza prawna scheda po rzymskim ustawodawstwie... nie wiem jak Ci jeszcze pomóc... a jeszcze zawsze w przyrodzie obecne prawo drapieżca-ofiara...

 

@Waldemar_Talar_Talar Chyba przeredaguję wpis na drapieżca-ofiara... jeszcze myślę. 

 

Dziękuję za wpis

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nie musisz mi pomagać, zapewniam :-)

Przepraszam, ale to stwierdzenie to już troszeczkę za daleko. Akurat tak się składa, że gdyby nie te wirusy to człowieka w ogóle by nie było. Rozumiem Twoje religijne nastawienie, ale nie przesadzaj proszę.

 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

By@Somalija

   Ago, użyłaś dwa razy słowo "stara"; pierwsze jest do wykreślenia.

   Pozwolę sobie zwrócić Ci uwagę:  sięgając do sfery energii negatywnej powinnaś być ostrożna. 

   Wiesz, co myślę o tematyce wojny w wierszach. Ale od strony technicznej tenże Twój jest bez zarzutu

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, poza początkową uwagą. 

   Serdeczne pozdrowienia. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Kapistrat Niewiadomski Hahaha

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, dzięki za korektę... mam nieciekawą cechę, widzieć błędy u kogoś . 

 

Historia ludzkości to Historia zbrojeń, taka myśl mi przyświecała... Nieważne są prawa boskie czy świeckie, rządzi nami prawo biologiczne, które musi oczyszczać populację... Myślę jeszcze o tym... może coś jeszcze napiszę o tym. Na razie mam w wierszu kamień, z którego zacisnęta dłoń równolegle uczyniła narzędzie i broń...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Somalija Kiedy będziesz pisać, pomyśl również o tym — służyłem w marynarce wojennej trzy lata i wiem jak łatwo zamienić wrażliwego człowieka w maszynę do zabijania: wystarczy ubrać go w mundur, dać mu karabin, potrzymać przez kilka godzin w zimnie na szczerym polu, a stanie się posłusznym narzędziem w czyjejś grze. Jesteś niewyspany? To ich wina! Nic nie jadłeś cały dzień? To przez nich! Zło nie spada na nas, jak nagły grom; przychodzi pomalutku niewinnymi kroczkami, krętą dróżką, dopóki nie oprzytomniejemy i nie zawołamy: Jak do tego mogło dojść?

 

Życzę powodzenia w pisaniu.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wszedłem w rolę Świętego Mikołaja. I kupiłem całkiem sporo prezentów. Paradoks polegał jednak na tym, że najlepsza rzecz jaką kupiłem była najgorszym prezentem. Otóż, tę jedną rzecz kupiłem bardziej pod siebie, aniżeli pod obdarowanego. Postaci rzeczy to nie zmienia, bo rzeczywiście była to najlepsza i najtańsza rzecz zarazem. Rzecz wręcz nie rzecz, nie wchodząc za bardzo w tajniki prezentu. Innymi słowy coś znacznie bardziej metaforycznego i ponadczasowego, choć powstałego na czasie dzisiejszym. Rzecz spraw obecnych. Gdybyśmy tak umieli obdarować czytelnika wyrafinowanym tekstem, który ten rzeczywiście chce przeczytać byłoby święto znacznie większe niż pierwszy i drugi dzień świąt razem wzięte. Coś bardziej niebywałego nawet niż wszystkie dni wolne w roku kalendarzowym.    Warszawa – Stegny, 24.12.2024r.
    • Choćbyś wszystko robił tylko dlatego, że nie wiedziałeś i choćby tylko to źle zabrzmiało niczym przypadkowe uderzenie miedzianego cymbału   Dźwięk wybrzmiał, a powietrze niesie drgania dookoła Ziemi, obiegając ją upamiętniającą ciszą   To słowa w ciemności ukryte, którymi rozświetlasz drogę innym duszom w mroku po kolanach brodzącym.   Jakże się stało, że .. bóg(?, nie nie) narodził się w dobie, której zabrakło światła? Gdy słońce, tu, na tej połowie umiłowanej mojej planety, gdzie dominuje ludzkie istnienie - jest widywane najkrócej?   Może to fetysz by widzieć światło w ciemności, samemu sobie rozświetlając drogę, latarniami, lampkami, świecami .. z tym - zazwyczaj - ohydnym pożółkłym odcieniem   Może to filozofia, by nawiązać do tego, który niesie światło zamiast - jak to zostało napisane - do tego, który kieruje ku światłu? Może to strach przed światłem, lub nienawiść światła, by być od niego jak najdalej, by nigdy się do niego nie zbliżać.   A być może stwierdzisz, że wszyscy chcecie światła i w ten mroczny dzień oczekujesz jego ostatecznych narodzin? W takim razie, powiedz mi, gdzie ciemność, skoro na świecie panuje jedność i odnalazłeś z resztą ludzkości spokój ducha, tego dnia, w życzliwości i ciepłych słowach? W końcu, powiedz - czy, skoro przyszło światło i tego dnia nie ma wojen, a na froncie wszyscy całują się, wychodząc sobie naprzeciw z okopów, dlaczego zapominasz o nim dnia następnego? Jakże mogło przyjść tylko na jeden dzień, czyż to nie zdrada, chwilowy, wręcz momentalny flirt prostytutki, chętnej raz w roku, na chwilę spożyć obfity posiłek wzajemnego uwielbienia?   Wykluczam cię, jeśli z twoich ust pada wiatr słów w jednym argumencie: "tradycja". No chyba, że obstajesz za tym, że świat duchowy nie istnieje, jednak korci cię, by strzelić babci gola zadowolenia z dzieci i zasnąć bez .. fałszywych wyrzutów sumienia. Lub na wszelki wypadek przeżegnać się w obawie, przed tym, czego nie wiesz.. właśnie - światłość, nauka.. chwila zwątpienia?   I jeśli już wierzysz, tak jak ja wierzę w swojego Syna, czy myślisz, że jako jego Ojciec, byłbym skory spłodzić go w dzień, by Jego narodziny wypadły w ten najciemniejszy dzień roku?   Myślisz, że byłbym skory go spłodzić w dzień, o porze takiej i w chwili takiej, że narodziłby się w ciemnościach nocy?   I jeśli znów się zapierasz, dumny "chrześcijaninie", że to tradycja i symbol - to symbol już opisałem, tradycję również, a jeśli to tradycja pogańska to powiedz wprost: jesteś poganinem czy uwierzyłeś w mojego Syna? Chyba, że lubisz stać rozkroczony nad nierządnicą ukazując jej swoją haniebną nagość. Jedną nogą w niebie, drugą w ludzkich nieczystościach Nie będąc jednocześnie nigdzie.     Mówisz, że nie wiedziałeś, że to pomyłka lecz zbluźniłeś przeciwko mnie nie przeciwko mojemu synowi lecz przeciwko duchowi, który w Synu moim zamieszkał. Bo nie taki był mój zamysł i nie uczyniłem prawdy kłamstwem ani zła dobrem.   Zbluźniłeś przeciwko Bogu, a jestem duchem również Próbując zasiąść na moim tronie stanowisz jedynie swoje standardy.   Ty, miedź brzęcząca, Ty, cymbał brzmiący.   I choćbyś zarzekał się na krzyż i zmartwychwstanie, choćbyś wrzeszczał w parku pełnym ludzi błagając o litość i łaskę.   To prawdą jest, że nic nie zrozumiałeś.   Poznałeś jedynie ciemność teraz ona towarzyszyć ci będzie wiecznie i nieodwracalnie.   Tak jak ja kiedyś kochałem ciebie, kiedy posłałem swojego Syna, a teraz jestem tutaj osobiście, idąc w ślady z moją siostrą za naszym ukochanym kwiatem i rodzicami, którzy wszystko uczynili. Tak teraz ty kochasz ciemność.   Jak spełni się nasza miłość, tak i twoja.        
    • Gdy Polka się puszcza,to ku...a,gdy Francuska się puszcza,to ku..a, a gdy Żydówka się puszcza,to antysemityzm. Już sam nie wiem, co o tym sądzić. Pozdrawiam.
    • @Kantata   Dziękuję za komentarz, a nie odpuszczę, niby jak mam odpuścić, opus dei?   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...