Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

   - Już się zbliżamy - oznajmił kapitan Nemo, zwracając się do swoich nowych gości. Dwóch z nich, dziesiętnik z bratem, żywo o czymś rozprawiali. Trzeci z legionistów stał w pewnym oddaleniu, milcząc i rozmyślając. 

   - Ale do czego? - zadał pytanie wielbiciel wulkanów w odpowiedzi na oznajmienie. 

   - Do podwodnych jaskiń, o których wspominałem. Abyś zobaczył - tu dowódca Nautilusa zaczął ujawniać tajemnicę - to, czego tak naprawdę się nie boisz, a co jest twoją fascynacją. Jak wulkany. Dlatego zaraz będziemy się zanurzać. Chodźcie - kapitan przerwał braciom ożywioną rozmowę, a ich towarzyszowi nie pozwolił mu dojść do słowa. 

   Gdy cała trójka wraz z profesorem Aronnaxem, Nedem Landem i Conseilem zeszła na dół do salonu, towarzyszący im kapitan nacisnął przycisk, odsłaniając widokowe szyby. Gdy Nautilus zaczął się zagłębiać się w wodną toń, obserwowali, jak poziom wody za oknami stopniowo się podnosi, aż wypełnia całą widoczną przestrzeń. Stopniowo też robiło coraz ciemniej, gdy statek zanurzał się coraz głębiej, by po pewnym czasie zbliżyć się do podmorskiej jaskini. Co wszyscy legioniści, przywykli do szerokich przestrzeni, obserwowali z widocznym niepokojem.

   - Czy te szyby wytrzymają? - tym razem dziesiętnik ujawnił obawy nie tylko swoje, ale i współtowarzyszy.

   - Wytrzymają - uspokoił ich kapitan. - Statek jest dobrze zaplanowany i zbudowany. Nawet bardzo dobrze. Z oczywistym uwzględnieniem warunków, w których ma funkcjonować jako nasze schronienie. Teraz także wasze.

   - Właśnie wpłynęliśmy do jaskini - zauważył żołnierz, obawiający się morskich potworów. - Na pewno nic nam nie grozi? - ponownie wyraził swoje i towarzyszy.

   - Nic poza twoimi emocjami - dowódca Nautilusa uśmiechnął się po raz kolejny. - Chociaż wyjdą ci na dobre. Dlaczego? Zobaczysz wkrótce. A właściwie prawie już - dodał w reakcji na lekkie zakolysanie się statku. Po nim nastąpiło następne, gdy... 

Cdn.

 

Voorhout, 30.04.2022

 

 

  

 

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...