Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rewelacyjny wiersz. Z początkiem miałem wrażenie, że to wiersz o braku siły wewnętrznej. Zakończenie pokazało coś innego. 

 

Pozdrawiam. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To prawda :)

Dzięki i również pozdrawiam 

 

 

 

 

Zgadza się :) U mnie przyszła późno, ale ...z niedźwiedzim przytupem ;)

Dzięki

 

 

 

 

:D ;)

Misia z podkówką? ;) Być może..

Dzięki:)

 

 

 

 

 

:) Czasem trzeba poczekać, by odkryć to i owo :)

Dzięki i również zdrówka 

 

 

 

 

 

 

 

Oj, ja czuję w Tobie Wielką Niedźwiedzicę  :)

Dzięki

 

 

 

 

 

To prawda, życie- nasza uczitielka ...

Dzięki, również zdrówka 

 

 

 

 

Miło :) dziękuję 

 

 

 

 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Tak, ale trzeba wiedzieć co to za nie, bo są różne i to bardzo. W Japonii dla przykładu słowa "nie" się nie używa z definicji, bo jest obraźliwe. Byłem, poza tym, zawodowym negocjatorem i ukończyłem ileś tam kursów w temacie, więc jakąś wiedzę posiadam:).  Co do słowa "nie" napisałem fraszkę "Na ważne słowo". To konkluzja:

 

-Jest takie słowo, rzekł mistrz, co się „nie” nazywa,

należy je z umiarem i rzadko używać,

jednak czasami trzeba i każdy zrozumie,

że ten, co je wypowie, sobą rządzić umie.

Idź zatem do rodziców, powiedz, jak ich cenisz,

lecz że z tą niewiastą się nigdy nie ożenisz.

 

Pozdrawiam

Opublikowano

A podobno jak kobieta mówi "nie", to znaczy "tak".

Sam już nie (tak) wiem.

Opublikowano

Wybacz Iwonko, ale jakoś tym razem słabo przekonuje mnie tak przedstawiona przez Ciebie

 

postawa Pl-ki i jej ostateczna ‘niedźwiedzia moc sprzeciwu’. ;)

 

Wiem, grabię sobie, ale nie poradzę. Mówię, co myślę.

 

To początkowe ‘malutkie, filuterne, falujące i płożące się leniwie’ „nie” bardziej współgra z drżeniem

 

wypłoszonego z krzaków marchwiożera, czy asekuracyjnie wyglądającej ‘zza rogu’ perliczki,

 

niż kogoś kto ponad wszystko stanie w obronie przekonań, których zna moc i wartość.

 

Rzadko bywa (poza bajkami rzecz jasna) aby ów ‘nuzajac’, nawet o lwim sercu próbował się na rękę

 

z ‘misiem’, czy ‘rysiem’. Dlatego bardziej pasowałaby mi tu wersja wynikająca np. z siły intelektu,

 

lub choćby podparta ogłuszającym i niepodlegającym sprzeciwu, bo takim tym razem kobiecym

 

blaszano-bębenkowymNIEEE!!!.

 

Pozdrówki.

PS
Oczywiście mogę się mylić ;)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dziękuję

 

 

 

 

;) "Bo z kobietami nigdy nie wie się..." 

Dzięki

 

 

 

Nie ma opcji, bym się na Ciebie gniewała za uwagi :) Marchwiożer? :) Genialne :)

Hmmm... co do osłabiania czy ukrywania  'nie' w pewnych sytuacjach to uważam, że to ma sens. Np.podczas zabawy czy gry z dzieckiem warto czasem nie być zawsze pierwszym i silnym, by zabawa miała sens. Także w relacjach damsko- męskich nie trzeba ciągle walić pięścią w stół (nawet gdy ma się rację :)), pójście na kompromis czy ugodę podtrzymuję związek (choć wiadomo, że tak CAŁKIEM na głowę sobie wejść to nie wolno :) chyba, że żona ma czarny pas karate ;))

Natomiast w sprawach zasadniczych, wartości, priorytetów itd. -  to NIE ma być bezapelacyjne! To nie ulega wątpliwości. I tutaj słaba perliczka może okazać się niedźwiedziem, oj może... Mówię Ci to ja, perliczka:);) która może nie być taka znów sprawna intelektualnie ale swoje wie :)

 

 

Dzięki za uwagi i kmnt, również pozdrówki

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez iwonaroma (wyświetl historię edycji)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Dekaos Dondi Mówi się, że chwytaj tonącego za włosy, no dobra, ale co w przypadku, gdy tonący jest łysy. ;)
    • Smutek rozdziera serce me, bo dwa nasze serca zrobiły krok w stronę piekła. Oddaliły się od siebie, raniąc tam, gdzie nie trzeba. Życie, choć piękne, przynosi mi katusze każdej nocy, dopóki Ty — władczyni mej duszy, wspólniczko mych myśli — nie zetrzesz cienia, który padł między nami.   Serce me krwawi, upada i pęka na kawałki. Nie umiem żyć bez Ciebie, a Ciebie mi najbardziej potrzeba. Każdy krok wstecz rozdziera mnie od środka. Zbierz więc te kawałki z ziemi, zlep je krwią i miłością, tchnij w nie życie — bo bez Ciebie nie potrafię dalej iść.   Serce me, czarne i z kamienia stworzone, ciągnie swój ciężar jak Syzyf głaz przez wieczność. Zanim się obejrzę, krzywdzę sam siebie, a przecież to nie siebie ranię — lecz Ciebie.   I z każdą Twoją łzą, z każdą smętną myślą, z każdym moim zaniedbaniem staję przed sobą i swym głazem — i modlę się, byś jeszcze raz zechciała ulżyć memu sercu.   Ziarno swego serca zasadziłaś w mym ogrodzie, przegnałaś wszelkie dusze i powodzie, uchroniłaś je przed śmiercią i mnie — mą duszę jagnięcią.   Drzewo Edenu z twego serca rośnie, lecz to ja zrywam z niego owoc. Nie odpowiem Ci na to jednogłośnie, bo żadnego słowa nie wystarczy moc.   Ilekroć staje przed Tobą, nogi drżą, dusza staje obok — wali w me serce. I szepcze, proste słowa: „Bóg tej tajemnicy dochowa.”   Więc chodźże, proszę, do mnie na kolana, szepnij parę słów z Twego serca, podaj jedną maść na te odległości i oddaj mi serce pełne mej miłości.
    • Tekst można też czytać od końca, w sensie – całości zdań.        Ciężka aureola, jeszcze kilka sekund, pobujała lśnienie na falach, przyduszając go jeszcze bardziej, by sprawniej mógł utonąć. Tonący pogulgotał jeszcze deczko, pomachał rękami, pokazał środkowy palec swojej tożsamości i zaczął spływać w kierunku dna. Niestety. Pomimo wzmożonych chęci, nie dostał drugiej szansy odbicia.    Niby gdzie miał ów ratownik z dobrego serca, pobrudzić dłonie. Przecież woda przezroczysta jak kryształ, nie skłaniała ku temu. Tonący odpychał wybawiciela, ze słabnącym z każdym zachłyśnięciem, obrzydzeniem, gdyż podobno ów, był barwnie nieczysty. Chociaż zgodnie z informacją zawartą w plotce, chciał go uratować, bo w porę zauważył i popłynął z wyciągniętymi ku pomocy, rękami. Zatem nic dziwnego, iż utonięcie Świętoprawego w pobliskim jeziorze, wywołało zdziwiony szok oraz niedowierzanie.     Gdzieniegdzie ozdobiony podeptaną pychą, w której jęczały pogniecione, jedynie słuszne prawdy, był wisienką na dodającym otuchy torcie, gdzie każdy skonsumowany kawałek, stanowił nieskazitelny przykład do naśladowania. W jej lśniącym prześwitywaniu, połyskiwała szubienica z powieszoną pogardą. Wystawały z niej wyciśnięte przez pętlę – tudzież rozszarpane szponami miłości do bliźniego – strzępki sinego języczka.     Niektórzy nawet widzieli nad bezbarwną czapką, jaśniejącą aureolę. Szczególnie ściany inaczej odrapane oraz olane ciepłym moczem, przytulały wielokrotnością balsamicznych odbić. Co prawda, gdy wracał to miał problem, lecz echa kroków jego – pomimo przeciwności losu – koiły zbłąkane dusze. Stąpał ciężko, zawsze prawą stroną ulicy. Faktycznie. Mówiono o nim, że to chodzący wór cnót wszelakich
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Tu także chodzi o to, kim był ten,  co tłumaczył zasady i co mógł przegapić, ów przybysz z pola, skoro na końcu, Księżyc oświetlał mu – niecałą drogę?:)–Pozdrawiam:)
    • to był dzień w którym  zatrzymał się czas    dotykałeś najmniejszym palcem  mój podbródek    a potem stanąłeś w morzu  po pas  rozbawiony  i krzyczałeś do mnie    chodź chodź  te fale nas zakryją    zawołaj jeszcze raz  wiesz że zawsze  przyjdę    utopić się  z tobą 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...