Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

zrobili film o mnie
myślałam że to unikalna historia
niemożliwa przeżyta i moja
a prócz innych dekoracji słów postaci
każdy gest poznałam
pytanie odpowiedź
w obcej dziewczynce
ktoś film zrobił o mnie
żebym zapłakała

zapętloną nitką czasu owijam dwa palce
matrycę
ja i ona
a tylu jeszcze ludzi na świecie

w kasecie maszyny losującej mamy x pól 
zwalniamy blokadę i losujemy
konfigurację czyjegoś losu


a oto wylosowane liczby
masz?
więc jesteś

 

*
znalezienie sobowtóra nie jest niczym wyjątkowym

wystarczy przypadek

albo odpowiednia ilość danych 

Edytowane przez beta_b (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Dag Tak Dag, bywa że czujemy się oddzielni, samostanowiący a jesteśmy tacy sami. Matryca, w którą stronę skręcisz, na tego bęc. Życie determinuje ilość pól wyboru, za mały mam umysł by rzec, że nieograniczona. To nic odkrywczego, ale prosto mówiąc: wyżej głowy nie podskoczysz. bb

Opublikowano

@Dag tak, ale 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Jezusem historii nie jestem, robię co mogę i zarażam innych, pracą u podstaw. Jaki realnie masz wpływ na guzik atomowy?

 

Przed covidem rosła rola eko i np. zamiana w sklepach folii na papier. Teraz temat stracił na znaczeniu. Prócz morza jednorazowek dochodzą rękawiczki. Przykładów wiele. Przykro mi, ale nie zawrócę kijem Wisły. bb

Opublikowano

Jest możliwe, że, tak jak modele samochodów różnych firm upodobniły się do siebie ze względów praktycznych, tak my, poprzez edukację, ujednolicanie kulturowe, ale też dobór naturalny, który też coraz częściej opiera się na względach praktycznych, zaczynamy się coraz częściej upodobniać do siebie. Może nie tyle wyglądem, chociaż też, ale zachowaniem, obyczajowością, scenariuszami życiorysów itd.

Jest to temat poruszony w Kartotece Różewicza, w której Bohater skupia i reprezentuje w sobie losy wielu osób, stając się niejako bohaterem reprezentatywnym, swoistą "kartoteką" pokolenia. W tym sensie ma bardzo wielu sobowtórów albo jest sobowtórem bardzo wielu osób.

Pozdrawiam

Opublikowano

@beta_b Znów ktoś był w mojej głowie i szperał w moich pomysłach, chyba za dużo mnie tu na portalu i powstają jakieś tunele przesyłowe pomiędzy głowami :) :) :) Nic to! Odczekam swoje i przyatakuje po krótkim czasie! :DDD

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Opublikowano

@Leszczym wcale nie chciałam o tym opowiedzieć, ale się nie dało. 

@Pan Ropuch Panie Ropuszku, czyli nawet liczba myśli jest ograniczona ;) 

@Sylwester_Lasota Powyższe myśli nie są odkrycie, zważywszy na potencjał urodzeniowy (geny, zasoby, doświadczenie, kultura), plus zakres "błędu" - co nas spotka - daje zarys życiowego szlaku. 

Kiedyś pisałam, że wróżę z pokoleń los na wietrze. To nie magia: psychologia, statystyka. 

 

Dziękuję Panom za obecność i uwagę. bb

Opublikowano (edytowane)

@beta_b Dlatego trzeba przyjąć swoje miejsce położenie status jako najwłaściwsze nic nie rozpamiętywać niczego nie żałować a co najważniejsze nie oglądać się za siebie. Jestem średniowystarczalnym samcem beta któremu jak się poszczęści albo i nie to i tak spadnie na cztery łapy. Życzę wszystkim zadowolenia i przywyknięcia a wręcz zrozumienia i łaknienia banału najlepsze ciasta i zakalce powstają z niego. Skomplikowane czy złożone to już nie moje bierki kiepsko się w nich poruszam i zwyczajnie jako samcowi beta nie starcza mi na to sił. Moja twierdza i mój dom to zwyczajność, średniactwo i przyziemienie w tym poruszam się z gracją i proszę mi wierzyć na słowo w tanecznym kroku. 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Móc naprawdę w kimś się przejrzeć to wielki dar i a często ostry ból, rozdarcie. 

 

Można z tego czerpać. 

 

Serdeczne pozdrowienia Beta. 

Opublikowano

@Radosław To prawda, lustro prawdę pokaże. 

 

@Pi_ Dostaję zwroty, że ludzie wolą moje białe teksty. Tylko że mnie melodia w wierszu kołysze. Lubię to uczucie, gdy już przychodzi. I nie chcę oddawać melodii za głaski. Wolę ją śróbować do ciekawszego dla wszystkich brzmienia.

 

Rymowanki przypominają mi banał, w dobrym znaczeniu. Coś jasnego, bez udziwnień. A coś prostego od prostackiego dzieli ocean. Ściskam, bb

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - lubię takie klimaty -  smakuje mi ten wiersz -                                                                                                 Pzdr.
    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i za co okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czy nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku. A przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...