Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wspólny wróg


Oxyvia

Rekomendowane odpowiedzi

Dajmy maluczkim wspólnego wroga,

co lud zjednoczy w strachu i walce,

by pod sztandarem Prawa i Boga

poszedł lud szczuty na świata krańce,

by szedł poszczuty jak wściekły pies

po dni kres!

 

Spieszmy marchewkę ludowi wręczyć,

niech Nas pokocha za garść srebrników,

niech nie obchodzą go barwy tęczy,

niech widzi tylko szarość chodników,

niech widzi bliżej niż własny nos

i swój trzos!

 

Bat i marchewka – dobra zasada,

z którą się uda każda tresura!

Tu bat wspólnego wroga się nada,

przeciwko niemu lud stanie murem,

przeciwko niemu, po myśli Nam:

pies i Pan!

 

Wmawiajmy głupim, że Nasze zbrodnie:

neo-komuna, gwałty na dzieciach –

czyny kapłanów i władz niegodne –

że to tęczowa zaraza wznieca,

że to tęczowy zachodni wiatr

spoza Tatr!

 

Niech lud nam wierzy, że przed zarazą

przez Nas broniony jest i chroniony,

że tylko z Nami, że tylko razem,

że wolność hejtu i wolne zony,

a reżim wzrasta, bo bije wróg!

Pomóż Bóg!

 

A tych, co ciągle Nam nie chcą wierzyć,

niech naród sam usuwa Nam z drogi!

Niech każdą kłodę, co w poprzek leży,

gawiedź okrzyknie tęczowym wrogiem!

Gawiedź niech sprząta tych, co pod prąd!

Dziel i rządź!

 

A kiedy światło błyśnie w tunelu,

gdy mrok rozjaśni się na chwileczkę,

Nas już nie będzie, miejmy nadzieję,

oddamy wrogom już pustą teczkę,

oddamy wnukom wciąż pełny trzos!

Wielkich los!

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Witam - bardzo odważny tekst - o prawdzie której 

większość sie boi bo sama nie wieży że tak można

innych ogłupić.

                                                                                        Pozd.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oxyvia Witam, wspólny wróg należy do czynników najsilniej jednoczących grupę. Fantastycznie obrazuje to casus Solidarności, albo Polski Podziemnej. Co jeśli jednak tego wroga nie ma, społeczeństwo się rozsypuje i zaczyna się nim trudniej rządzić?

W wierszu mamy do czynienia z niezbyt subtelnym, a wręcz przesadzonym wizerunkiem partii rządzącej. Jest to grupa dogłębnie cyniczna i bezwzględna w dążeniu do krótkoterminowych korzyści politycznych. Nie cofnie się przed poświęceniem środowisk lgbt, okrzykując ich tytułowym wspólnym wrogiem.

O ironio sam wiersz dokonuje czegoś bardzo podobnego. Demonizuje jedną stronę konfliktu politycznego (licentia poetica, wiem) i to właśnie ta grupa ostatecznie okazuje się ,,wspólnym wrogiem".

Nie podoba mi się postępująca polaryzacja Polski. Bardzo mi się nie podoba. Jest mi wstyd za ludzi pokroju Margot i tych od socjalistów na drzewach. Obecny sprzeciw społeczny wobec postulatów lgbt jest mocno wykorzystany przez PIS, to fakt, ale nie przez niego wywołany. Winni są głównie aktywiści, którzy zamiast działań w stylu Lutera Kinga, na przestrzeni paru ostatnich lat dokonywali serii profanacji symboli ważnych dla naszego (cały czas głównie konserwatywnego) społeczeństwa.

Tutaj mój apel- zamiast stawiać barykady, stawiajmy na dialog, jak przystało na cywilizowanych ludzi :)

Pozdrawiam serdecznie

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

gdzie tu szacunek i gdzie tu dialog

kultura - chyba już nie istnieje

kiedy profani  idą na całość

agresor w twarz się wszystkim śmieje

bo ciemnogrodu los będzie marny

jestem bezkarny

 

dzisiaj sztandary w kolorze tęczy

symbole chrześcijan i genitalia

świat u nóg naszych niech wkrótce klęczy

nie ma świętości wszystko pokalać

niechaj ze strachu trzęsą się masy

zwyczajny faszyzm

 

 

a może jednak ciut przystopować

dostrzec człowieka po drugiej stronie

usiąść rozmawiać drugich szanować

a prawdy innych przyjąć spokojnie

ech chyba pójdę kielicha walne

nie wyobrażalne

 

 

Edytowane przez Jacek_Suchowicz (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Cześć Oxy, 

Miałam nadzieję, prawdę powiedziawszy, że coś o przyjemniejszej tematyce tu wstawisz. Warsztatowo zręcznie, jak zwykle, ale odnośnie treści - podpinam się pod @dmnkgl

 

To nie jest tak, że tylko LGBT jest biedne, a rząd i konserwatywne społeczeństwo wredne, bo się na nich uwzięli. Racja jest po środku i trzeba mediacji i dyplomacji, a nie rewolucji, by to dostrzec i ten konflikt załagodzić, a tu się cały czas dzieją rzeczy (łącznie z tą Twoją publikacją, no sorry) zaostrzające ten spór. W ogóle to mnie zadziwiłaś, bo myślałam, że politycznych wierszy się nie imasz. Ja prywatnie wolę się w nie nie zapędzać, bo zwykle potem jest ognista dyskusja (to jeszcze pół biedy), albo komentarzowe bijatyki. 

 

Się rozpisałam, znów do przesady może, ale jakoś nie mogłam się tu nie zatrzymać

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Pozdrawiam, 

 

D. 

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LGBTQIAP+ (obecnie + sto indentyfikacji płciowych) podobno od przybytku głowa nie boli, a jednak co za dużo to nie zdrowo ;)

Marzy mi się usankcjonowanie prawa dla tych co już od dawna funkcjonują w społeczeństwie czyli gejom, lesbijkom, transeksualistom i biseksualistom i jest mi niezmiernie przykro, że z powodu ludzi, którzy uznali, że mam nadrzędne prawo do określenia się jako PĘPEK ŚWIATA (patrz męczenniczka Margot i w związku z tym  muszę zakomunikować światu o swoich nowych i jeszcze nie nazwanych bądź nie usankcjonowanych np. polimeryzm, panseksualizm, itd. etc.) cała ta debata została zamieniona w farsę i z ogromną krzywdą dla tych czterech grup wymienionych na samym początku.  A tu filmik (śniadaniówka :DDD) dla rozwagi w UK też to nie spotkało się z aprobatą i słusznie - bo to przypomina burdel na kółkach.

 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch 

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Dziękuję, Waldemarze. Czy odważny? Ja po prostu nie mogę spokojnie patrzeć na to, co się dzieje. Dzieje się to samo, co przed II wojną robiono Żydom: wygaduje się wstrętne plotki o nich, żeby nastawić całe społeczeństwo przeciwko tej jednej grupie społecznej. A to prowadzi do zdarzeń krwawych, do pogromów i ostatecznie do eksterminacji. :(

Miejmy nadzieję, że teraz do tego nie dojdzie.

W zasadzie zgadzam się z Tobą. Tyle, że władze nie chcą rozmawiać z przedstawicielami LGBT ani z ich sojusznikami. Nie chcą się zgodzić na przyznanie im równych praw. Nie dopuszczają dialogu, a zamiast tego szerzą plotki i pomówienia na temat tej grupy społecznej. I o mały włos nie obsadzili zdeklarowanego homofoba na stołku Ministra Edukacji Narodowej.

Jak radzisz reagować na akty przemocy słownej (na razie tylko) i na niedopuszczanie grupy społecznej do publicznego głosu i do dialogu?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Panie Ropuchu, dziękuję za poparcie - to bardzo ważne dla mnie, naprawdę.

Co do reszty Pana wypowiedzi, można dyskutować o różnych sprawach, oczywiście, ale może zostawmy to lekarzom i psychologom?

Margot rozrabia, to fakt. I nie zamierzam jej bronić. Ale moim zdaniem nie ma to nic do rzeczy w sprawie najważniejszej: LGBT powinni mieć te same prawa co my, czyli nie-LGBT. I to dla mnie jest bezdyskusyjne.

I za poparcie w tej sprawie jeszcze raz bardzo Panu dziękuję, Panie Ropuchu. :)

A tutaj bardzo dobry wywiad z naukowcami na temat tego, czym są odmienności seksualne:

file:///C:/Users/BIBLIO~1/AppData/Local/Temp/Wywiad.pdf

Edytowane przez Oxyvia (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Oxyvia 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Na pewno nie przemocą.

Jestem zdania, że jeżeli cokolwiek chcemy zmieniać to powinniśmy zacząć od siebie :) W tym wypadku należy się radykalnie odciąć i przeprosić za liczne prowokacje mające miejsce na przestrzeni paru ostatnich lat. Dlaczego to istotne?
Poparcie społeczne dla wprowadzenia związków partnerskich systematycznie rosło, do czasu tych, mówiąc eufemistycznie, incydentów. Przyczyniało się do tego wielu działaczy, ale i zwykłych ludzi, którzy zaczęli wychodzić z szafy, jak miało to choćby miejsce przy okazji zeszłorocznej wypowiedzi p.Pawłowicz: ,,A czy potraficie wbić gwóźdź w ścianę? A czy potraficie skręcić półkę na książki?...". Taka praca u podstaw jest niezwykle ważna, ponieważ zmienia odbiór całej społeczności lgbt. Jej wizerunek przedstawiany na, przykładowo, paradach równości jest często obsceniczny i wulgarny. Jaki jest tego przekaz? Jesteśmy innymi ludźmi, akceptujcie to, wy... . Czy nie lepiej byłoby zamiast tego eksponować podobieństwa niż różnice?

Przyznam, że nie rozumiem tego zarzutu. W parlamencie znajduje się przecież Lewica, która ma związki partnerskie wpisane w program wyborczy. Wystarczy wpisać w polskim youtubie ,,lgbt" żeby zobaczyć, że temat jest jak najbardziej w debacie publicznej obecny. Duże media takie jak gazeta wyborcza, czy tvn też go nie unikają.

Takie pytanie: czy sprowadzanie obecnej sytuacji do Holokaustu nie ubliża Żydom? Moim zdaniem tak.

Z tego co wiem, w polskim prawie nie ma podziału na paragrafy dla homo i paragrafy dla hetero ;) A tak na poważnie, uważam, że każdy powinien mieć prawo żyć jak chce, o ile bierze odpowiedzialność za konsekwencje swoich czynów i nie narusza cudzej wolności.

Pozdrawiam serdecznie

Edytowane przez dmnkgl (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

 

@dmnkglZasadniczo zgadzam się z Twoimi opiniami i poglądami. Ja też jestem przeciwna przemocy i kilka razy mówiłam to przedstawicielom grupy LGBT, pisałam też o tym w rozmowach na Facebooku. Wiem, że agresja może tylko przynieść nowych wrogów, a niczego nie zmienia na lepsze.

Tutaj starałam się raczej zrozumieć osoby, które są bezradne i przerażone, i dlatego zaczynają się stawać agresywne. Zrozumieć to nie to samo, co popierać.

Co do mojego porównania sytuacji osób LGBT i Żydów sprzed II wojny - ja nie porównałam obecnej sytuacji do Holocaustu. Napisałam tylko, że pomówienia mające na celu podjudzanie jak największej liczby ludzi przeciwko jakiejś mniejszości społecznej ma na celu wywoływanie lęku i nienawiści, a to prowadzi do coraz większej przemocy, której ukoronowaniem może być eksterminacja tej mniejszości.

Zresztą sami Żydzi czują podobieństwo w traktowaniu swojego narodu przed wojną do obecnego traktowania społeczności LGBT. Zdaje się, że tegoroczny Festiwal Filmów Żydowskich będzie w kolorystyce tęczy, a nie w barwach biało-niebieskich, jak bywało w poprzednich latach. Ale co do tego nie mam potwierdzenia, natomiast wiem, że w Muzeum Polin w Warszawie są sprzedawane tęczowe maseczki, torby i plecaki, które upowszechniali działacze LGBT Jakub i Dawid. Z pewnością należy ten fakt traktować jako wyraz solidarności Żydów ze środowiskiem LGBT.

Dialog z mniejszościami w Polsce jest sztuczny, władze nie dążą do porozumienia ani do przyznania osobom LGBT tych samych praw, co pozostałym Polakom, zaś to, co podają media, jest raczej wojną propagandową z jednej i z drugiej strony, a nie dialogiem. Niewiele brakowało, a urząd Ministra Edukacji objąłby czołowy homofob naszego kraju - to jest bardzo znaczące.

Na dziedzińcu głównym Muzeum Narodowego w Warszawie stanął pomnik niby to Jana Pawła II: papież brodzi w czerwonej sadzawce, trzymając nad głową głaz gotowy do rzucenia. Sam autor Jerzy Kalina stwierdził, że symboliczny głaz jest wymierzony w "komunistów", którzy obecnie "przebrali się w tęczowe barwy". Uważam, że to jest profanacja, bo chrześcijaństwo ma uczyć miłości bliźniego i zwalczania zła dobrem. Tego też konsekwentnie nauczał papież i rozmawiał z komunistami jak z równymi sobie, natomiast w nikogo nie ciskał kamieniami ani nie podjudzał do niczego podobnego.
A ten haniebny pomnik stoi sobie na dziedzińcu Narodowego Muzeum Polaków, w centrum Warszawy, w miejscu odwiedzanym także przez cudzoziemców z całego świata. Oczywiście stoi za zgodą naszych narodowych władz.

Tak wygląda ów "dialog".

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • 4 miesiące temu...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Jacek_Suchowicz Super bajka Miło zasnąłem    Pozdrawiam serdecznie  Miłego dnia 
    • Opływa mnie woda. Krajobraz pełen niedomówień. Moje stopy. Fala za falą. Piana… Sól wsącza się przez nozdrza, źrenice... Gryzie mózg. Widziałem dookolnie. We śnie albo na jawie. Widziałem z bardzo wysoka.   Jakiś tartak w dole. Deski. Garaż. Tam w dole czaiła się cisza, choć słońce padało jasno i ostro. Padało strumieniami. Przesączało się przez liście dębów, kasztanów.   Japońskie słowo Komorebi, oznacza: ko – drzewo lub drzewa; more – przenikanie; bi – słoneczne światło.   A więc ono padało na każdy opuszczony przedmiot. Na każdą rzecz rzuconą w zapomnienie.   Przechodzę, przechodziłem albo bardziej przepływam wzdłuż rzeźb...   Tej całej maestrii starodawnego zdobienia. Kunsztowna elewacja zabytkowej kamienicy. Pełna renesansowych okien.   Ciemnych. Zasłoniętych grubymi storami. Wyszukana sztukateria...   Choć niezwykle brudna. Pełna zacieków i plam. Chorobowych liszai...   Twarze wykute w kamieniu. Popiersia. Filary. Freski. Woluty. Liście akantów o postrzępionym, dekoracyjnym obrysie, bycze głowy (bukraniony) jak w starożytnej Grecji.   Atlasy podpierające masywne balkony… Fryz zdobiony płaskorzeźbami i polichromią.   Metopy, tryglify. Zawiłe meandry…   Wydłużone, niskie prostokąty dające możliwość rozbudowanych scen.   Nieskończonych fantazji.   Jest ostrość i wyrazistość świadcząca o chorobie umysłu. O gorączce.   Albowiem pojmowałem każdą cząstkę z pianą na ustach, okruch lśniącego kwarcu. I w ostrości tej jarzyła mi się jakaś widzialność, jarzyło jakieś uniesienie… I śniłem na jawie, śniąc sen skrzydlaty, potrójny, poczwórny zarazem.   A ty śniłaś razem ze mną w tej nieświadomości. Byłaś ze mną, nie będąc wcale.   Coś mnie ciągnęło donikąd. Do tej feerii majaków. Do tej architektonicznej, pełnej szczegółów aury.   Wąskie alejki. Kręte. Schody drewniane. Kute z żelaza furtki, bramy...   Jakieś pomosty. Zwodzone nad niczym kładki.   Mozaika wejść i wyjść. Fasady w słońcu, podwórza w półcieniu.   Poprzecinane ciemnymi szczelinami puste place z mżącymi pikselami wewnątrz. Od nie wiadomo czego, ale bardzo kontrastowo jak w obrazach Giorgio de Chirico.   Za oknami twarze przytknięte do szyb. Sylwetki oparte o kamienne parapety.   Szare.   Coś na podobieństwo duchów. Zjaw…   Szedłem, gdzieś tutaj. Co zawsze, ale gdzie indziej.   Przechodziłem tu wiele razy, od zarania swojego jestestwa.   Przechodziłem i widzę, coś czego nigdy wcześniej nie widziałem.   Jakieś wejścia z boku, nieznane, choć przewidywałem ich obecność.   Mur.   Za murem skwery. Pola szumiącej trawy i domy willowe. Zdobione finezyjnie pałace. Opuszczone chyba, albo nieczęsto używane.   Szedłem za nią. Za tą kobietą.   Ale przyśpieszyła kroku, znikając za zakrętem. Za furtką skrzypiąca w powiewie, albo od poruszenia niewidzialną, bladą dłonią.   W meandrach labiryntu wąskich uliczek szept mieszał się z piskliwym szumem gorączki.   Ze szmerem liści pożółkłych, brązowych w jesieni. Uschniętych...   *   Znowu zapadam się w noc.   Idę.   Wyszedłem wówczas przez szczelinę pełną światła. Powracam po latach w ten mrok zapomnienia.   Stąpam po parkiecie z dębowej klepki. Przez zimne pokoje, korytarze jakiegoś pałacu, w którym stoją po bokach milczące posągi z marmuru.   W którym doskwiera nieustannie szemrzący w uszach nurt wezbranej krwi.   Balet drgających cieni na ścianach, suficie… Mojej twarzy...   Od płomieni świec, które ktoś kiedyś poustawiał gdziekolwiek. Wszędzie....   Wróciłem. Jestem…   A czy ty jesteś?   Witasz mnie pustką. Inaczej jak za życia, kiedy wychodziłaś mi naprzeciw.   Zapraszasz do środka takim ruchem ręki, ulotnym.   Rysując koła przeogromne w powietrzu, kroczysz powoli przede mną, trochę z boku, jak przewodnik w muzeum, co opowiada dawne dzieje.   I nucisz cicho kołysankę, kiedy zmęczony siadam na podłodze, na ziemi...   Kładę się na twoim grobie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2024-11-25)    
    • Ale dlaczego więźniarką ZIEMI?
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Sytuacja jest patowa,ujmę to najprościej, przed snem lepiej film obejrzeć o "Królowym Moście" Pozdrawiam Adam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...