Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Brak pauzy pomiędzy spółgłoskami? artykulacja wymaga zamknięcia powietrza - może mi się zdaje...

Z oddechu/ w oddech. Z/ przeszłości/ uciekasz,

 

Po prostu jestem zaskoczony, dzięki :)))

Opublikowano

@lich_o  Może to mi się zdaje ;) Na pewno znaczniejsza nierówność jest z tym ,,Ty", ale to akurat zabieg celowy. Pozdrawiam

 

@Marek.zak1 Wiem :) Nie napisałem, że twierdzisz, że to sonet, tylko wyprowadziłem nową myśl (choć rzeczywiście mogło to zasugerować) :) Pozdrawiam

 

 

@Sylwester_Lasota Twoje prawo oczywiście :) W każdym razie dziękuję za wpis :) Pozdrawiam

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dziękuję, że korzystasz z moich sugestii. :)

Nie mam wprawdzie umysłu ścisłego, ale skrupulatnie liczę sylaby, bo lubię równy rym. :)

 

O przeszłości, teraźniejszości i przyszłości można by dyskutować do samego rana. :)

Zgadzam się z Tobą, że chwila obecna jest bardzo ważna, bo to teraz podejmujemy być może kluczowe decyzje i to ona decyduje o chwili następnej, jutrze i pojutrze... Ale właśnie dlatego będąc w teraźniejszości trzeba mieć na uwadze przyszłość. Bardzo wiele od nas zależy i możemy nasze jutro ukształtować pozytywnie, albo negatywnie.

A co do piątku... osobiście nie jestem wtedy myślami przy poniedziałku! :)))

Chociaż to, ile myśli poświęcamy pracy, zależy również od jej charakteru.

 

Pozdrawiam :)

 

P.S. Niemniej jednak, jutro przeczytam sobie Twój wiersz jeszcze raz. :)

 

 

 

Edytowane przez WarszawiAnka (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@WarszawiAnka

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bezsprzecznie, ale jak sama mówisz nie uda nam się dobrze zadbać o jutro, jeśli nie będziemy zakorzenieni w teraźniejszości.

I bardzo dobrze :) Niech poniedziałek sam się o siebie troszczy :)

Pozdrawiam

Opublikowano

@a...a Być może to tylko moje odczucie, ale gdy pod koniec trzeciej minuty utworu powtarza się główny motyw, słyszę w nim właśnie tę ,,teraźniejszość" i budzącą się wiosnę :)

Pozdrawiam

Opublikowano

@a...a  Wrócić... do teraźniejszości ;) (Albo też propozycja utworu nawiązujaca do drugiej strofy jest nietrafiona).

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Bardzo mocna teza. Z pewnością nasze postrzegania świata w jakimś stopniu się różni. Nie sądzę jednak, żeby doświadczanie swojego ciała (mam tu na myśli świadomość tego, że się oddycha, ma się ręce, nogi itd.) odbiegały w znaczącym stopniu od siebie nawet pomiędzy dwójką zupełnie różnych ludzi. Doświadczenia te są z kolei przypisane do ,,teraz", przez co odbieranie ,,teraz" jest u każdego podobne. Różnice pojawiają się pewnie kiedy przychodzi do oceny postrzeganych rzeczy, albo indywidualnego rzędu skojarzeń, ale w mojej ocenie nie jest to aż tak istotnedla całego zagadnienia. Najpierw działa zmysł, potem umysł.

Pozdrawiam :)

Opublikowano (edytowane)

@dmnkgl Panie Dominiku - czapki z głów! Nie jestem tym co pisze technicznie (od tych jambów, trochejów, iloczasów, stóp, średniówek, akcentów i daktyli - kręci mi się w głowie) ale gołym okiem widać nagromadzenie słów z samgłoską dominującą "e" (około 40 wyrazów ;)) To się dobrze czyta i da się poczuć w tym precyzyjne cięcia - kunszt. Tam gdzie kunszt nie trudno o podziw. 

 

 

Pozdrawiam

Pan Ropuch

Edytowane przez Pan Ropuch (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

@Pan Ropuch

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Schlebia mi, że uważasz to za celowe działanie, ale muszę wyprowadzić z błędu- tak wyszło mi samo ;) Celowa jest tylko epifora w trzech pierwszych strofach.

Nie mam się przy tym za eksperta od poezji (swoją wiedzę opieram na lekcjach polskiego z liceum). Lubię po prostu jak wiersz jest zrytmizowany i śpiewny (jeśli spojrzysz na edycję to zobaczysz, że pierwsza wersja miała swoje niedoróbki). 

Wkażdym razie dziękuję za uwagę :)

Pozdrawiam

Opublikowano

@dmnkgl Zabrzmiał tak jak miał zabrzmieć. Ameryki nie odkryłeś. Choć powiedzieć o tym utworzę, zgrabnie i ładnie napisane, to mało. W istocie, liczy się tylko ta chwila co nie znaczy że nie mamy na co czekać, planować, myśleć o jutrze.

Podobno człowiek dopiero po pięćdziesiątce zauważa ulotność, gdy postępująca starość odbija się w codzienności.

U mnie jesteś na plus, cokolwiek miałoby to oznaczać.

A zatem nie pękaj... xd.

Czołem

 

  

Opublikowano

@[email protected]  Chciałoby się rzec, można umierać, ale przecież jutro może przynieść jeszcze lepsze rzeczy ;) W każdym razie mam nadzieję, że jeszcze nas nie opuszczasz, bo byłaby to spora strata, a za tak wielki komplement z całego serca dziękuję.

Pozdrawiam

Opublikowano

@fregamo  Gdzieżbym pękał milordzie ;) Oczywiście, że Ameryki nie odkryłem, ale mądrość życiowa ma to do siebie, że trzeba ją przekazywać dalej. (Z resztą boję się nawet myśleć co by się stało, gdyby jakaś moja własna ,,mądrość" weszła w życie).

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Nic tutaj dodać nie mogę.

Ilu ludzi tyle przypadków, ale myślę, że żeby to sobie uświadomić wystarczy tylko stanąć pod jakąś ścianą (choroba, śmierć bliskich itd.).

Pozdrawiam

Opublikowano

Bardzo dobry wiersz. Człowiek zdecydowanie za dużo rozmyśla o tym, co było i o tym, co będzie. Ale taka już jest ludzka przypadłość.

Tak technicznie to zamieniłbym "wszak żyjesz teraz" na "żyjesz wszak teraz". Jakoś tak lepiej mi brzmi.

 

Pozdrawiam. FK.

Opublikowano

@dmnkgl Wiesz; świadomość to jedno ale zbyt wielu ludzi cechuje zwykła, bezczelna ignorancja. O ile wypadki chodzą po ludziach, to większość zdarzeń mamy na własne życzenie. No cóż. Nie zabrzmiało to zbyt optymistycznie.

Niemniej wszystkiego dobrego.

Pozdrawiam Dominik.

 

Opublikowano

@Franek K Brzmi ci pewnie lepiej ze względu na to nagromadzenie ,,sz" ;) Dziękuję za sugestię, aczkolwiek zostanę przy swojej, gdyż w moim uznaniu brzmi naturalniej.

@fregamo Ignorancja zwykła się mścić. Zwłaszcza w takich przypadkach. Przypomina to trochę zasypianie w wannie z uszkodzonym piecykiem. Jest miło, ciepło, zaczyna się trochę kręcić w głowie... A czad miarowo wchodzi w krwioobieg. Ratunek może przynieść jedynie zdanie sobie sprawy z niebezpieczeństwa, albo cudowna pomoc z zewnątrz.

Pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @wierszyki dziękuję   @Alicja_Wysocka dzięki za przypomnienie Tuwima (Ptasie radio)
    • Miałam wtedy jakieś siedem lat. Chodziłam do pierwszej klasy. Mieszkaliśmy w Gdyni, w dzielnicy Obłuże. Któregoś dnia bawiliśmy się z rodzeństwem w chowanego – oczywiście na podwórku, bo na ulicę można było wychodzić tylko za pozwoleniem mamy. Nasze podwórko było całkiem spore. Był tam ogródek, jakaś szopka, w której tata trzymał różne ciekawe rzeczy – grabie, łopaty, a nawet siekierę! Był też kurnik, psia buda i oczywiście nasz pies – Lord. Wpadliśmy wtedy na genialny pomysł: schowamy się mamie! A niech ma – skoro tyle rzeczy nam zabrania, to teraz niech nas szuka! – Na pewno nas znajdzie i jeszcze skrzyczy, że ją denerwujemy – mówiłam. Ale co tam, ryzyko wpisane w zabawę! – Schowajmy się do psiej budy – zaproponował ktoś. – Ooo, to jest dobra myśl. Bardzo dobra! I tak właśnie zrealizowaliśmy nasz chytry plan. We trójkę – Grzesiek, Tomek i ja – wciskaliśmy się do budy. Pies patrzył zdziwiony, ale przecież nie mówi. Lord był duży, więc i buda była odpowiednio przestronna. Jakoś się tam upchnęliśmy. Cicho siedzimy, nie gadamy, bo wiadomo – zdrada przez śmiech to klasyk. W środku śmierdziało psem i kurzem, było duszno  i niewygodnie, ale czego się nie robi dla porządnej zabawy? Siedzimy jak trusie, aż zaczyna nam się nudzić. Nic się nie dzieje. I nagle – akcja! Słyszymy mamę, jak nas woła. Chodzi po podwórku, sprawdza furtkę, krzyczy coraz bardziej zdenerwowana: – No co jest?! Gdzie oni są?! A my dusimy się ze śmiechu – dosłownie. Zabawa życia! I wtedy pies zaczął szczekać. Najpierw nieśmiało, potem coraz głośniej. Kręcił się, jakby sam nie wiedział, co robić. W końcu zaczął piszczeć. Mama podchodzi do furtki – nikogo. Na ulicy pusto. Dzieci zniknęły jak kamfora. Wreszcie zaniepokojona podchodzi do psa. – Lord, czego ci trzeba? Co się dzieje? Co chcesz, głuptasie? I nachyla się nad budą... – CO WY TAM ROBICIE?! WYŁAZIĆ MI NATYCHMIAST Z TEJ BUDY! CO TO ZA GŁUPIE POMYSŁY?! A ja, z pełnym oburzeniem, mówię: – To nie głupie pomysły, tylko pies głupi, bo nas zdradził! – Marsz do domu! – ryknęła mama. – Wszyscy do wanny! Zdjąć te śmierdzące ciuchy! No nie wiem, w co ręce włożyć z wami... Utrapienie z tymi dziećmi!
    • ,,Prawy zamieszka  w domu Twoim, Panie,, Ps 15    jesteśmy ...super  a inni  gdyby i oni byli tacy    świat byłby wspaniały    zła nie czynię  mnie nie dotyczy  odwracam się od niego  pływam w zadowoleniu  widzę dobro po swojemu  zadowalam swoje ja    prawość to nie slogan  to droga jaką szedł Jezus  warto ją dostrzec  i …iść    prawi ujrzą Jego oblicze  prawi dostaną wieczne życie   Jezu ufam Tobie    7.2025 andrew  Niedziela, dzień Pański Pański 
    • @Annna2Albo bardziej, bo przecież można, nawet kiedy nie ma.
    • cisza po zmarłym bywa tak cicha że aż boli   jest niewidzialna a mimo to ją wyczuwamy   boimy  się jej lękamy czy nie przemówi   taka cisza jest  trudna bo  płacze
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...