Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Postęp


Rekomendowane odpowiedzi

Wieczór nastał, świeczki gasną
Ta jedna wciąż się tli i jej taniec,
Ruchy pełne pasij i wieczności
Wszystko sprowadza do miłości

Płomień słabnie i gaśnie pamięć
Powrót nie wykonalny dla Ciebie,
A Dla mnie? Posluchaj uważnie
Nadzieja mną kieruje i warunkuje

Wiara w siebie, moc natury
Głęboki oddech i znów początek
Wyobraźnia ,wiara bez limitu
Ustąp myśli i chwilę jej daj

Dojrzewa wszystko w tobie
Zbierz swą siłę i wspomóż
Poczuj dając światło nadziei
A płomień ,który juz dawno zgasł
Odrodzi się w milczeniu

 

Edytowane przez LidiaAdamska (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

.... czy nie miało być.. pasji.?

..... wg mnie, niewykonalny

... nadzieja, ok. ale.. nadziei.. bez "j".

Szukajmy nadziei i nie traćmy wiary w jej istnienie.

Pozdrawiam.

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • byłem głodny czterdziesci dni o wodzie  po troszkę po łebkach od szpilki znikał głód i nie dostrzegłem gdy nie było już go wcale   byłem spragniony trzy dni bez wody spierzłe usta a trwoga  spustynniała w sercu i rozum nie mógł móc już dalej   byłem bez milości bez pytań bez drogi zamumifikowany pustką byłem bez pragnień i nieludzki a wszystko pierzchało na sygnale          
    • @jan_komułzykant strofa pierwsza zbałaganiła się bo oddechem tuż posprinterskim jest przerywana ;)    byłem w tej chwili cały biegiem... z trudem,  łapczywie - oddech pierś rosła do samej stratosfery   rozlałem się w tym momencie bez początku i końca przeciągnięciem cienciwy szybuje strzała w nieznane   pozdrawiam  ropuszy
    • @Dagmara Gądek nie trzeba było „ stać przy drodze do Berlina”;   To symbolicznie ( w tym czasie wszystkie drogi prowadziły do Berlina tak jak wcześniej do Rzymu)  Jak mawiał Józef Stalin : żołnierze armii czerwonej walczą bohatersko i muszą czasami, trochę sobie poswawolić...    Dziękuję. Pozdrawiam. 
    • byłby potencjał tematu ( sama o burzach hormonalnych napisałam Chimeryki na PP), natomiast jako tekst…

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ,no przykro mi, ale tekst jest baaaardzo  niezborny;   pozbawiony formy, zamysłu, jest jakby wysypem luźnych skojarzeń „ na temat”, ale z tych klocków trzeba, a może warto po prostu - ułożyć sens. Sam temat mitomanii, jest jednostkową kwestią psychologiczną, tutaj wyraźnie sprawców jest dwoje, a więc możemy i przypuszczać, że i tych burz hormonalnych jest więcej niż jedna ( bo do tanga trzeba dwojga), nawet do komedii międzyludzkich ;)), pozdr.  
    • Udane, mocno poruszające zmierzenie się z jednym z najtrudniejszych tematów - wplątania jednostkowego dramatu i hańby gwałtu - w wielką historię i ( i politykę )- wreszcie byli to oswoboditiele

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , dobry wiersz.   przy okazji, nadmienię tylko kwestię oczywistą, że nie trzeba było „ stać przy drodze do Berlina”; czytałam o bestialstwie  krasnoarmiejców w podkrakowskich Niepołomicach, gdzie zgwałcono młodziutką matkę, jej trzyletnią córeczkę, mężczyznę / męża od razu zamordowano, a zarówno matce jak i dziecku - wykłuto oczy, aby nigdy nie rozpoznały sprawców…   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...