Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

kim lub czym jest Bóg

czemu jest  chwalony

dlaczego  mówi się ze

jest światłem świata

 

przecież gdy jest noc

panują ciemności

gdzie jest wtedy Bóg

gdzie jego światło

 

kim lub czym jest Bóg

dlaczego nie ma go tam

gdzie jest potrzebny

gdy człowiek cierpi

 

więc nie dziwmy się że

są tacy   którzy pytają

że skoro jest tak wielki

dlaczego nic nie może

 

takim Bogiem jakim jest

może być każdy - wystarczy

tylko w niego  uwierzyć

co niej jest  takie trudne

 

kim jest - odwieczne pytanie

na które odpowiedzi brak

bo gdyby  była  by się

odezwał udowodnił że jest

 

przecież nie wolno wierzyć 

że coś  jest skoro tak

naprawdę niewidzialne  

jest nawet w dzień

 

więc  proszę  skoro jesteś

udowodnij to zrób coś

byśmy  uwierzyli że prawdą 

prawdziwą jesteś a nie

niewiadomą

 

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

cisza….

 

;)

 

ale ją lubisz, Waldemarze, czyż nie? :)

jak lubisz, to już wystarczy. wcale nie trzeba od razu kochać ;) wystarczy lubić lub chociażby akceptować. W ciszy rodzi się wiedza, nic już udowadniać nie trzeba ...

 

pozdrowienia

Opublikowano

1972

 

Są chwile, które układają nasze myśli,

są chwile, które wybierają nam drogi,

do mnie przyszła ona tak niespodziana,

wtedy byłem na nią jeszcze za młody.

 

Nie miałem potrzebnej dla niej mądrości,

nie mogłem pomóc jej doświadczeniem,

zabrakło mi wreszcie tej prostej odwagi,

gdy stawała się niemym wspomnieniem.

 

Wiódł mnie los różnymi życia drogami

bym mężniał, tak jak kiedyś naród wybrany,

tak czterdzieści lat minęło po tamtej chwili,

nim tu wróciłem, by uklęknąć przed Panem.

 

Przez lata dane mi było wreszcie zrozumieć,

że na szczególny sposób byłem wybranym,

jeśli to, czego tu wtedy byłem świadkiem,

znakiem było od Niego nam przekazanym.

 

I tamta chwila stała mi się wtedy brzemieniem,

brzmiącym w we mnie w cichym zapytaniu:

„powiedziałeś o tym?”, zawsze kiedy niemym

mijałem szukającego zgubionej drogi ku niebu.

 

Jeśli jesteś tym wędrowcem pytającym o drogę,

może pomocą będą Ci przeczytane moje słowa

a ja mógł będę utrudzony zrzucić moje brzemię

słowem „powiedziałem” darowanym przez Ciebie.

 

PS

Więcej na ten temat we fragmencie napisanym zieloną czcionką w środku tekstu:

 Proza - opowiadania i nie tylko -> sceny z życia w asemblerze

Jest to opis wydarzenia z 1972 roku, wierny jego przebieg.

Opublikowano

1) Jeśli Bóg istnieje to jest miłością i posiada swoje przeciwieństwa w postaci upadłych aniołów.

2) Jeśli Boga nie ma to za całe zło i cierpienie ludzkie odpowiadają inni ludzi...

 

Tak czy inaczej, którą koncepcję się obierzę to... nigdy Bóg nie jest winien.

 

Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  nic tu zielonego nie widzę  -  oświeć mnie o co chodzi.

                                                                                                                               Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam  -  dziękuje że zabrałeś głos - każdy ma prawo 

wczuwać się w swój pogląd który szanuje.

Dzięki że czytałeś.

                                                                                                          Pozd.

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  ciekawe to co napisałeś  i chyba bliższe prawdy.

Dziękuje że przeczytałeś  i zabrałeś  głos.

                                                                                                                          pozd.

 

Edytowane przez Waldemar_Talar_Talar (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam -  proszę o fakty a nie słowo przeciw słowu.

Istnieje - ale to za mało...czego się boi czego się wstydzi.

                                                                                                                Pozd.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Nie, nie pomyliłam, to było tylko nawiązanie do tego, że gdzieś się wyrażałeś (chyba w kmncie), że lubisz ciszę. A więc to, że Bóg milczy w stosunku do Ciebie powinno Ci pasować. Wyobraź sobie, że gadałby non stop, jak jakaś przekupka, nawet wówczas, gdybyś chciał podziwiać jakiś piękny krajobraz. Okropność. A to że milczy, oznacza, że ma szacunek do Ciebie. Milczy nawet podczas trudności, bo jesteś dojrzałym dorosłym facetem i sam powinieneś poradzić sobie w różnych sytuacjach. Nie jesteś bezradnym dzieckiem.

Gdzieś czytałam, że Bóg bardzo lubi ateistów, bo nie zawracają mu głowy swoimi problemami :) 

zdrówka

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witaj -  ja to wszystko rozumiem - ale nie rozumiem

dlaczego nie potwierdzi swego istnienia -  

ale tak szczerze ...

                                                                                                           Pozd.                                                                                                                            Pozd. 

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam i dziękuje za przeczytanie -  wiem że to trudny

temat  na który ciągle brak uczciwej odpowiedzi .

Czy to tak trudno zrozumieć.

                                                                                                                      Pozd.

                                                                                                                     

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Witam po - to proste jak kij - każdy  kto wierzy próbuje mnie 

przekonać że Bóg istnieje ale nikt tego nie umie faktycznie udowodnić.

Jeżeli ktoś to zrobi to na pewno pochylę głowę.

Samo mówienie to dla mnie  zbyt mało przekonywujące.

Ja potrzebuje czegoś więcej  czegoś namacalnego.

                                                                                                                                Pozd.

 

 

 

 

 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Namacalny jest świat.

Dowód daje wiedzę, wiedza zabija wiarę. Ty pragniesz wiedzieć nie wierzyć. Nie ma tak lekko :). Myślę, że wiarę się ma, albo jej się nie ma i niestety najczęściej nie jest to zależne od wierzącego/niewierzącego. Problem w tym, że niewierzący, to często też wierzący np. w to, że Boga nie ma (bo na to też dowodu nie ma) albo np. fanatycznie zapatrzeni w naukę, która może równie zaślepiać jak ślepa wiara. Pomijam ludzi wierzących w przeróżne zabobony, chociaż to, niestety nie jest też jakiś mały margines :).

Edytowane przez Sylwester_Lasota (wyświetl historię edycji)
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Waldemar_Talar_Talar Twój wiersz ma charakter uniwersalny - brzmi jak opowieść, która świadczy o tym, że  przeszedłeś przez życiowe lekcje i wiesz o czym piszesz. Pozdrawiam. :)  
    • @FaLcorN W sumie to dobra filozofia - czasem trzeba po prostu płynąć i nie walczyć z każdą falą. Takie podejście czasem naprawdę ratuje zdrowie psychiczne. Jest tylko jedno ale - ale co, jeśli ta fala prowadzi prosto na skały? Czasem warto wiedzieć, dokąd płyniemy. :)))
    • @tie-break Nie w każdym moim wierszu muszę podawać konkretne przykłady. Bo każdy z osobna tworzy historię, która jest spójna. W każdym takim wierszu podmiotem jest tzw. "Legatus mortis", istota demoniczna która jeszcze jako człowiek była powołana jedynie do cierpienia a nie życia. Jest to byt uwięziony między światami ludzi a demonów. Posłaniec śmierci i jej wierny piewca. I u mnie nie jest tak że wszystko jest bez sensu. Sensem jest umysł i jego potęga. Poznanie prawd i dociekanie do nich nawet jeśli miałoby to skończyć się obłędem lub zagładą. Uczucia są zbędne, liche i kłamliwe. To potęga rozumu ma spełniać rolę wręcz omnipotencką. Celem jest pojęcie bezsensu istnienia w ludzkim wymiarze czasu.  A zarazem zachowanie trwania myśli po wieczność. To trochę jak w modernistycznym pojmowaniu "nadczłowieka", lecz nie w wyższości klasy inteligenckiej(choć to też jest ważne). U mnie "nadczłowiekiem" jest ten który wie, że wszystko jest prochem, próżnią zawładniętą przez fatum od którego nie ma ucieczki. Ten który umie urządzić się jednak w tej pustce i trwać w niej aż do smutnego końca. Mając nadzieję na życie wieczne w postaci nie cielesnej czy duchowej a tryumfie myśli.
    • @Mitylene Bardzo dziękuję! Przepiękny komentarz, jestem nim zachwycona. Pozdrawiam. 
    • @Migrena   Bardzo dziękuję! Czuję jak ciągle jesteś na tym portalu. Wspominają Twoje niezwykłe metafory i obrazy Ci, którzy tak bardzo nie  mogą znieść Twojej  wyobraźni, kreatywności i talentu. Ale ludzka zawiść była, jest i będzie. Pozdrawiam.  @Lenore Grey poems@Rafael Marius@Leszczym@antonia@Andrzej P. Zajączkowski@Simon Tracy Serdecznie dziękuję i pozdrawiam. :))) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...