Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

dzięki za czytanie.

chodziło mi o takie tępe patrzenie przed siebie , a możan patrzeć w podłogę, w górę na sufit w bok itd, mieć zwieszoną głowę zadartą i za każdym razem będzie to inne patrzenie

pozdrawiam Kredens

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Rozumiem. Nie wtrącam się. Zresztą tytuł też bym zmienił, bo jest językowo niepoprawny „nie w świątecznym nastroju” czytam jakby zaprzeczenie, owo „nie”, było w nastroju innym niż świąteczny. 

 

A tu chyba chodziło o „w nieświątecznym

nastroju”. 

 

Chyba, że się mylę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

To wprowadzenie, to położenie, stan, moment, chwila, dzień i nastrój, który czasami towarzyszy nam wszystkim...

 

 

Świetny kawałek, bardzo mi się podoba, bardzo prawdziwy biorąc pod uwagę rzeczywistość za oknem ;-)

 

 

Odwołanie do Chopina - to najlepsze dla mnie, bo cóż zostaje jak nie zanurzyć się w melodię bliską naszemu nastrojowi ;-)

 

Pozdrawiam :-)

Opublikowano

chwilkę i ja z Tobą posmęcę -ładnie swobodnie prowadzisz każdą myśl,jest pewna gama uczuć,na pewno tak jest,że wszystko wokół się zmienia,ale najważniejsze,żeby serce się nie smuciło więc dołączam tu nutkę z ciepłymi pozdrowieniami:)

 

 

Opublikowano

Siedzę, siedzę, siedzę,

Całą noc  się biedzę,

Co się stanie jak wstanę

O piątej nad ranem.

 

Stoję, stoję, stoję,

Wcale się nie boję

Że upadnę nieładnie

I że skończę na dnie.

 

Leżę, leżę, leżę

Skąd się we mnie bierze

Świątecznie niespieszne,

Między śniegiem a deszczem.

 

Pozdrawiam bożonarodzeniowo

 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...