Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

                               graphics CC0

 

Najśliczniejszy z pasterzy
był chyba Endymion

licko gładkie błyszczące
okaz unikalny
jak spod pędzla artysty
szkicowany linią
rozżagwionym chlapnięciem
posuwem genialnym

 

I sam Zeus co wszystkie
talenty rozdawał
gdy go ujrzał na zboczu
skośnej góry Latmos

zamroczony ekstazą
wnet nadużył prawa
wieczną młodość w prezencie
mu dając – za darmo

 

Jakoż zmarszczki wraz z wiekiem
mogły by zeszpecić
czystość rysów młodzieńca

lub zepsuć urodę
zatem szybko swym czarom
sprytny Zeus zlecił
by Endymion w sen zapadł
nagle – mimochodem

 

W grocie góry spał śliczny
jak posąg z marmuru
odwiedzały go czasem
mokre Le(j)moniady

w krynolinach atłasach
i seksownym tiulu
lecz on spał ciągle spał
delikatny i blady

 

Tu po niebie gwieździstym
co dzień szła Selene

rozświetlając koroną
brunatne sklepienia
to bogini księżyca
co weszła na scenę
by zdjąć z ludzi zmęczonych
wszelkie utrapienia

 

Gdy rumaki do wozu zaprzęgła
śród pieśni
wachlarz skrzydeł przestronnych
zfiltrował powietrze
czarne niebo podobne
do czarnej czereśni
z karet prysły promienie
w firmament wypiętrzeń

 

Przemierzając niebiosa
spostrzegła młodzieńca

i kębłana namiętność
porwała jej serce
zapragnęła go zbudzić
lecz to był los jeńca
uśpionego na wieki
narkotycznym wierszem

 

Odtąd – ilekroć zwiedza
we swym srebrnym wozie
z konstelacji złożony
wstydliwy nieboskłon
zatrzymuje się zawsze

Selene ostrożnie
nad tą grotą latmijską

by znów poczuć – bosko

 

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Skoro wiersz poruszył, cóż dodać? Bardzo mi miło. Justynko. Pozdrawiam ślicznie. Na marginesie mogę dodać, że istotnie z Endymionem mam wspólną cechę, otóż obecnie śpię na serio na atłasowej poduszce, dodam - w kolorze łososiowym :) LOL 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

Dzięki Czarku. Też lubię ten mit. No właśnie z tymi nimfami z łąk, to różnie piszą i prawią. U naszego Parandowskiego Janka są Lemoniady. Może to jakaś forma spolszczona? Na niej się opierałem. U niego - wodne to Najady, górskie - Oready, leśne - Driady, w drzewach mieszkające to - hamadriady, a nimfy łąk to - Lemoniady. Aczkolwiek, rzeczywiście w mitologii greckiej to nie Lej[o ]mniady - jak sugerujesz, a po prostu

Le[ j ]moniady. No i teraz nie wiem którą formę uznać? Co proponujesz? - zmienić?

Edytowane przez Tomasz Kucina (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Osobiście, przez wzgląd na etymologię zastosowałbym lejmoniady Λειμωνιάδες Leimōniádes, Λειμακίδες Leimakídes, l.poj. ΛειμωνιάςLeimōniás, Λειμακίς Leimakís,) łac. Leimoniades, Leimakides, l.poj. Leimoniad, Leimakid. 

:) 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @MIROSŁAW C.  tak to prawda. I cytat też bardzo dobry. Świat jest wywrócony do góry nogami dzięki
    • Zaprosił mułłę słynnego w Tule hodowca mułów na świeże mule. Uczony nosem swym czułem ocenił: "Mule czuć mułem, a dennych potraw nie jem w ogóle".
    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...