Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A słyszałaś Justyno o antropomorfizacji?

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

, , , 
   
 

Antropomorfizacja

Antropomorfizacja to — mówiąc najkrócej — szczególny rodzaj animizacji, a dokładniej:

Edytowane przez amandalea (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

A słyszałaś amandaleo o poprawności ortograficznej? Powinno być w w powyższym, jakże mądrym wyrazie "ji" na końcu. 

Tu nie ma żadnej  antropomorfizacji - bo ten wyraz oznacza:

"przypisywanie cech ludzkich przyrodzie żywej lub martwej. Lub też: wyobrażenie bóstwa na podobieństwo człowiekowi i przypisywanie mu cech ludzkich. No, ale jeśli dla kogoś telefon jest bóstwem, to już nie moja sprawa. No jeszcze rozmówca może rozmawia z bóstwem, nie wiem tego. Bywaj, amandaleo.    Justyna. 

Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

 

abstrakcyjnym - zabrakło "t" w abstrakcyjnym. amandaleo.  I podałaś wersję komputerową a ja oparłam się na źródłach z dziedziny teorii literatury. 

Na pracach prof. Michała Głowińskiego. 

Michał Głowiński (ur. 

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  w ) – polski , profesor  (1976), historyk literatury polskiej i , pisarz i znawca nowszych dziejów , autor podręczników dla studentów , prozy wspomnieniowej i esejów; wydał liczne prace poświęcone językowi w czasach , szczególnie zjawisku .

Profesor w , członek  i  oraz członek rzeczywisty ..

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Justyno, nie rozumiem, teraz będziemy się licytowały na źródła?, więc proszę bardzo podaję źródło nie internetowe.

antropomorfizacja «przenośnia polegająca na przypisywaniu cech ludzkich zwierzętom, roślinom, przedmiotom, zjawiskom lub pojęciom abstrakcyjnym» 
Słownik języka polskiego pod redakcją W. Doroszewskiego

(Witold Jan Doroszewski (ur.   w , zm.   w ) – polski , teoretyk języka, od 1930 profesor , od 1930 członek , od 1947 członek , następnie ; redaktor naczelny  (1958–1969) i Słownika poprawnej polszczyzny (1973);  o języku polskim, w latach 1932–1976 redaktor naczelny miesięcznika „”; stworzył teorię języka, w której za przedmiot językoznawstwa uważał „człowieka mówiącego” (łac. homo loquens), a nie relacje zachodzące wewnątrz języka.)
 
Dla pełnego obrazu dodam może jeszcze dwa podobne, a jednak inne pojęcia, również ze słownika języka polskiego.

 <<uosobienie;
1. w literaturze: przenośnia polegająca na przedstawieniu w postaci ludzkiej przedmiotów, zjawisk natury, roślin i zwierząt oraz pojęć abstrakcyjnych, np. przedstawienie śmierci w postaci żniwiarza;
2. książkowo: osoba, istota uosabiająca coś; ucieleśnienie, wcielenie;

w literaturze: przenośnia polegająca na przypisywaniu cech istot żywych przedmiotom, zjawiskom natury oraz pojęciom abstrakcyjnym

p.s.
Myślałam, że chodzi o wzajemne uczenie się ale wychodzi na, to, że chodzi o licytowanie kto ma rację.
Więcej nie będę dyskutowała na ten temat.

 

Edytowane przez amandalea (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Lubię jak dyskutuje się o literaturze i podpiera się źródłami pochodzącymi z podręczników akademickich polonistyki.

Ponieważ mam w biblioteczce domowej przytoczony Zarys teorii literatury Michała Głowińskiego i innych współautorów, to sięgnąłem do niego i w indeksie terminów znalazłem dwa odniesienia na str 48 i 434. W obu  autorzy odnoszą się do upodobnienia zwierząt do ludzi w bajkach , w których mamy z takimi zjawiskami do czynienia. Nic więc nie znalazłem na temat materii nieożywionej, której nadaje się cechy ludzkie. 

Ponieważ mam także Słownik terminów literackich również Michała Głowińskiego i innych współautorów, a wiem, że tam dość precyzyjnie opisywane są wszelakie terminy literackie i to z przykładami, to pozwolę sobie zacytować definicję antropomorfizacji z tego podręcznika:

Antropomorfizacja - szczególny przypadek animizacji, polegający na przypisywaniu tworom nieożywionym, zjawiskom natury i kosmosu, roślinom i zwierzętom oraz pojęciom abstrakcyjnym cech fizycznych, psychicznych lub zachowań właściwych człowiekowi. W odróżnieniu od personifikacji, z którą w teorii poetyki bywa często utożsamiana, antropomorfizacja jest mniej skonwencjonalizowana literacko, a poza tym uczłowiecza tylko wybrane rysy przedstawionych zjawisk, nie likwidując ich naturalnej przynależności i nie narzucając im ludzkiej postaci. Np.

 

Oto krużganki z wolna pełznąc szukały drzwi i mknąc wokoło domów szły pochyło, zaułek kulał, obok płot żywicą pachniał i czerwienią i tylko kędzierzawy sad wstydliwie krył się w głąb podwórza.

(J. Śpiewak, Jesień)

 

Tak więc cechy telefonu z wiersza Alicji idealnie wpisują się w przytoczoną wyżej definicję. 

Edytowane przez Leszek (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

To miłe, Leszku. Twój komentarz ciekawy, pouczający. Ważne, rzeczywiście: 

"Antropomorfizacja - szczególny przypadek animizacji, polegający na przypisywaniu tworom nieożywionym, zjawiskom natury i kosmosu, roślinom i zwierzętom oraz pojęciom abstrakcyjnym cech fizycznych, psychicznych lub zachowań właściwych człowiekowi. W odróżnieniu od personifikacji, z którą w teorii poetyki bywa często utożsamiana, antropomorfizacja jest mniej skonwencjonalizowana literacko, a poza tym uczłowiecza tylko wybrane rysy przedstawionych zjawisk, nie likwidując ich naturalnej przynależności i nie narzucając im ludzkiej postaci..  Dziękuję za powyższy wykład. Pozdrawiam. J. 

 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano (edytowane)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Ja też tak myślałam amandaleo, pojawiając się tu na Portalu w maju b. r. . Niestety, pomyliłam się. Tu, jak napisał niedawno Free "trzeba mieć twardą skórę", aby zafunkcjonować  i nie sfiksować. Miał rację. Ja już w zbroi tu "przychodzę". Niestety. Choć tu same poety - wydawałoby się o delikatnych duszach. To gierki i polityka przetrwania. Wyścig szczurów. Nie ma "zmiłuj", nie ma też obiektywizmu.  Życzę samych sukcesów, amandaleo. J. 

Edytowane przez Justyna Adamczewska (wyświetl historię edycji)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

amandaleo, a tak naprawdę to tylko Portal, choć widać na nim, jacy ludzie są dla siebie i w rzeczywistym życiu, bo tu, to nie real. Też nie powinnam się tak przejmować obelgami niektórych, tak, tak - obelgami i atakami na mnie. Złośliwością przykrytą uprzejmością. J. 

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Akurat jadłem dziś pierogi :)
    • Nie mogę się uwolnić Usta twe niczym wrota do piekieł Rozpalone namiętnie rozchylają sie powoli A Włosy twe aksamitne niczym perskie płótno opadają swawolnie na roznegliżowane ramiona, myslę Podchodzę,,obserwuje,dotykam w koncu całuje, jestem w niebie, jest pięknie Niech Emocje grają melodyczne dzikie dźwięki niech serce tobą pokieruje   Jej jęki znaczyły więcej niż milion słów Nie pamietam snu, w którym  bym Cie nie spotkał, nawiedzasz mnie nawet tam Jestes jak anioł coś stąpił na ludzka ziemie i z łaski swojej obdarzyłas mnie CiepłemZ’, którego nie zapomnę Ach żebym ja ino tez był aniolem to polecielibismy do gwiazd nie patrząc się za siebie
    • MRÓWKI Spałem spokojnie, gdy nagle przez sen poczułem mocne ugryzienie i zaraz potem ból. Przebudziłem się szybko, poszukałem latarki i przeszukałem cały namiot w poszukiwaniu sprawcy zadanego bólu. Nic szczególnego nie zauważyłem więc wsunąłem się w śpiwór próbując usnąć ponownie. Zgasiłem latarkę i położyłem się z powrotem spać. Do rana pozostało jeszcze kilka godzin, lecz nie mogłem zasnąć. Leżałem z przymkniętymi oczami czekając podświadomie na kolejne ugryzienie. To było pewne, że coś mnie ugryzło i przypuszczałem, że był to jakiś mały owad.  Na mojej lewej nodze zaważyłem zaczerwieniony ślad po ugryzieniu i poczułem swędzenie, pieczenie i niewielki bąbel. Dobrze, że nie jestem uczulony na jad owadów - pomyślałem.  Jak więc już wspomniałem nie mogłem spać trochę zaniepokojony, a trochę z bólu. Miałem przeczucie, że coś niedobrego wręcz potwornego dzieje się na zewnątrz namiotu. Tak więc leżałem i czekałem sam już nie wiedząc na co.  Nagle u wejścia do namiotu zobaczyłem małe punkciki posuwające się w moją stronę i po skierowaniu strumienia światła latarki w tamtym kierunku, aż dech zaparło mi z wrażenia, a gęsia skórka natychmiast ukazała się na mojej skórze. W namiocie były dwie czerwone mrówki. W oka mgnieniu zerwałem się na równe nogi i depcząc te, które zdążyły wejść do namiotu, musiałem odganiać te co chciały wejść do środka.  Podczas tej czynności ujrzałem używając latarki, że wokół namiotu jest masa czerwonych mrówek, które otaczały mój namiot że wszystkich stron.   cdn.    P.S. Opowiadanie powyższe napisałem w 1977 roku, czyli prawie pół wieku temu i jest to czysta fantazja.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...