Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

więc stoję
przed Tobą
Władco much i komarów

chcę wiedzieć tylko
jak lepisz Zło
jak

czy powstaje w palcach dnia
kiedy rozlewa się kawa nocy

czy z miłosci jest poczęte
jak z pocałunku ugryzienie

czy z wodospadów słów
uderzających w wątpliwość

czy tworzy się w pierwszym
uśmiechniętym kłamstwie dziecka

?


cisza zła...


więc idę
przemyśl to

daj znać -

tylko nie znakiem zegara
nie znakiem ryby
i nie znakiem trójkąta
- nie mieszaj już

tylko powiedz

Opublikowano

Po przeczytnaniu "Władcy much" (pierwotnego wink.gif ) długo nie ogłam zasnąć.


Adam--podoba mi się Twój wiersz, pierwszy powód znajduje sie powyżej a drugi: sposób w jaki mówisz pzypomina mi dziecko.
Twoje pytania, odpowiedzi stawiane w tym utworze abliżają mnie do obrazu jaki widziałm po przeczytaniu książki.
Wspaniałe nawiązanie!!!!
Jeszcze raz bardzo mi sie podoba.



Choć tytuł mógłby być mniej naprowadzający.
Człowiek (tzn ja) wie czego się spodziewać.




Peace wink.gif

Opublikowano

a ja książkę zostawię w spokoju;
od jakiegoś czasu piszę komentarze czy refleksje raczej i mam wrażenie, że niektóre teksty wcale ich nie wymagają; nie lubię przewidywalnie marudzić, nikogo już nie chcę pouczać, bo nie mam monopolu na prawdę, nie chcę też tysiąc razy powtarzać zachwytów...
ja tu nic Adam nie mam do dodania, wszystko jest w wierszu, poza tym znasz moje zdanie na temat Twojej twórczości...
i jeszcze...Twoje wiersze wiele mnie uczą...i pewnie nadal będą...
pozdrawiam, aga

Opublikowano

Ciekawy wiersz. Podoba mi się, ale nie jestem w stanie powiedzieć, dlaczego... Po prostu go niewiele rozumiem i może stąd mój zachwyt wink.gif Mogę natomiast powiedzieć. że podoba mi się zakończenie. (Mam bzika na tym punkcie wink.gif )
Pozdrawiam bardzo serdecznie

Opublikowano
CYTAT (Krzysia Skrzypczynska @ Aug 21 2003, 04:31 PM)
Ty , Adamie, zastanawiasz się nad Władcą opisanym a ja nad człowiekiem, który jest gorszy od tego z książki, bo ... prawdziwy i tuż, tuż. Samo życie. dry.gif
Puk, puk.

Nie rozumiem kim jest "Władca opisany", jeśli możesz wyjaśnić...


Adam
Opublikowano
CYTAT (oyey @ Aug 21 2003, 05:39 PM)
jedno głupie pytanie: co to jest kawa nocy ? absurd

ja bym to nazwala oksymoronem. calkiem pomysłowym i cudownie trafnym. dla ciężko pracujacych istot dziennych jest to, jak słusznie zauważyłeś - absurd.

trzeba żyć w stanie absurdu

smile.gif
Opublikowano

akurat "kawa nocy" jest dla mnie skrótem myślowym i oznacza kawę pitą w nocy. Cóż w tym absurdalnego, że ktoś utrzymuje się w pionie przy pomocy kawy ?
I nie widzę tu potrzeby nazywania tego oksymoronem, zestawiającym przeciwstawne , wykluczające się wyrazy, które stanowią osobno wyraz określany i tzw. epitet , a razem - metaforę dającą inne, nowe znaczenie i efekt paradoksu
(podaje się przykładowo: "wymowne milczenie, czarna błyskawica") . Pozdrawiam zainteresowanych. rolleyes.gif

Opublikowano
CYTAT (Krzysia Skrzypczynska @ Aug 21 2003, 07:30 PM)

I nie widzę tu potrzeby nazywania tego oksymoronem, zestawiającym przeciwstawne , wykluczające się wyrazy, które stanowią osobno wyraz określany i tzw. epitet , a razem - metaforę dającą inne, nowe znaczenie i efekt paradoksu
(podaje się przykładowo: "wymowne milczenie, czarna błyskawica") . Pozdrawiam zainteresowanych. rolleyes.gif

Dzieki, Krzysiu, wiem co to oksymoron smile.gif niemniej podoba mi się oksymoron kawy nocy, nawet jeśli rozmija się z definicją. Podskórnie jest zestawieniem przeciwieństw dajacych (mnie, osobiście) nowe znaczenie. Potrzeby nie ma, ale jest chęć, więc wybacz smile.gif
Opublikowano
CYTAT
Podoba mi się...nietypowy..tylko nastrój psuje jeden moment Adamie...ten:
tylko nie znakiem zegara
nie znakiem ryby
i nie znakiem trójkąta
- nie mieszaj już

za dużo powtórzeń..jakoś tak...

A ja myślę że jest to istotą nastroju tego wiersza, nastroju zranienia, zawodu, poczucia okłamania. Wg mnie mógłby ten wiersz wyglądać tak:

więc stoję
przed Tobą
Władco much i komarów

chcę wiedzieć tylko
jak lepisz Zło
jak

?

cisza zła...

więc idę
przemyśl to

daj znać -

tylko nie znakiem zegara
nie znakiem ryby
i nie znakiem trójkąta
- nie mieszaj już

tylko powiedz

wiersz podoba mi się i pozdr

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena dziękuję za uznanie:):) @EsKalisia Dziękuję za refleksję:):) @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję Talarku:) @Berenika97 Pięknie odpowiedziałaś:):) @viola arvensis Violu pięknie Ci dziękuję za Twoją życzliwość:)
    • Nigdy nie zapomnę mojej babci, od której wszystko się zaczęło. No więc tak. Opowiem wam o tym wszystkim, ale trochę chaotycznie, bo taka z reguły jestem i zazwyczaj ulubioną tradycję, kultywuję. To znaczy o tym, jak zostałam szczęśliwą żoną i matką, mojego, jak pragnę wierzyć, szczęśliwego ze mną męża. No nie. Matką jestem moich dzieci. Dzisiaj mam taki rajzer fiber, z uwagi na jutrzejszą uroczystość, że gadam jeszcze bardziej chaotycznie, niż ustawa nakazuje. W miarę możności postaram, bajanie streszczać.   Obecnie jestem starą babą, lecz wtedy miałam dwadzieścia wiosen, gdy siedziałam i spozierałam jak reszta rodziny, na babcię, która zapragnęła odczytać testament, póki była jeszcze na fleku. Dziadek w tym czasie już nie żył, a przepustki zza światów nie dostał.    Gdy babcia otwierała kopertę, to cisza nastąpiła jak makiem zasiał, a wszyscy wstrzymali oddechy. Nawet jeden z wujków wstrzymał za długo i umarł, ale to już inna historia.   Tylko miętoszenie papieru było wyraźnie słyszalne i tykanie zegara, który odmierzał czas, do rozpoczęcia odczytu. No wreszcie otwarła i po prostu zaczęła:   – Cały mój majątek zapisuje mojej jedynej wnuczce i nie zamierzam się tłumaczyć, dlaczego – mówiąc to, dotknęła znacząca jednego z wałków na głowie, spowitego w siwych włosach. – A zatem – ciągnęła dalej – wszystko jasne. Mojej kochanej wnuczce – że powtórzę – zapisuje w spadku, jedną sztukę z mojej głowy.   – A my. Dostaniemy co? - zapytała nieśmiało zawiedziona do granic możliwości rodzina. – O ile nam wiadomo…   – Tak. Pstro. Nic wam nie wiadomo – wrzasnęła wzburzona babcia, popatrując wokół cwanym wzrokiem. – Z tego jeszcze co dobrego wyniknie. Jestem o tym święcie przekonana.   Tak się złożyło, że na drugi dzień, babcia odeszła w zaświaty. Została pochowana z wałkami na głowie, lecz nie ze wszystkimi. Jeden ja wyszarpnęłam. Taki fajowy druciany. Pusty w środku. Stosownie przy tym, starodawnie dygając i mówiąc, dziękuję.    Po jakimś czasie – mniej więcej, kilka tygodni po pogrzebie – obudziło mnie o świcie, złowieszcze stukanie pode mną. Tak się normalnie przestraszyłam, że o mało co, a bym się zesikała na jaśka. Ze strachu nie mogłam wstać, by zobaczyć, co to za cholerstwo tak diabelnie stuka. Rodzice akurat wyjechali i byłam sama w domku. Jednocześnie pamiętałam, że gdy kładłam się spać, to trzymałam w ręce papilota czyli spadek, który mi się wysmyknął i pokulał między dość wysokie nóżki, podtrzymujące spanko.     W końcu zebrałam się na odwagę i zajrzałam pod łóżko, doznawszy prawdziwego szoku i kołatania przedsionków. Jakaś wściekła mysz, wlazła do wałka i nie mogła się wydostać. Trzaskała nim po dechach na wszystkie strony. Na dodatek warczała na mnie i spoglądała krwawym, mysim wzrokiem. Byłam tak roztrzęsiona, że zaczęłam się wydzierać i biegać jak opętana, przewracając krzesła i nocną lampkę z ozdobnym szczurem na kloszu.     W końcu otwarłam okno, krzycząc wniebogłosy, że zostałam zaatakowana przez krwiożerczego potwora w zbroi. Tak się akurat złożyło, że przechodził pod oknem, młodzieniec szczególnej urody z hektarami i gdy ujrzał spłoszone dziewczę – czyli mnie – to zakrzyknął, czy potrzebuje pomocy, bo jakby co, to on jest chętny. I tak już jest chętny,  pięćdziesiąt lat. Jutro mamy złote wesele.
    • @Starzec jak się nadajesz:)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... naprawdę cieszę się, że to właśnie odnalazłeś w treści. Fajnie... bardzo dziękuję za komenatrz. Także pozdrawiam.
    • @Trollformel–Dzięki:)–Zaiste. Tak być mogło, lecz nie mnie, drążyć temat. Moja rola wygasła, gdy skończyłem tekst:)–Pozdrawiam:))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...