mleczna droga

[Stefan_Rewiński]

zimowy cichy wierzby płacz
krajobraz gór kształtami wabi
byłoby dobrze wille sprać
kominek świerkom szepcze sagi

za barem uśmiech naduroczy
musisz odgadnąć niższe wdzięki
możesz je zwabić zamówieniem
lecz nie dla ciebie dotyk ręki

wysoko w niebie mleczna droga
migają szklanki pełne mleka
podglądam przez lunetę z wierszy
ponętne kształty chciałbym czesać

[andrzej_barycz]

Droga może i mleczna ale bar już nie bardzo... ;)

[Alicja_Wysocka]

Stefciu,
ale po drodze do baru, czy raczej z baru,
słowa Ci się zgrabnie poukładały.

Pozdrawiam :)

[Jacek_Suchowicz]

nie będe Ci cukrzył tak jak Ala i powiem tak
pierwsza strofa super - męski nieparzysty
i trzeba tak do końca
nie zawsze wychodzi na zdrowie gdy w trakcie zmieniasz pozycje
:)

[Alicja_Wysocka]

No dobra, trochę polukrowałam, bo Stefan kiedyś
pisał wyłącznie rymem i fajnie było.
Od jakiegoś czasu zmienił na "Panie Rewiński to, panie tamto"
Więc ten wiersz połknęłam bez gryzienia.

Stefciu, pozdrawiam jeszcze raz :)

[Jacek_Aleksander_Mateusz_SOJAN]

ech...Góry Bardzkie....:)
Stefan, skoro nadal jest oskoma to znaczy, że żyć się chce! I tak trzymaj!

J.S

[Stefan_Rewiński]

Dz. Alu, ccc.
Suchy zmarudział.
Sojan czuje blusa Górskiej Perły.
Pyzdry.