Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

W głębi obrazu ciemno, wiatr, deszcz tłukący do okien.
Nic, które zaledwie pomyślane, już staje się - obłok,
nieśpieszne światło, blady róż pasteli szarego świtu.

Snuć się będą, odchodzić, by znowu, za bliżej nie-
określony czas przejść, jak drudzy, siódmi, setni,
z głowami w chmurach, pod pachą, pod ziemią. Cóż
ich może zatrzymać? - jasnych Apollinów, radosnych
Syzyfów, tańczące szklane heroiny. Myślimy -

obnoszą się: och, jak śmiesznie demonstrują.
Z dzióbków sobie piją - gołąbki jedne. Psia mać!
A jak bezczelnie - jakby w szklanej kuli mieszkali:
słoneczko, błękitna laguna, bananowce, figowce,
palmy odbite. Małpy wierutne! W tych koronach - nos
w nos - z pcheł się iskają (skąd u nich tyle insektów?)

Co oni robią tam na górze, za drzwiami. Rano
schodzą i nawet powietrze nie drga - tak cicho. Tu

szanowni państwo, proszę zwrócić uwagę na cień.
Niby niedbale - ot tak - rzucony na drogę. Już liście,
które przywiał wiatr mają więcej życia, nie mówiąc
o śladach rowerowych. A teraz gasimy Słońce
i proszę mi nie pstrykać! Schylamy się,

żeby odnaleźć choćby zarys głowy i bioder.
Chwiejemy się? A co ma powiedzieć ten, pozbawiony
podpory. Noc proszę! I koniecznie z Księżycem.

A teraz dalej - do czarnej linii drzew, żeby znów spotkać
Słońce. Klik!! Mówię: witaj z napiętym łukiem, na czole
z cieniem wawrzynu. Stwarzaj mnie. Ale szaleństwem
wymagać, by żyło światem, który czyni, gdy jest (jest?)

i znika.


.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza...

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza...

Pozdrawiam.


dariuszu, czy naprawdę nigdy nie zdarzyło ci się zachwycić rozgwieżdżonym niebem? a jeśli tak, to czy było to możliwe dlatego, że przestało być ono dla ciebie nieprzeniknione?


pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza...

Pozdrawiam.


Nie nie przeszkadza ! :)..bo to co Ty nazwałeś "artystowskim bełkotem",dla mnie wydaje się się żonglerką słowa,której nie jesteś w stanie zaakceptować,w swojej bezduszności,zapewne spowodowanej własną manią nieomylności !:)..a swoimi uwagami ..co do moich odbiorów..nie interesuj się wcale,gdyż odbieramy na innych falach..kolesiu :)Więc ,jeśli masz jakieś uwagi,co do tekstu..to znajdź..i miejsce i słowa..bo nie jesteśmy w chlewie :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza...

Pozdrawiam.


Nie nie przeszkadza ! :)..bo to co Ty nazwałeś "artystowskim bełkotem",dla mnie wydaje się się żonglerką słowa,której nie jesteś w stanie zaakceptować,w swojej bezduszności,zapewne spowodowanej własną manią nieomylności !:)..a swoimi uwagami ..co do moich odbiorów..nie interesuj się wcale,gdyż odbieramy na innych falach..kolesiu :)Więc ,jeśli masz jakieś uwagi,co do tekstu..to znajdź..i miejsce i słowa..bo nie jesteśmy w chlewie :)

Zapewne;)
Pozdrawiam, Henryku.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Widzisz, Henryku, piękny - nie piękny. Wiersze dedykowane mają zazwyczaj to do siebie, że są hermetyczne. I jeśli nawet nie całe, to zawierają przestrzeń porozumienia właściwą tylko dla autora i odbiorcy. Ten też taki jest. Z zewnątrz wygląda jak artystowski bełkot, w środku ma coś nieprzenikalnego - z zamiarem dedykacji. Nieelegancko - roztrząsać, głupotą - komentować coś, czego się nie rozumie! Stąd daleko mi do zachwytów. Rozumiem, że Tobie to nie przeszkadza...

Pozdrawiam.

z tą dedykacją to bardziej 'ku uwadze'
i czego tu nie rozumieć?
myślę, że tekst, który inspiruje do pomysłu na inny tekst (...nie dla idiotów) już ma rację bytu.


pozdr.
G.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...