Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mój dom jak blada tęcza między cegłami
skroplona jesiennie mżawką
nieczytelna a ja kocham cię mimo to

poniżej zielonej winorośli
jeszcze bardziej poniżej
przyczajona

mogłabym za tobą pójść do kościoła
z drewnianego Jezusa wyssać łzy

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


środkowa strofa zbędna. no może wyraz "przyczajona" ma umocowanie w całości ale i tak brzmieniowo nie pasuje mi do reszty.
pokusiłbym się jeszcze o rezygnację z "mój" na wejściu. wtedy otwarte byłoby pytanie (domyślne - oczywiście, pod warunkiem że czytający je sobie zada) kto chce (potrzebuje, musi mieć...itd) tych łez, o których mowa w zakończeniu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


kiedy ja uwielbiam niedosłowność. a brak ''mój'' tu w tym wierszu z całą pewnością nie spowodowałby sytuacji pustosanu :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a niech staje, świat się nie zawali, dom tym bardziej - mój, twój, może nasz, a może jakiś obcy... ten wiersz jest git, ma to coś i dlatego mnie zainteresował. i już ani słowa :)
Opublikowano

Dziękuję za czytanie i dyskusję na temat tekstu. Niestety, to co się tak fajnie zaczęło, "musiało" się źle skończyć....(??????) Ktoś nie wytrzymał i zaczął niestosowne podrygi.

Panie Stanisławie, to nie pierwszy raz. Używanie słów nieparlamentarnych, obrażanie uczestników forum ma swoje konsekwencje.
Proponuję odpoczynek.

Pozdrawiam prawie wszystkich. E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


eeeeee... tylko tyle? żadnej merytoryki nie było w komentarzach?
ja wiem że nie ma przymusu odpowiadać każdemu przygłupowi, niemniej skoro się "fajnie zaczęło" dlaczego kończy się zdawkowymi pozdrowieniami dla "prawie wszystkich". to też jak dla mnie taki "niestosowny podryg" :)


Opublikowano

Odpowiadam, niejako zobligowana.

Przeczytałam kilka ostatnich komentarzy i zapał do rozmowy minął. Moja odporność wymaga chyba hospitalizacji, bo agresywnemu chamstwu nie po raz pierwszy zresztą ze strony pana Stanisława (dotyczy to nie tylko jego osoby) łatwo wbić mnie pod ziemię.

Cóż mogę odpowiadać każdemu? Nie znam się na poezji tak, aby z sensem i merytorycznie o niej dyskutować. Nabijanie sobie licznika odpowiedziami na komentarze jakoś mi się nie podoba. A to wszechogarniająca maniera.

Wielu uważa się za tym bardziej znamienitą poetkę czy poetę, im więcej tych całusków i bezproduktywnej gadaniny.

Co do mojego tekstu – cóż, czasem i ślepa kura coś trafi. Ale co ma zagdakać? Że tu mam odjąć, tu dołożyć kilka wyrazów według porad?
Nie wiem, dlaczego tak napisałam. Ot, na czuja. Ten wierszyk mówi wszystko. Niech sobie walczy o siebie:-)))

oscari valtteri – dziękuję a pouczenie. Proszę się nie obrażać.
E.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


pouczenie... no niech będzie - zwał jak zwał - po/uczenie :)
mi się czyta w odpowiedzi sporo takiej ja wiem... niekonsekwencji. myślę że tutaj czasy "nabijania sobie licznika" jednak minęły, i zwyczajnie - skoro ktoś komuś mówi "cześć" to można odpowiedzieć, no ale przymusu nie ma, jasne.
nie bardzo rozumiem takiego nastawienia na "nie", że "co zagdakać" i po co i na co... osobiście lubię uwagi nawet te typu "gniot" czy "bzdura" - mimo wszystko mogą dać do myślenia nie tylko o komentującym. a tak ma się wrażenie stada obraźluchów.
zresztą, każdy czegoś innego w takich miejscach jak to szuka. niemniej poezji - zwał jak zwał - jak na lekarstwo, a jeśli już jest to przemilczana albo zohydzona przez chamów - z tym się zgadzam.
o tekście już ani słowa. skoro ma się bronić sam, dla mnie jest lekko niedopracowany. amen :)



Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czas bawi się naszymi zabawkami. Gdybyśmy ich nie mieli... albo gdybyśmy mieli zegary słoneczne.... ? :)   Udanego tygodnia życzę  
    • Świetny wiersz, tak foremnie, jak treściowo,  zgadzam się z przekazem bardzo mocno.  Wiele tracimy w tym codziennym zapędzie jak na autostradzie, czasami aż nie wiadomo za czym,  a taka introspekcja i rozejrzenie się po bokach są dla higieny psychicznej przecież potrzebne.  Chociaż nie raz wyrzucam sobie, że potrafię się zachwycić czerwonym listkiem jesiennym,  pomidorem na kanapce, (po)wietrznym ruchem trzciny nad wodą. Ale może właśnie to ratuje mi życie, a Ci "dorośli", którzy nie potrafią patrzeć na świat oczami dziecka i się nim rozkoszować, nie mają tej wrażliwości i receptywności, cierpią okrutne katusze?  Daje do myślenia (i odczuwania) Twój wiersz :)))   Serdecznie pozdrawiam (już jesiennie :))   Deo
    • @ToyerTwój zamysł podoba mi się, problemy techniczne typu nie potrzebne 'ja' w pierwszej zwrotce, to nie przeszkoda, w następnym spróbuj rytmikę poprawić. psocik retro wybacz Grzeszny ja byłem i beznadziejny, Nadzieję pochowałem pierwszy, Pierwszyznę sobie przyznałem, O nadziejo bez ciebie bezgłośnie - konałem.  
    • Nadzieja umiera ostania umarłem przed nią w martwej duszy zapytania wciąż jeszcze są ze mną Nadzieja nie ma głosu więc nic nie odpowiada lecz jest i ma dobry słuch dlatego do niej gadam Moja Nadziejo nie umieraj żyj we mnie do końca nie zostawiaj mnie samego  martwego ducha pocieszaj Dziękuję że jesteś i będziesz chociaż nie masz żadnej mocy bez ciebie się rozpadnę i na zawsze zostanę martwy To ty powinnaś umrzeć ze mną tego samego dnia z ostatnim oddechem lecz umarłem jeszcze przed tobą i to jest moim grzechem Zostawiłem cię najdroższa Nadziejo mam nadzieje że mi wybaczysz
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...