Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

DZIENNIKARZ:
- Niewiele możesz, zaledwie podskoczyć radośnie, oklapnąć na deskach, zaniemówić. Scena jest ci znana, wydeptałeś spory kawałek parkietu, zerwałeś tysiące nitek, nieraz rozmazałeś makijaż, starłeś szmacianą czapeczkę, rączki zbrudziłeś waniliowe. Spory czas przespałeś w kuferku, albo rzucony w kąt cyrkowej przyczepy, katowałeś własną egzystencję. Za sobą masz wiele tras i występów, męczące podróże, rozmaite narodowości, kultury, partnerzy sceniczni. Powiedz mi jako kukiełka światowa, czego taka postać pragnie?
KUKIEŁKA:
- Pragnę nie kochać, nie wiedzieć, nie czuć i nie widzieć. Nie pamiętać, nie odwzajemniać i nie okazywać, nie wzlatywać i nie upadać. Nie gnębić i nie być gnębionym, pragnę nie trwać i nie liczyć swego trwania, pragnę nie być.
DZIENNIKARZ:
- Przeciwności losu widać wgryzły ci się w najgłębsze zakątki bawełnianych wnętrzności, ale gdyby przywołać do swej pamięci, choć jedną radosną chwilę. Ździebko optymistycznego powiewu, zapomniany uśmiech albo może przychylny widz. Jestem pewien, że potrafisz rozpromienić swoje życie, gdy tylko sięgniesz pamięcią. Spróbuj, skup się, potrafisz, wierze w Ciebie. Ten wywiad ma się ukazać w „Życiu satyryka” , nie mogę dać plamy.
KUKIEŁKA:
- Nawet do tego pragnę nie wracać.

Po niedługim czasie dziennikarza wywalili na zbity pysk za felerne artykuły, a kukiełka wylądowała w cuchnącym ścieku. Ma ktoś ochotę na prozę życia?

Opublikowano

Za sobą masz wiele (...), partnerzy sceniczni.= partnerów scenicznych :)

wierze w Ciebie = wierzę
..........

tekst zapowiadał się bardzo dobrze, a zakończenie? według mnie utonęło w ściekach, szkoda. Liczyłam, że coś z tego wymieniania będzie, że zaskoczysz ciekawą myślą, kukiełka powie coś szczególnego, albo dziennikarza ruszy intrygująca refleksja, a tu takie nico. Nie wiem, czy bynajmniej o to nie chodziło, ale mi w takim razie to się nie bardzo podoba.

Opublikowano

zgadzam się z Natalią,Leszkiem i Asher...mimo to,nie uważam,ze puenta,"to zawsze najwieksze wyzwanie"...tu,wystarczy być sobą!tak mi się wydaje,ze Dytko byl pod wrazeniem(Jego inspiracją)...tekst"o konsekwencjach chodzenia samemu do kina"...i widzi mi się,że to kontynuacja owego utworu...fakt,początek dobry.reszta,wiele do zarzucenia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @tie-breakAle uwzięliście się na to słowo. :))) Ojcze jest właśnie takie z szacunkiem. Jak byłam mała, to kiedyś sąsiadka zwróciła mi uwagę, jak powiedziałam do taty:"Ależ z ciebie super tatusiek".  Było to w sklepie. "To twój ojciec , należy i należy mu się szacunek!" - stwierdziła groźnie. Ja się popłakałam, tato grzecznie ją upomniał, rzuciła kilka obelg i wyszła.  To było dla mnie traumatyczne przeżycie, ale miałam obok siebie tatę. Może macie rację. :)
    • @Berenika97   jakie to jest piękne i poruszające !   piszesz z niezwykłą delikatnością i uczuciem, dotykając strun, które rezonują w każdym, kto kocha.   jesteś fantastyczną poetką, która potrafi ubrać głęboką miłość i tęsknotę w tak proste, a jednocześnie wieczne słowa.    Nika.   jesteś obdarzona niezwykłą wrażliwością.   to piękne jest !!!  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Annna2 Dziękuję Annno! Wiesz, przypomniało mi się pewne zdarzenie sprzed wielu, wielu lat. Byłem wówczas około 10 letnim chłopcem i ulubieńcem mojej babci że strony taty. Mieszkaliśmy wówczas we Wrocławiu. Moja babcia mieszkała na wsi niedaleko Legnicy, a wieś nazywała się Szczytniki.  Pamiętam ten dzień jak dziś, zasypiałem na tapczanie patrząc w okno obok którego stał telewizor na stoliku i nagle zamarłem, nie mogłem się poruszyć, a chciałem obudzić moją Matulę, która była niedaleko, aby zobaczyła to co ja widziałem.  Na telewizorze stała ciemna postać, wówczas nie poznałem kto to, ale na drugi dzień przyjechał do Wrocławia do nas ktoś z rodziny, która mieszkała w tej samej wsi co moja babcia, z wiadomością, że poprzedniego dnia babcia zmarła. Pojechaliśmy na pogrzeb i uwierz mi do dziś pamiętam moje zaskoczenie. Babcia leżała na łóżku śmierci dokładnie tak ubrana jak tą zjawa we Wrocławiu. Myślę, że będąc jej ulubionym wnuczkiem, przyszła się ze mną pożegnać.  @Annna2 Nie, nie to była odpowiedź do @tie-break. @tie-break To nie był wredny psikus, jak widzisz wiersz jest w warsztacie, gdy utwór nie całkiem gotowy, a więc dalej nad nim pracowałem i po prostu postanowiłem zacząć od nowa. Przepraszam nie wiedziałem, że Ty już zamieściłas  pod nim swój komentarz.  Rzeczywiście temat jest trudny i smutny. Dziękuję za nowy komentarz. Serdecznie pozdrawiam
    • @Berenika97 Uśmiech przełamuje rozpacz.
    • Gniew   I choćbyś spalił wszystko po drodzę I po obu stronach miał przestrzeń Czujesz że biegniesz ciągle na oślep Tak długo stygną demony w popiele   Nagle instynktownie przejmuje głowę Oddech ciężko wbija się w ziemię Słabniesz kiedy przejmuje kontrolę Już nie tak jak kiedyś brzmi nobady's perfeck
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...