Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

pamiętasz te skrzydła
porzucone na łące
lasów długie ramiona
cichy śpiew przezroczysty?

przelotem powiek je zamykam
domykam te zwoje ust
niedomknięte milczeniem
by słowa nie kaleczyły
delikatnych żył melodii ciszy

a na chropowatym murze jesieni
obraz ust moich - dwóch liści spękanych.

Opublikowano

Dzięki za komentarze. "zwoje ust niedomknięte". Tu chodzi o zwoje, a nie usta, napisałam to prawidłowo. Tylko niektórzy tego nie zrozumieli :). Jeśli chodzi o klimat to ten wiersz jest dość nietypowy jak na mnie :). Zwykle piszę o samotności, cierpieniu itp. Dopiero tu wystartowałam i może zrobiłam to nieodpowiedlim wierszem. Ale może po pewnym czasie zobaczycie jaki mam styl. pozdrowienia :*

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



widzę, że lubisz się ze mną droczyć...ładnie to tak?

Robisz offtopa :)

Z pracy wrócę to pogadamy.

tylko nie krzycz na mnie znowu Kochanie - nie zniosę kolejnej patelni na głowie.../
Opublikowano

Te "łąki westchnień" są po prostu kiczowate.
"by słowa nie kaleczyły delikatnej ciszy" - to już kicz kwadratowy. To żaden obrazek, a na koncept abstrakcyjny to za wtórne i zupełnie bla, bla.
Może te następne (zapowiadane) będą lepsze.
pzdr. bezet

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tylko nie krzycz na mnie znowu Kochanie - nie zniosę kolejnej patelni na głowie.../

O_O

Hahahahaha!

Nie będzie patelni...


Ale będzie wałek :D

o nie... żadnych wałków (coś w stylu 'żadnych granic' Szanownego Pana Wiśniewskiego) hehehe...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... różne pustynie. Różne zarówno w znaczeniu precyzyjnego położenia geograficznego. Różne w znaczeniu administracyjnej przynależności do danego państwa względnie państw. Wreszcie w sensie takim, że tylko część z nich jest piaszczysta. Przykładowo, Egipt przedzielony Nilem składa się praktycznie z dwóch pustyń - Arabskiej i Egipskiej właśnie.     Jednak na naszej - załóżmy, że można tak Ją określić - Ziemi istnieją dwie pustynie solne. Jedną jest słynne Salt Lake, leżące w Stanach Zjednoczonych, drugą, większą - Salar de Uyuni. Mające długość stu czterdziestu kilometrów i powierzchnię dwunastu i pół tysiąca tych ostatnich - kwadratowych, rzecz jasna.  Spod miejscami cienkiej warstwy soli wydostaje się woda, widoczna w postaci kałuż bądź możliwa do dotknięcia, znajdując się w przerwach solnej powierzchni. Przestrzeń ta przed długim czasem - naukowe dane są tu aważne - stanowiła część oceanu. Po wypiętrzeniu się Andów i odparowaniu wody została drugą z wymienionych solną pustynią, w odróżnieniu od pierwszej - z wyspą Incahuasi. Jednak łowo "wyspa" stanowi potoczne określenie, bowiem jest to po prostu dawna podmorska - dziś nadsolna - wyższa, skalista część dna. Obecnie w dużej mierze porośnięta kaktusami.     Opowiadam Wam o niej, drodzy WspółForumowicze, głównie z chęci podzielenia się pewnym osobistym doświadczeniem. Zdaję sobie sprawę, że z racji owej osobistości odbiór może być różny. Ale przecież nikt z Was zaprzeczy, że świat, w którym żyjemy - i którego część stanowimy - jest odmienny od przedstawianego nam obrazu.     Magia. To pojęcie doskonale Wam znane kojarzy się rozmaicie, w tym z legendami i bajkami oraz z serią filmów o Harry'm Potter'ze, jego przyjaciołach i o Hogwarcie. Ale też - po prostu - z energetycznym oddziaływaniem. Mówimy także o magicznych miejscach, prawda? Otóż oprócz wymienionych w poprzednim opowiadanianiu Machu Picchu i Saqsaywaman Solnisko de Uyuni jest - od dzisiaj również w moim przekonaniu - jednym z takowych. Komu z Was bowiem zdarzyło się, dwukrotnie  spojrzawszy na zegarek w conajmniej dziesięciominutowym odstępie czasu i zobaczyć tę samą godzinę? W dodatku tak zwaną anielską: osiemnastą osiemnaście?     Byłoby dobrze - i komfortowo, a może tylko wygodnie i prosto? - aby wszystkie podobne sytuacje dało się wytłumaczyć przywidzeniem lub samosugestią. Prawda?     I czy nie jest nią również, że skoro wszystko jest energią,  tym samym wszystko jest magią?       Hotel Pedresal, okolice Salar de Uyuni, 27 Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Natuskaa    Na to wygląda, że nie zrozumieliśmy się. Ale przedstawiłaś, o co Ci chodziło, teraz więc wszystko jest wiadomym.     Nie. Nie  miałabyś dopowiadać tekstu - jest on pełnym. Wraz z przestrzenią, oczywiście.     Dzięki Ci za odpowiedź. Pozdrawiam serdecznie i życzę dobrej nocy. *((;
    • O co; pazur, gruz, a po co?  
    • Ale anioł: zło, Ina, Ela.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...