Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mówisz amen zaczynam powoli umierać
śmierć przychodzi tuż po ostatnim dzwonku
ale ten nawet nie zdążył zabrzmieć

tylko mgła

rozpościera skrzydła ciszę zamienia w milczenie
wzdłuż linii grabienia liści ledwie zielonych
a myślałem że razem otworzymy niebo

cóż

nad ranem chęci pożegnania
niedoszłe noce silniejsze od rosy
i dotyk nieskonsumowany po francusku

kochanie

bo wiesz wystarczy szczypta zaangażowania
wcale niewielka
a tak tracisz wszystko maleńka

kres


* korekta wiersza - Anna Para

Opublikowano

[quote=Kraft
mówisz amen zaczynam powoli umierać
śmierć przychodzi tuż po ostatnim dzwonku
ale ten nawet nie zdążył zabrzmieć
tylko mgła rozpościera skrzydła ciszę zamieniając w milczenie
wzdłuż linii grabienia liści ledwie zielonych
a myślałem że razem
otworzymy niebo



Skróciłbym j.w. , ale to tylko sugestia , wiersz jest twój
pozdr.
Opublikowano
ostatni dzwonek - ostatni wyraz zaangażowania, przywiazania, uczucia; ostatni szept, dotyk, pocałunek, spojrzenie; ostatnia wspólna chwila - wszystko to wybrzmiewa, jest odczuwalne dopiero po czasie, gdy już opadają mgły, gdy pustkę przykrywa zastanowienie. w chwili radykalnego zwrotu, dzwonka nie słychać. "to" dzieje się już poza myślą, zapada głęboko, gdzieś wzdłuż linii grabienia liści - i czujesz tylko ten nagły brak. dzwonka nie słychać.
nagły brak - tak dotkliwy, że nawet cisza staje się zbyt małą przestrzenią dla nieba; że zaczyna milczeć, bo niebo miało być wspólne, a jednak...
kres. zobojętnienie. zniechęcenie
i chłodna "recepta": wystarczy szczypta zaangażowania - ale wypowiedziana już bez emocji. zostawiasz zawieszone gdzieś brzmienie głosu... "kochanie", albo... "amen".


tak odczytuję. pierwsza zwrotka jest bardzo wymowna, emocjonalnie skondensowana i właściwie zawiera już wszystko. ale to tylko moje zdanie.
podoba mi się Twój wiersz.

pozdrawiam serdecznie,
in-h.
Opublikowano

Pozwolę sobie na drobną ingerencję:


mówisz amen zaczynam powoli umierać
śmierć przychodzi tuż po ostatnim dzwonku
ale ten nawet nie zdążył zabrzmieć

tylko mgła

rozpościera skrzydła ciszę zamienia w milczenie
wzdłuż linii grabienia liści ledwie zielonych
a myślałem że razem otworzymy niebo

cóż

nad ranem chęci pożegnania
niedoszłe noce silniejsze od rosy
i dotyk nieskonsumowany po francusku

kochanie

bo wiesz wystarczy szczypta zaangażowania
wcale niewielka
a tak tracisz wszystko maleńka

kres


Jak widzisz - w treść ingeruję nieznacznie. Jest klarowniej?
Zobacz, jak słowa zostawione pojedynczo w interliniach tworzą teraz dodatkowy komunikat.

Cieplutko,

Para:)


Opublikowano

Pożegnania sa trochę gorzkie i twój wiersz oddał ten gorzko, zjesienniały nastrój. Mnie sie najbardziej podoba druga zwrotka. Pożegnanie jak grabienie liści jeszcze zielonych. Coś się mogło zdarzyć, ale nie zdarzyło...
Ładnie
Pozdrawiam
Lilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...