Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

może prawdziwe jest to, co daleko
w nas, niepoznane, nieodkryte jeszcze,
gdzie tylko czasem, w myśl, jak rwącą rzeką
za tym pędzimy, o czym prawią wiersze.

może nas kiedyś w strofach pozamyka
niemoc, niepamięć, sny dawno wyśnione.
czas wtedy zniknie, przebrzmi głos z muzyką,
w bezmiarze echa, w ponad-skali tonów.

może to wszystko żyje poza nami,
a prawdą zawsze po tej stronie nieba
jest takie życie, w którym nie ma granic
i nawet pragnień przeklętych nie trzeba.


(07.07.2012)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



zgadza się. jest ten wymiar w wierszu, może troszkę nie wprost.
dziękuję za czytanie i mądre dopowiedzenie!

wiemy, czas płynie, co jest świadomością
tyka z zegarem, w spokojnej godzinie
dla setnych marzeń, przykazań, zgodności,
pamięć zawiedzie, a prawda nie zginie.


pozdrawiam serdecznie,
in-h.

Opublikowano

Tak, dla nas prawdziwe jest tylko to życie, w którym żyjemy tu i teraz. Nic innego nie mamy i mieć nie będziemy jako ludzie. Ale tez ni emamy żadnych granic tego życia, bo kiedy następuje śmierć, to także już i nas nie ma.
A co to sa pragnienia przeklęte?
Brdzo podoba mi się Twój wiersz, tylko pointa dla mnie niezupełnie jasna.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oxyvio, dziękuję za wczytanie i podzielenie się refleksjami.
Piszesz, że puenta niezbyt jasna, więc odniosę się do trzeciej zwrotki, próbując trochę rozjaśnić i zahaczę o Twoją myśl. :)

każdą zwrotkę rozpoczyna pytanie/zastanowienie/domniemanie/refleksja - może. nie stawiam znaku zapytania, ponieważ odpowiadam sobie gdzieś w środku, a to jest jedynie forma artykulacji ułatwiająca wyrażenie myśli.
zgadzam się z Tobą w tym, że prawdziwe jest dla nas życie tu i teraz, po tej stronie nieba, to, które jest nam znane na tyle, na ile dotychczas zdołaliśmy je poznać (pytajnik w pierwszej strofie to zwrócenie się w drugą stronę, do "głębi" nas samych - znamy życie naokoło, a czy znamy samych siebie?).
natomiast co do granic, moja intencja była taka, aby pokazać, że życie w którym nie ma granic, jest "płynne". skoro granice nie istnieją, to - jak wspomniałaś - wraz ze śmiercią i nas już nie ma, ale fizycznie na Ziemi. Ja, Oxyvio, wierzę, że czeka nas coś jeszcze :) dlatego śmierć nie jest wcale granicą. Ale nie chcę narzucać takiej interpretacji innym Czytelnikom, choć swojej wiary się nie wstydzę.
w świetle powyższego, w życiu tu i teraz, które jest dla nas pewnym powszechnikiem, nie trzeba nawet pragnień przeklętych, ponieważ:
- odnośnie Twojej interpretacji - wszystko może się zdarzyć, wszystko jest możliwe, nawet przeklęte, niespełnione pragnienia, nie muszą (nie "trzeba", aby...) zaprzątać nam głowy, ponieważ na nich "świat się nie kończy", a jutro spełnić się mogą inne.. ;
- odnośnie mojego wyjaśnienia - nam może wydawać się, że brak realizacji jakiegoś pragnienia, to "przekleństwo", gdy na czymś bardzo nam zależy, a nie udaje się osiągnąć. ale wobec tego, co przeznaczone każdemu, nie mają one (te niespełnienia), większego znaczenia. tylko to tak bardzo trudno dostrzec, trwając w epicentrum takiego braku.
ooo... nasunęło mi się zabawne skojarzenie - "och, te przeklęte komary"! właśnie jeden mi "bzyczy" koło ucha ;) wiadomo, że nie jest przeklęty... więc "och, te przeklęte pragnienia..." - próbują mi wyznaczyć jakąś granicę :)

Oxyvio, bardzo znów przepraszam za moją nadmierną pisaninę drogą okrężną. Nie chcę Ciebie zanudzić. Ale Czytelnik, to dla mnie gość - zależy mi na wzajemnym zrozumieniu, więc wolę tak...

Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za Twój czas!
in-h.
Opublikowano

No tak, rozumiem. Ja mam zupelnie inną filozofię życia, więc może datego nie zrozumiałam intencji Autorki. Dla mnie nie istnieje żadne człowieczeństwo po śmierci, nie ma dla ludzi już nic poza materialnym, ziemskim i ludzkimbytem. I tak jest dla mnie znacznie lepiej, to wcale nie jest smutne. Bardzo bym nie chciała po śmierci pamiętać tego wszystkiego, czym tu byłam i co ukochałam ponad życie - i nie móc już nigdy do teg wrócić. Nie mogoby istnieć staszniejsze piekło.
Dlatego spelnianie pragnień jest tak ważne dla mnie. I nie są one bynajniej przeklęte - one nas prowadzą, ndają nam sens, nadają nam człowieczeństwo.

Kaliope, wyjeżdżam teraz na 3 tygodnie, więc jeśi coś odpiszesz na mój post, to długo nie odpowiem. Ale jeśi napiszesz na priva, to na pewno za kilka tygodni odpiszę. :-)
Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może jeszcze uda mi się Ciebie "złapać" ;)
Oxyvio, dla mnie pragnienia też są ważne. Próbowałam wyjaśnić dlaczego "przeklęte" - nie jest to znaczenie wprost i nie jest takie pejoratywne w wierszu. Podałam przykład z komarem ;) Są bardzo istotne dla naszego ziemskiego "tu i teraz", ale mniej ważne (jeśli niespełnione) w perspektywie tego, co po nim... oczywiście w moim przeświadczeniu.

Oxyvio, życzę udanego wyjazdu!! pozdrawiam serdecznie,
Kinga.

Opublikowano

A może to niepoznanie, nieodkryte jeszcze jest tuż obok, na wyciągnięcie ręki ? W zgiełku codzienności nie zawsze da się dostrzec...
Przepiękny wiersz +
Pozdrawiam Kaliope :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Tak, czasami rzeczywiście nie widzimy tych malutkich "prawd" codzienności, które przemykają obok, a my wśród nich, w pośpiechu, zbyt szybko...
Dziękuję za Twoją refleksję i miłe słowo, Ewo!

pozdrawiam,
in-h.
Opublikowano

Kaliope , uciekasz w czwarty wymiar , to do końca nie odkryte i nie potwierdzone, podobno czarne dziury ,są właśnie tym nieznanym , ale sa w naszym Układzie Slonecznym, także autorka poszukuje , tam gdzie znajdzie ,,,,, ....lub się ukryje przed ,,?
Wiersz daje czytelnikowi do rozmyślań , co najwazniejsze , gdzie tego szukać?!
Głębia przemyślenia zatrzymuje...!
Pozdrawiam!
Hania
+

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Haniu, ciekawie interpretujesz moje wiersze, z chęcią zawsze spoglądam na swój wiersz z jeszcze jednej perspektywy, pod wpływem Twoich przemyśleń. Dziękuję za kolejną wizytę.
Tak, to rodzaj myślowej "ucieczki", ale nie z obawy, a raczej potrzeby zadania sobie kilku pytań o prawdziwość (w wielu przypadkach i z różnych przyczyn) tego, "co" jest życiem obecnie oraz o to, co w nim jest najważniejsze, czy i gdzie są granice ważności i czy zawsze dostrzegamy najistotniejsze...

dziękuję za pochylenie się nad tematem i pozdrawiam!
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie znam na tyle teorii kwantowej.
pozwolę sobie jednak, stepie, wyłuszczyć z Twojej wypowiedzi, coś bardzo ważnego: chociaż rzeczywiście (...) czas uważany jest przez fizyków za czwarty wymiar, to patrząc sercem, a nie mędrca szkiełkiem czwarty wymiar symbolizuje nam właśnie to wielkie niewiadome. (...)

otóż to :) w wierszu pojawia się czas, jako "zjawisko" poddane refleksji poprzez domniemanie o prawdziwości, natomiast drugie dno, to właśnie "czwarty wymiar" rozumiany jako niewiadoma - gdzie szukać szczęścia, kiedy spełniają się pragnienia (przeklęte czy nie), co jest "naszym niebem", czy wiemy wszystko o sobie itd... dziękuję stepie, że wyczytałeś intencję. cieszy mnie taki Twój odbiór.
natomiast co do podobieństw... był tutaj wiersz, który został usunięty przez Autora niedługo po jego publikacji, a stanowił dla mnie inspirację i dopełnienie przemyśleń nad taką tematyką :)
tytuły powtarzają się często - ciekawie byłoby przeczytać Twój "czwarty wymiar"!

pozdrawiam serdecznie,
in-h.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Po pierwsze
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teoria_superstrun

Po drugie :
Zamiast siać jad zajmij się synem, chociaż teraz, jeśli ignorowałaś fakt jego istnienia wcześniej






Mechanika kwantowa ma się nijak do teorii superstrun!

jakim synem???Człowieku! O czym ty piszesz!!!???
Opublikowano

[u]muszę zareagować[/u]:

Pani Mario, Stepie,
Jakkolwiek szanuję Was obydwoje oraz z uwagi na to, że jest to przestrzeń przeznaczona dla Czytelników, bardzo proszę swoje "uprzejmości" wymieniać w innym miejscu. To niczemu nie służy.

[u]Pani Mario[/u] - nie posiadam takiej wiedzy, by móc zweryfikować prawdziwość przytoczonego i poddanego przez Panią w wątpliwość stwierdzenia Stepa. Nie uważam również, aby wiedza na temat ilości "dopuszczanych przez teorię kwantową wymiarów", była nieodzowna dla jakiegokolwiek (pozytywnego bądź negatywnego) odbioru powyższego wiersza. Nie odczuwam również potrzeby wertowania literatury w celu doszukania się informacji na ten temat. Zatem bardzo proszę - a przemawia przeze mnie tylko i wyłącznie szacunek do Pani - o zaprzestanie dalszej wymiany zdań ze Stepem, nawet jeśli racja leży po Pani stronie (a tego nie jestem w stanie stwierdzić).

[u]Stepie[/u] - na prawdę, proszę! to nie miejsce na takie słowne "przepychanki". proszę, nie używaj zwrotów i określeń, jak powyżej, a których przytaczać już nie ma sensu.
sprawy prywatne (syn?) - to również nie jest kwestia, która powinna interesować wszystkich Czytających. wybacz, ale to zagranie "poniżej pasa".

Ludzie! Dajcie spokój!

Opublikowano

Kaliope, kolejny raz, mile zaskakujesz mnie wierszem.
"Czwarty wymiar", tak bardzo stonowany w przekazie, ale jednak chce "krzyczyć", ja tak odbieram... to co gonimy,
jest w nas samych, to my zamykamy się "w skali tonów", które gdzieś w głębi serca cichutko pobrzmiewają i proszą o współgranie,
ale co z tego... ciągle tworzymy nowe granice, podziały, jakby mało "rwących rzek" dookoła.!!!
Istnieje.. "życie, w którym nie ma granic".. ale to już inna historia.
Piszę trochę na opak, ale takie refleksje wywołał Twój wiersz, dla mnie b.dobry.!
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • to nie są twoi przyjaciele.  tak mi próbowano wmówić Co tak naprawdę o nich wiesz? muszę się trochę natrudzić    by przypomnieć sobie szczegóły ich żyć, ich związków, ich przeżyć  jak gdyby me myśli już pruły zapamiętanych faktów nić   nie wyrecytuje ich wszystkich miłości, nie znam ich życia w szczegółach nie często jestem u nich w gości czyżby się ta relacja popsuła?   tak naprawdę wiem o nich wszystko  co powinienem wiedzieć i nie potrafię sobie wyobrazić  lepszych przyjaciół na świecie 
    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...