Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Scenki z życia - Różnica


Rekomendowane odpowiedzi

          Różnica

 

* * *

kiedy świt drapie okiennice
a ziewanie rozmywa bajki nocy
czas pożegnać dobre wróżki

królewna śmieszka uchyla powieki
dostrzega nową szmacianą lalkę
i cierpliwie czeka na codzienność

każdy ruch przekładania ciała jest
dla mnie marszem z przeszkodami
spojrzenia to nasz jedyny dialog



* * *

cienie lamp wsiąkają w krawężniki
sięgam po klucz klamka zwalnia drzwi
mała znowu sterczy przy oknie

nie śpisz więc przygotuj śniadanie
potrzebuję kąpieli i spokoju
potem zabiorę się za jakiś obiad

gdybym spała skocz do baru na zupę
przecież wiesz że muszę odetchnąć
miałam cholernie wyczerpującą noc

 

 

 lipiec, 2012

 

 

 

Edytowane przez Nata_Kruk (wyświetl historię edycji)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W pierwzszch sześciu wersach autoraka niewerbalnie szuka odpowiedzi na codzienne problemy , odsyła marzenia , bo wie że życie to nie bajka!
W następnych sześciu wersach-real ,,,,wsłódziałanie , zrozumienie peelki , stawia wymagania za poświęcenie się dla rodziny,,,i nie tylko!
Forma przekazu świetna!
Pozdrawiam !
Hania
+

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No! Inaczej trochę, ciekawie :-). Drapanie chyba już było, ale reszta jest absolutnie nowatorska.

Kontarst - bajka - real - powoduje mój żal, że nie moglo być wciąż tak...wiesz..

Ale! - jednak obiad będzie, potem kąpiel i znowu ...sen. Tak też można. Kto wie, co lepsze. Podoba mi się to Twoje pisanie, Nato.

Pozdrowienia. Miłych snów :-) E.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

pierwsze dwa wersy mogłyby zapowiadać lekki temat, ale wraz z pożegnaniem wróżek zaczyna się gradacja nastroju. czytam dalej i okazuje się, że śmieszka wcale nie jest królewną w realnym świecie, gdzie codzienność przemija ukradkiem jak niechcący "wypowiadane" spojrzenia... druga część to już realizm bez cienia baśniowości... niemniej podobają mi się te "wsiąkające w krawężniki" - jeszcze jedna plamka na dwuprofilowym portrecie dnia i nocy, bajki i życia...

różnica oddana przednio. pozdrawiam, Nato!

in-h.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nato - wiersz czytam tak, jakbym widziała kartkę z pamiętnika.

Zapis dwóch obrazów, których wspólnym mianownikiem jest peel, występujący w podwójnej roli. Raz jako opiekunka (mam skojarzenie z lekarzem), raz jako matka. Styczną są dwie dziewczynki. Bardzo sprytnie skomponowałaś je w całość. Wiersz układa się przed oczami w konkretne obrazy. Pozdr. a

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

różnica to wynik odejmowania...
królewna odjęła swój baśniowy świat, (może jakąś książkę, może film... jakąś ucieczkę od rzeczywistości)

każdy ruch przekładania ciała
jest marszem z przeszkodami
spojrzenia to nasz jedyny dialog


to widzę pejoratywnie...
jakaś patologia? cicha przemoc?
kojarzy mi się to jak związek kobiety z alkoholikiem...
owy bieg z przeszkodami, w którym kobieta robi wszystko żeby tylko
nie wywołać awantury...

w drugim fragmencie trochę się gubię...
cienie lamp wsiąkają w krawężniki- to noc, czy już świt?
kolejne dwa wersy mogą być relacją oczami mężczyzny, ale czy tak jest?

następna strofa: (nie śpisz więc...) może relacjonować kobieta jak również mężczyzna...
bo dzisiejsze czasy kładą nacisk na związki partnerskie ;)

ostatnia strofa też kojarzy mi się źle...
występuje brak dobrej woli, poświęcenia... jakieś pójście na łatwiznę...
i nasuwa sę pytanie: kim jest peelka? czemu pracuję w nocy?

całość widzę zabrudzoną szarą...
kadry jak z filmu "Przebacz" albo "Plac Zbawiciela"

tyle ode mnie
Pozdrawiam A.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bardzo nietypowe Nato,
Dwa spojrzenia na sprawę. Z jednej strony ONA opiekująca się kimś, pewnie też kobietą, starszą, zależną, ktorej trzeba pomagać (każdy ruch ciała...) i z żalem witająca kolejny nowy dzień. A z drugiej strony ONA wspomagana, i nie doceniająca i wymagająca...
Tak to odczutuje Nato. Świetnie napisane!
Często podobne odczucia może, ale nie potrafię tego tak opisać jak Ty. Zazdroszczę i gratuluję
Lilka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Aluno, może nie autorka, odnieśmy to do peelki.
Tak, życie to nie bajka, szuka się, ale nie zawsze chce się znaleźć, a wystarczy tylko być tym,
kim powinno się być w danej sytuacji, tak ogólnie. Wersów jest troszkę więcej.. ;)
Fajnie, że forma przekazu przypadła. Dziekuję za post.
Pozdrawiam... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ano, nieco inaczej. Nie można za każdym razem pisać całkowicie po nowemu, drapało i niech tutaj drapie.
Kontrasty mogą być powodem żalu, ale dobrze jest wychwycić choć odbrobinkę bajkowej aury, w tzw. realu..
nie zawsze się udaje, ale to już inna "bajka". Miło, że wpadłaś i że dla Ciebie ciekawie. Dziekuję.
Pozdrawiam... :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Domysły Monika   W historiografii polskiej mamy dwie postawy moralne - całkiem odrębne - Święty Maksymilian Maria Kolbe i Rotmistrz Witold Pilecki - żołnierz Kawalerii Wojska Polskiego nigdy nie zostanie wyniesiony na ołtarze - nie był męczennikiem - to inny typ ofiary, tak przy okazji: czy zauważyła pani u Donalda Tuska syndrom Kmicica, a u Grzegorza Brauna - syndrom Rejtana?   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Różne rzeczy mi chodzą po głowie, ale nie wiem co mam napisać. W chrześcijańskim ujęciu wiara jest darem, a dar jak to dar, albo się go ma, albo się go nie ma i wtedy niczyja to wina. Można go też mieć i stracić, często tak bywa. Rzadziej, chociaż się zdarza, można niespodziewanie taki dar znaleźć/otrzymać. Czasami wydaje mi się, że część ludzi wierzących udaje tylko wiarę... ale nie chcę tu pisać elaboratów na ten temat. Dzięki za szczerość. Pozdrawiam.     Dzięki!   Pozdrawiam :)         Takie, to chyba góry przenosi! Toto, to takie zupełne "maleństwo".   Pozdrawiam :)     Krótko odpowiem.   Dziękuję.   Pozdrawiam :)
    • Pędzimy. Nie wiadomo dokąd, nie wiadomo po co. W kieszeni mamy listę rzeczy do kupienia, w głowie kolejne cele, których spełnienie nie przyniesie ukojenia. Wszystko mierzymy w wartościach liczbowych – ile mamy, ile możemy mieć, ile musimy poświęcić, by mieć więcej.   A w tym wyścigu umyka nam człowiek. Przestajemy dostrzegać oczy, które błagają o chwilę uwagi. Nie słyszymy głosu, który mówi „jestem”. Ludzkie życie, niegdyś święte, staje się jedną z walut w brutalnej ekonomii egoizmu.   Gonimy za plastikiem udającym szczęście, za światłem, które świeci, ale nie grzeje. Myślimy, że zdobyliśmy świat, a tymczasem straciliśmy siebie. Wszystko nam się pomieszało – miłość z interesem, dobroć ze słabością, a człowieka z towarem.   I kiedy w tej pogoni nie ma już miejsca na drugiego człowieka, dochodzi do najgorszego. Czasem wystarczy jeden gniewny gest, jedno „ja jestem ważniejszy”, jedna iskra w oczach pełnych chciwości – i nagle ktoś przestaje istnieć. Bo w świecie, w którym liczy się tylko „mieć”, „być” nie ma już wartości.   Czy zdążymy się zatrzymać, zanim wszyscy staniemy się tylko cyframi w czyimś rachunku?
    • Jeżeli jest północ  to za parę godzin wzejdzie słońce.   Minąłeś napis nadzieja  rozgość się więc zostaniesz tutaj dłużej.   Dwoje nowożeńców świętuje swoje szczęście księżyc świeci nad nimi i będzie świecił długo.   Niech ktoś pokaże wyjście  drzwi zamknięto, a klucza nie można znaleźć.    Ten co bajki opowiada dla mnie zrobił wyjątek, przepowiada przyszłość.   Gdy wzejdzie słońce, będę szczęśliwym. Umówimy się ze szczęściem i na pewno powspominamy.    Mur skruszyłem i zabrałem co do mnie należy. Jeżeli ktoś mówił inaczej to chciał mnie okłamać.    
    • @Domysły Monika   Nie, pani Moniko, jestem pogańskim racjonalistą - libertynem i intelektualnym biseksualistą - uniwersalnym, oto dowód - oto on:   Oczko    I wieszczę te deszcze - pieszczę, zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze i wieszczę te deszcze - pieszczę,   wieje i leje i mdleje - szaleje przepiękna jej dupa - Martucha  wieje i leje i mdleje - szaleje    gorąca, wieje zawierucha - rucha, wieje zawieja bez fartucha - chucha gorąca, wieje zawierucha - rucha,   wieje i leje i mdleje - szaleje przepiękna jej dupa - Martucha  wieje i leje i mdleje - szaleje    i wieszczę te deszcze - pieszczę, zmieszczę: jeszcze, jeszcze, jeszcze i wieszczę te deszcze - pieszczę...   Łukasz Jasiński (lipiec 2018)   Po pierwszej miłości: normalny człowiek dojrzewa, zaczyna rozumieć, iż miłość jako taka nie istnieje, romantyczki i romantycy nie potrafią kontrolować emocji, a emocje mogą być dobre, złe i nijakie, według statystyk policyjnych: najwięcej zbrodni morderstwa popełniają romantyczki i romantycy - ludzie niedorozwinięci umysłowo - ich umysł stanął na myśleniu magicznym, oni w ogóle nie potrafią samodzielnie myśleć - przyczynowo-skutkowo, kiedyś uprawiałem seks z dobrze wysportowaną dziewczyną, dopiero po czasie doszło do mnie, iż to była policjantka z wydziału kryminalnego, stąd: napisałem ostry erotyk...   Łukasz Wiesław Jan Jasiński herbu Topór 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...