Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wypowiadane słowa w twarz
drugiej osobie
w trzeciej osobie

przeszłam przez to życie jak kret

mój chłopak mój dzień
moja rzecz mój film
początek kukurydza koniec
mój świat

wyszłam z kina jak z tunelu
i dostrzegam tylko
świeże powietrze
więc łapie je w płuca
jeszcze jeszcze
moje moje

przeszłam przez to życie jak kret

ludzie to dla mnie oddychające
czujące chyba też
powody do kłamstw

przeszłam przez to życie jak kret
widząc mało, widząc światło

Opublikowano

wydaje mi się, że powtórzenie "przeszłam przez to życie jak kret"
jest niepotrzebne
wystarczy raz to napisać.. może na samym końcu byłoby to ciekawe zakończenie

hmm.. no i przyczepię się jeszcze do tego:
"dostrzegam tylko
świeże powietrze"
dostrzegam i świeże powietrze jakoś się ze sobą gryzą.. błądzą i przeczą..
nie pasuje mi to powiązanie..
a tutaj:
"czujące chyba też"
po co użyte jest to "chyba też" ??
psuje wers - wywalić

"widząc mało, widząc światło"
wolałabym jednak inny koniec.. ten mi się nie podoba, coś z nim nie tak..
przemyślałabym to sobie na Twoim miejscu

niop.. to się chyba poczepiałam wystarczająco co?? :))
ale to dlatego, że nawet mi się podoba ten utworek :))

sorki
pozdrawiam
Emilka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Dwa słowa  - robi wrażenie  !
    • białe chmury  rozkołysane w niedopowiedzeniach  letniej pieśni   drobniutkie  kropelki na twarzy wrastają w nas słodyczą   ciemnoczerwonym rumieńcem jabłoni spartan w gęstniejącej koperkowej mgle    uspokajasz  szeptem motyla szum wiatru   jesień  z zawiązanymi oczami wierszem   i w zmechaconym  metaforami    swetrze  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Migrena Pięknie i wzruszająco.
    • Lato rozdarło się jak zardzewiała flaga. Nad morzem tańczyliśmy boso, piasek wbijał się w skórę jak tysiące igieł, czasem jak krwawiące ostrza. Twoje włosy były czarnym grzmotem wiatru, solą, co paliła w gardle jak rana. Kochałem cię jak pustynia ulewę, jak rekin krew, jak burza grzmot. Bez wahania. Bez litości. Do bólu. Aż woda stawała się winem, a słońce rozsadzało horyzont jak granat. Twoje ciało było oceanem, bez dna, bez brzegu, gdzie tonąłem i rodziłem się na nowo, w szepcie szaleństwa i przypływach ognia. Każdy dotyk jak rozcięcie, każdy pocałunek jak krzyk i krew w serce. A jednak pragnąłem więcej. Zawsze więcej. Bez końca więcej. Ale przyszła jesień – rdzawa, gnijąca, cicha jak dłoń trupa. Liście opadały jak spalone fotografie, a twoje oczy gasły, zamieniały się w popiół wspomnień. Został tylko szum fal, jak pusty śmiech Boga w pustej katedrze. Teraz siedzę sam, z piaskiem w oczach, z tęsknotą, co ma kształt noża wbitego po samą rękojeść. Palę wspomnienia jak suchą trawę, ale ogień nie grzeje, tylko dymi. A dym gryzie i dławi, jak imię, które wciąż słyszę w sobie - rozbitą butelkę na mieliźnie, z resztką soli na szkle, co pali jak dawna rana, echo, co nigdy nie wraca, lecz budzi widma wiatru, wycie psa przy torach, gdzie tory prowadzą w pustkę, morze, które zna i kocha tylko samotnych - a w ich sercach sieje burzę, co nigdy nie milknie.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...