Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Wiersz o Bieszczadach to absurd prawie,
to jakby z Bogiem współzawodniczyć
i konkurować.

Ale czy można nie pisać wcale,
Ale jak można pozostać cichym,
zachować bierność.

Ciche są tylko ścieżki wysoko,
bierne są tylko głazy tam obok.
W bezruchu obraz cały daleki,
bezkresne lasy, źródlane rzeki.

Wiersz o Bieszczadach jest powinnością,
spłaceniem długu, upustem wzruszeń,
skoro ktoś pisze.

Tam się napijesz wody najczystszej,
tam możesz spotkać nietknięte drzewo,
kwiat niezdeptany.

Ciche są tylko ścieżki wysoko,
bierne są głazy leżące obok.
W bezruchu obraz cały daleki,
bezkresne lasy, źródlane rzeki.

Wieczór w Bieszczadach gdy cień jest długi,
gdy połoniny barwą się mienią
najprzeróżniejszą.

Tam nocą rysie na łów wychodzą,
aleją z buków kroczą parami,
jak Bóg przykazał.

Ciche są tylko ścieżki wysoko,
bierne są głazy drzemiące obok.
W bezruchu obraz cały daleki,
bezkresne lasy, źródlane rzeki.

Moje Bieszczady to oddech rześki,
moje Bieszczady wiatr śpiewający,
horyzont czysty.



Opublikowano

słodki uśmiech poranny
znad Rawki popijam
jak herbatę
i ciemny las połykam z kromką
razowego chleba

odmierzam czas wielkim żalem
kocham wciąż w przytuleniu
tańczące wiosny
i pióro maczane w złocie Bieszczadu

z Ryśkiem S. mamy garście szczęścia
rozsiać nad szczytami
- nim przyjdzie nam odfrunąć

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :) @FaLcorN @huzarc@huzarc dzięki :) @Omagamoga jak pokażesz mi jakieś zdjęcia, to wybiorę, na których są rowerzyści :)  
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
    • Idę do ciebie po trochę relaksu by pomnożyć myśli i spaść w wir  upojnego snu   następny dzień pisze swoje wiersze o niedalekiej przyszłości i patrzy na stos wielkich informacji   próbowałem się zmienić jednak świt zmieniał się w pył i odchodził za noc gdzie szukał kilku słów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...