Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Łabędź


Rekomendowane odpowiedzi

no, zauważyłem, że nie porywający :), a w mojej, autorskiej ocenie, wydawał się dobry :), więc trochę poczucie zawodu mam. ale to nic, to się zdarza :).
w 97 nas ominęło. o ile dobrze pamiętam, były tylko jakieś lokalne podtopienia. natomiast to, co wydarzyło się w 2010, to... czegoś takiego nawet najstarsi górale nie pamiętają. tak jak napisałem w wierszu, wały puściły. chociaż do dzisiaj się zastanawiamy, czy nie zostały celowo przerwane, żeby ratować inną część miasta. moim zdaniem było to bardzo możliwe.
mówisz, że się nie nadaje? kiedyś słyszałem wypowiedź jakiegoś rolnika, który twierdził, że na obszarach pozalewowych miał znacznie większe plony niż na polu konwencjonalnie nawożonym (czyli sztucznymi nawozami) :). wszystko jedno, bo my i tak to wszystko zjemy :)
dzięki za komentarz, pozdrawiam i do poczytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To pewnie zależy od tego, gdzie mieszkasz. Rzekę, która przepływa przez miasto, w którym mieszkam (GOP), można nazwać "ofiarą komunizmu", jest całkowicie zanieczyszczona metalami ciężkimi. O ile mi wiadomo, te metale kumulują się w organizmie i nie da się ich stamtąd usunąć - uprawa na własne ryzyko. Na obszarach pozalewowych pewnie plony są wyższe. Tyle dygresji o ochronie środowiska.
Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Roklin,
oczywiście masz rację. Myślę, że to temat rzeka :). Środowisko mamy skażone, zarówno zewnętrzne, jak i wewnętrzne. Skutki tego są np. takie, że coraz więcej dzieci rodzi się alergikami, tzn., mało które już nie, a my ciągle podcinamy gałąź. i ponoć jesteśmy rozumni :). no cóż, nikt inny, tylko my sami tak się nazwaliśmy :). i chyba nie było to specjalnie mądre :).

Anna Myszkin,
nic za złe, oczywiście. dzięki za czytanie.
mówiąc szerze, to ciekawe, że większość czytających widzi w tym wierszu właśnie tę 'myśl krytyczną o tematyce społeczno-politycznej', bo, w sumie, inspirowany ongisiejszymi wydarzeniami, chciałem napisać bajkę o tym, że bardzo często, gdy kogoś spotyka nieszczęście, to znajduje się ktoś, kto na tym korzysta. nawet nie dlatego, że jest podły, wyrachowany, przebiegły, czy egoista, ale dlatego, że taka jest natura rzeczy :). wydaje mi się, że tylko dwie z komentujących osób, pośrednio, zwróciło na to uwagę :).
a wracając do powodzi, to poza tym prawdziwym łabędziem, który wylądował sobie na rozlewisku jak gdyby nigdy nic, pojawiło się sporo różnych innych 'łabędzi' :) politycy wszystkich szczebli, reporterzy, fotografowie, zwykli, ciekawscy gapie i w końcu sami strażacy, którzy często naciągali czas pracy i swoje działania żeby nabić sobie licznik godzin w akcji, a nie pomagać zalanym mieszkańcom :). ale żeby nie było, ci ostatni kawał roboty odwalili.
pozdrawiam i do poczytania :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...