Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

moja matka zawsze miała ciepłe dłonie
nawet zimą nie nosi rękawiczek
dotyka kołysanką

boję się że może kiedyś zniknąć w pudełku z nostalgią
tam gdzie zerwane naszyjniki

będzie wtedy we mnie więcej nieuśmierzonej wściekłości
po nocnych retuszach portretów

muszę pilnować świtu bo kradnie paciorki
ukrywa je głęboko w pościeli
śpię a jednak czuję
Opublikowano

Bardzo obrazowo, jak dla mnie, skonstruowany wiersz. Nostalgiczny aczkolwiek nie pozbawiony niepokoju. podoba mi się.
Jest jednak mała rysa na szkle, która tą więź jakby mi na mgnienie przerywa w ciągłości widzenia.
Chodzi mi o początek. Zmusza mnie bowiem do łączenia dwóch odrębnych w swej wartości elementów: ciepła dłoni i kołysanki. Może nie rozumiem tej zależności, więc czytam ją przedzieloną akapitem ;)

Opublikowano

muszę pilnować świtu bo kradnie paciorki
ukrywa je głęboko w pościeli
śpię a jednak czuję

Trudno mówić o kradzieży, skoro je podrzuca umożliwiając odczuwanie...
Świt to nie złodziej, tylko współuczestnik czuwania.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...