Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

potrafiłbym zanurzyć twoją głowę
w wannie - tak na dłuższą chwilę
nieprzytomnie oczyszczać cię
w kolorze negatywu

medycznie uspokajam frustracje
detoxykując wątpliwości
lewa strona starzeje się szybciej
z geometrycznie stonowanym
zabarwieniem

najlepiej zacząć od nowa
"bo prawdą jesteś ty nie ja"
sposób w jaki mieszamy się
w sobie
przechodzi do historii

Opublikowano

No, Tera, w końcu powiało, cieplutka jesień w tej łazience ;)

Można pooddychać, bo między obrazami jest przestrzeń na moje własne wyobrażenia i domysły. Chyba po raz pierwszy nie starałeś się tak wszystkiego dookreślić (każdy wyraz niosący znaczenie, a w dodatku skręcający sens poprzedniego, powoduje zadyszkę - u staruszków ;).
Może dlatego, że to jest wiersz bardziej o wnętrzu - wywoływanym, niż sensy przyczepiane do tego, co widzą oczy (nawet "wyobraźni").
Widziałbym tekst bardziej zanurzony w pomyśle fotografii (detoksykację!!! [nie: x] można zamienić wypłukiwaniem chemikaliów, wywoływaczy, utrwalaczy np.). Może nawet "metodycznie" bym uspakajał? Poszedłbym w szarości (zabarwienie, kolor).

Jak widzisz - wszedłem do tego wiersza. Pozwolił mi na to. Ty - pozwoliłeś.

Wiesz już, o czym mówiłem kiedyś?

pzdr. bezet

ps. nie daruję sobie: ciĘ ;)

Opublikowano

koci mix:
potrafiłbym zanurzyć twoją głowę
w wannie - tak na dłuższą chwilę
nieprzytomnie oczyszczać cię
z kolorów negatywu

uspokajam wątpliwości
a lewa strona starzeje się szybciej
z geometrycznie stonowanym
zabarwieniem

najlepiej zacząć od nowa
"bo prawdą jesteś ty nie ja"
sposób w jaki mieszamy się w sobie
przechodzi
***
:D tyle jest ok, nawet bardzo, ponieważ kolor negatywu zdaje mi się
użytyw niewłaściwym przypadku zaburza harmonię czytania ;)
a końcowa "historia" - brzmi zbyt górnolotnie
wywaliłam też te medyczne określenia, bo mi nie pasowały ;) szczególnie ten krzyż "X"

pozdrawiam

Opublikowano

nie lubię 'Cię' z małej litery:P

ogólnie ślicznie, postarałeś się , albo się udało:))

najlepiej zacząć od nowa
"bo prawdą jesteś ty nie ja"
sposób w jaki mieszamy się
w sobie
przechodzi do historii

:))

pozdrawiam

Agnes

Opublikowano

ojezu :/ nie rozumeim tutaj jednej rzeczy.... dlaczego niby "detoxykujac" psuje wiersz? bo co... bo to nie po polsku, bo zmieniam to w niepotrzebny sposób, bo to grafomania??? a ja myśle że jest to czepialstwo i tępienie swojego bystrego wzroku Panów i Pań komentujacych na czymś c jest walorem estetycznym, który dla kogoś takiego jak autor może być ładniejszy niż "ks"... i dla którego ma to jakiś sens...

i tak pozdrawiam :)

Tera

Opublikowano

mówię (czepiam?) o całym słowie a nie czy ks czy x
zresztą to subiektywne moje odczucie
i tylko je wyraziłem
detoxykacja kojarzy się jednoznacznie z odtruwaniem
i w połaczeniu z wyrazem "wątpliwości" pojawiają się u mnie właśnie
te wątpliwości co do sensu użycia tego wyrazu
a proszę spróbować przeczytać wiersz z wyrazem np

"klarując wątpliwości"

czy nie będzie ładniej i klarowniej?????


pozdrawiam klarownie i ładnie

Opublikowano

a po co miałoby być ładniej i klarowniej....

skoro jest 'detoxykujac' jzu w tytule znaczy to chyba ze jest to jednak ważne słowo w całym utworze a zmieniać go nie bede na inne bo własnie chodzi o odtruwanie... a nie tam o klarowanie

ogólnie uwarzam ze komentarz Pana/i guzik jest zdobiony na krytyke a jest zwykłą opinią na temat estetyki wiersza będąca kwestia gustu....

bo dla mnei medyczne powiazania nie są wcale sztuczne czy też odzewnętrzniaja to co w środku....

bo moze nie chodzi o środek dychowy..... tylko fizyczny..... hm.....

przepraszam za taka zgryźliwość..... długo mnei nie było i moze po prostu jeste zbyt sfrustrowany...

to nei atak na Pana/Panią i prosze tak nie odbierać...... to chyba tylko moje hormony :))

pozdrawiam pokojowo
Tera

Opublikowano

wiersz mnie poruszył, świetna ostatnia strofa

detoxykując w takiej formie -> chromosomy x y ?

„z geometrycznie stonowanym zabarwieniem” moim zdaniem odrobinę przekombinowane, gdyż w warstwie dosłownej (relacje barw i kształtów) nie ma sensu


pozdrawiam

Opublikowano

chyba w boga uwierze!!

istotnie chodziło mi o sam chromosom x..... bo ogólnie ta literka mi sie z tym kojarzy.... ale nawet sie nei zorientowałem ze wyszło i x i y :))

dzięki :))

gorąco pozdrawiam
Tera

Opublikowano

"sposób w jaki mieszamy się /w sobie /przechodzi do historii" - wprawdzie uzmysłowiłem sobie dawno, że pochwalić komuś jakiś fragmencik to raczej infantylne, bo to tak jak pochwalić siebie samego - za wyłowienie cytatu "pod siebie". Jednak ten fragment jest szczególny, gdyż stanowi doskonały drugi biegun do "detoxu": uczłowieczający (detox, przeze mnie rozumiany, przy okazji niestety ubocznie odczłowiecza nieco).

Rzut oka na wcześniejsze teksty Tery i... taak, ten robi na mnie najlepsze wrażenie. Nawet jeśli-m ślepy na właściwe znaczenia.

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...