asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Coś naruszyło jego spokój. Może dźwięk, może bodziec fizyczny: nie wiedział. Był, jak człowiek, który wydobywa się z głębiny, widzi już światło pełgające po powierzchni, ale nie wynurza się zupełnie. Nie wiadomo dlaczego przypomniały mu się poranne przebudzenia, jakich doznawał kiedyś. Miał mocny sen, więc zawsze budził się z wielkim trudem. Mozolnie pokonywał kolejne warstwy swojego wewnętrznego uspokojenia, by przebić się do świata wspólnego, który wymagał przytomności i świadomości. Tak samo było teraz. Tylko nie otwierał oczu, by powitać błogosławieństwo kolejnego dnia. Pozostawał na progu, w dziwnym stanie niedobudzenia i nic nie wymuszało na nim żadnych prób przedostania się na zewnątrz. Drobne, lecz dziarskie kroki. Na pewno należały do jego matki. Kręciła się po kuchni przygotowując mu śniadanie. Niebawem przyniesie mu do łóżka jajecznicę, świeże bułeczki i kubek kakao. Pogłaszcze go po policzku i delikatnie przemówi ciepłym, dobrotliwym głosem... Odgłos kroków zagłuszyło gwizdanie czajnika. Robiła sobie herbatę. Po tym, jak obsłuży jego, sama zje pośpiesznie kromkę razowca z twarogiem i pobiegnie do pracy. Trzasnęła deska do krojenia. Chrupały krojone bułki. Zaszemrało nalewane do kubka mleko. Kojarzone bezbłędnie dźwięki dawały mu poczucie bezpieczeństwa. Dom, ciepło, bliskość - te rzeczy doceniali wyłącznie ludzie, którzy wiele przeszli. Zaliczył się do ich grona, choć w tej chwili wcale nie dysponował odpowiednimi argumentami. Niejasno zdawał sobie sprawę ze zmęczenia, jakie odczuwał niedawno, a które bezpowrotnie znikło. Głuche stukanie żelazka o deskę. Żona prasowała mu koszulę. Na pewno tę szarą, z ciekawym szwem. Ulubioną. Charakterystyczny syk wody, gdy ustawiała żelazko w pozycji pionowej zlał się z bulgotaniem wody w zbiorniczku. Zawsze wstawała wcześniej od niego, mimo że nieraz byli ze sobą do późnej nocy. Wracał wykończony z pracy i padał na łóżko. Ona wtedy robiła mu kolację, kąpiel i masaż. A potem rano zrywała się, by przygotować mu koszule i śniadanie do pracy. Jak teraz. Cicho skrzypnęły drzwi, brzęknął wieszak z koszulą, wieszany na klamce od szafy. Chciał podziękować, ale wciąż nie mógł zmusić się do otwarcia oczu. Zakotłowało się w czajniku elektrycznym i znów pojawiło się znajome szemranie. Oczekiwał na kuszący zapach kawy, jednak jego nos nie wykazywał żadnej wrażliwości. Zaniepokojony próbował nim poruszyć - bezskutecznie. Po chwili stwierdził, że wcale nie wyczuwa zapachów. Odgłos czesanych włosów. Bardzo długich i gęstych. Takie mogła mieć jedynie jego córka. Stała przed lustrem wpatrzona w swoje odbicie i starała się dojść do ładu ze świeżo umytymi puklami. Zaraz wpadnie do kuchni, zapije kawą z ekspresu dwie grzanki z żółtym serem i pobiegnie na autobus. Z automatu ciurkiem sączył się pobudzający napój. Trzasnęła w pośpiechu zamykana lodówka. Zapikało i grzanki wyskoczyły z opiekacza, niby cyrkowe zwierzątka. - Pa, tato... – zdało mu się, że słyszy cichy głos z przedpokoju. Nie odpowiedział. Nie czuł potrzeby otwierania ust. Pożegnał ją w myślach, życząc miłego dnia i dobrych stopni. Cisza, jaka nagle zapadła, wcale go nie zmartwiła. Dźwięki odpłynęły, zabierając ze sobą uczucia. Znów zobojętniał, znów marzył o śnie. Blask świecy praktycznie go nie dotyczył, podobnie jak gorący wosk, który spływał mu na dłonie i tam zastygał. Cokolwiek się przedtem liczyło, teraz nie miało najmniejszego znaczenia. Spał. A sen był najlepszym ze światów.
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 ojej.. jakie to smutne ciekawie opisane, podobają mi się obrazki wszystkich postaci, ale końcówka trochę beznamiętna i przez to wywołująca przygnębienie, hmm szkoda, że każdy kolejny opis jest coraz uboższy, tzn takie mam wrażenie, opis czynności wykonywanych przez matkę jest bardzo dokładny potem podobnie żony, ale już jakby mniej, a o córce, no cóż, zjadła grzanki i myk do szkoły :) to w sumie tak, jakby opis był stosownie do wieku, czy też długości przebywania z daną osobą gł bohatera. choć na początku miałam wrażenie, że to jest przeniesione w czasie i tylko połączone, jakby dla porównania ich razem. aha czępnę się chrzęstu, no jak można powiedzieć, że czesanie włosów to chrzęst?! okropnie to brzmi, jak dla mnie. Serdecznie pozdrawiam Natalia
Leszek_Dentman Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Przeczytałem z wielkim zainteresowaniem i nagle trrach. Jeśli płonęła świeca, to żona nie powinna iść do pracy, a córka do szkoły. No chyba, że czegoś nie zrozumiałem... Muszę wejśc na Onet i sprawdzić swoje IQ.
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Cóż, Nata, 1-listopadowe to to... Chrzęst poprawiam... Leszku, może IQ od razu nie trzeba używać. Mówi się, że przemyka całe życie w oczach umarlaka. Nie traktuj dosłownie, może Cie się przejaśni, ale jeśli dalej będzie niezrozumiałe, to rację przyznam. Ale Ty??? Spec od metafor! No nie...
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 a listopadowe... no to jaśniej :)
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 W sumie to chciałem antylejkowato, nie jak w Karierze. Nie wyszło, co? To coś jeszcze o córce pokumam...
Leszek_Dentman Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Nie uważam się za speca. Piszę od około pół roku- i choć zacząłem czytac trochę cześniej- to cały czas jednego i drugiego dopiero, tak naprawdę się uczę.
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 To jak tak uważam. A co z tym zrobisz...
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Trzasnęła otwarta w pośpiechu lodówka. = chyba zamykana w pośpiechu? jakoś teraz mi się rzuciło iiii, proponowałabym zmianę słówka "Zapipkało" na "zapikało" pozdrawiam :) Natalia
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Zrobione. Peelowi sie zdawalo, ze jak mu sie wyobraża, że lodówką trzaska o ściane przy otwieraniu, to będzie oczywiste jak - nie przymierzając - niezły sondaż Samoobrony. Zamknięcie o niebo lepsze. Z tym pipkaniem też racja. Kontekstów ubywa :)))
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 hm przyznajesz mi rację a jakoś zmian nie widzę... ślepnę? :)
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Jużci, bo pierwej w pliku zrobiłem, potem mnie zamysły dopadły....Melduję się w pionie :)
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Trzasnęła zamknięta w pośpiechu lodówka. = ale teraz to gorzej brzmi... może trzasnęła zamykana w pośpiechu lodówka? albo trzasnęła lodówka zamykana w pośpiechu?
asher Opublikowano 25 Października 2004 Autor Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 Dałem zamykana. Kochana jesteś :)
natalia Opublikowano 25 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 25 Października 2004 no i teraz jest cacy :) cieszę się, że mogłam pomóc
Leszek_Dentman Opublikowano 26 Października 2004 Zgłoś Opublikowano 26 Października 2004 Chyba z tym moim IQ nie jest tak tragicznie. Refleks jednak nie pozwalałby mi na uprawianie szermierki. Zbudziłem się w nocy i zacząłem się zastanawiać co też autor miał na myśli, pisząc... No i doszedłem. Po prostu, analizując Twój tekst nie przeszedłem przez "ostatni most" . Zrobiłeś taką pętlę czasową, że przy okazji zapętliłeś mój umysł. To potwierdza stwierdzenie z mego poprzedniego postu, że nadal uczę się czytać. Opowiadanie jest super. Wycofuję swoją uwagę.
Anna Romanek Opublikowano 22 Stycznia 2005 Zgłoś Opublikowano 22 Stycznia 2005 W Twoim opowiadaniu człowiek się czuje jak w domu. I to jest to! Temat nie musi być wyszukany, tyle że, by napisać dobrze o zwykłych rzeczach, to trzeba mieć "dobre pióro". Nie zechciałbyś pożyczyć?
asher Opublikowano 24 Stycznia 2005 Autor Zgłoś Opublikowano 24 Stycznia 2005 Dzięki, Aniu. Chętnie pożyczę :)
Jay Jay Kapuściński Opublikowano 25 Lutego 2006 Zgłoś Opublikowano 25 Lutego 2006 świetny tekst; amen
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się