Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

popchnąłeś mnie w tłum ludzi
podskakujących w rytm uderzeń cudzego serca

spocona i poobijana
deptana przez wasze glany
przypalana nieswoim papierosem
próbuję złapać oddech

Ostrowin upadł
mówisz ze smutkiem
pijąc żałobnie z zielonej butelki
dogorywającego wina
wraz z nim umiera punk
i życie i nadzieja


po następnym łyku
zmieszamy swoje poty gdzieś pod sceną
w radosnej ekstazie napierdalania w bębny
i w bliskości obcych ciał
koncertowo niezgranych
z moim ciałem

deptana twoim glanem
przypalana papierosem
czuję się tak tania jak ten klub
ta muzyka i to wino

gdzieś daleko słychać
szelest rozbijanych butelek
to właśnie umarł punk
teraz już tylko
no future

Opublikowano

Chyba nie obrazi się pani, kiedy napiszę, że to z punkiem ma tyle wspólnego co z poezją? Niech podmiot wybierze się na disco czy gdzieś, może zrobi mu się lepiej.

A na pocieszenie bonus:
www.youtube.com/watch?v=KKe-AeZUbvA

Opublikowano

Niektóre fragmenty też przypominają mi moje odczucia co do przebywania w pogującym tłumie.
Potem robi się raczej mało punkowo, raczej sentymentalnie. Ale ja mam sentyment do klimatu "muzyki przeciwko rasizmowi". Generalnie bez szału, ale ok, może poezja damsko-męska to nie mój gatunek.

Opublikowano

Ostrowin upadł
mówisz ze smutkiem
pijąc żałobnie z zielonej butelki
dogorywającego wina
wraz z nim umiera punk
i życie i nadzieja

Prawdziwa apokalipsa ;)
Mocno infantylna ta punkowa dekadencja. Parę rutynowych min i zgranych obrazków - nic więcej...

P.S.
Zazdroszczę peelce problemów...
:)

Opublikowano

Gdybyś tutaj wplotła wersy o własnym ornym dziadku, malwach wkoło kapliczki, o chlebie z kapustą i ułanach w łanach to byłoby oklasków jak po koncercie Siekiery. Napisałaś tylko o pogowaniu i wypitce prosto ze szkła, więc stare cioty i dewoci wysyłają Cię na dysko, czyli tam, gdzie im gra muzyka. Lej to - między nami dobrze jest ;-)

Opublikowano

Starym ciotom jedynie uśmieszek dobrodusznej nostalgii może się zarysować na twarzyczce po przeczytaniu takiego lirycznego tuza ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Haha, dziękuję, dziękuję za te słowa radosnej krytyki (:




Wybacz, jeśli zgorszyłam, używając brzydkich słów, ekhm ekhm.




E tam od razu - problemów. Ponoć Ostrowin został wykupiony i komandos będzie wychodził, ale pod inną nazwą. Teraz już zadne problemy na świecie nie istnieją (:.


Tym tekstem ogłaszam mój powrót na orgię, tym razem w zetce, bo mam masochistyczne zapędy, a na początkującym forum za mało po mnie jechali.

Dziękuję wszystkim za zainteresowanie
i kilka słów czegoś w rodzaju krytyki.

dygam
zuzka (:
Opublikowano

To nie punk tylko emo, hehehe, przepraszam; naprawdę uważam, że w prozie puszczałaś lepsze utwory, ale opróżniłaś zawartość, więc życzę ci do dna ;)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Moja proza być może była lepsza niż to, ale z pewnością nie DOBRA i niezbyt przemyślana (chyba trochę nawet podjeżdżająca wspomnianym EMO (:), dlatego cały czas pracuję, a starą - rzucam w zapomnienie.

Powyższy tekst z kolei JEST przemyślany. Mówicie - niezbyt dobry, ba! - infantylny i brak w nim klimatu. Okej, dziękuję za wytknięcie błędów. Pewnie ten kawałek wyląduje za chwilę w dziele P. i porządku (głos ludu jest głosem boga, ole ole!), ale ja Was i tak pomęczę jeszcze paroma moimi kawałkami, które prozą nie są, bo chcę znać opinię paru osób na ich temat. Mam nadzieję, że mogę na Was liczyć.

dygam
zuzka (:
Opublikowano

zmieszamy swoje poty gdzieś pod sceną
w radosnej ekstazie napierdalania w bębny
...
gdzieś daleko słychać
szelest rozbijanych butelek

Tani jest nie tylko klub, muzyka i wino ale również poezyjka, szeleszcząca jak butelki... ;)
Kosz.

Opublikowano

Trochę mi smutno, bo ta mocno infantylna poezyjka osiągnęła już poziom minus dwunastu punktów, a osiedlowy Anioł jeszcze się nią nie zainteresował na tyle, by ją przesunąć do działu P.

dygam
zuzka

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...