Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

koszmar we śnie jest tylko niewinną igraszką
groteskowym miasteczkiem rozwydrzonych bachorów
na karuzeli wyrasta nasz bliźniak z ramienia
wgryzając w potylicę zęby

kiedy w końcu zaboli
powieki rozchylane boleśnie
za każdym razem
kiedy łapią skurcz znowu
zarastają błoną dziewiczą

zaboli po raz kolejny
z łańcuchów pozostaje wściekła i przykrótka zazdrość
z krzesełek łoże fakira ścielimy podczas tułaczki
schowani w żelaznej dziewicy tyle że z kolcami na zewnątrz
zwiedzamy bezpiecznie dzień za dniem

*

wyobraźnia pozostaje suką na jawie
dogmatem który już tylko w arytmii gwałtów szuka powietrza
by krzyczeć o spłodzenie dobrej woli

w tłumie poronionych osobowości chodzę
z wiertłami w oczach i psim węchem
nie udając
że wszystko jest w porządku

jesteśmy narzędziami sekcji zwłok resztek świata

Opublikowano

po pierwszym czytaniu nie odważę się na żaden komentarz, za ciężka artyleria, takie klimaty lubię, ale nie w biegu. muszę przetrawić i rozebrać na czynniki pierwsze. tu nie wystarczy komentarz : "całkiem porządny wiersz", na pewno wrócę i to nie raz. .
ps. komentarz Eli pod tym wierszem kompletnie mnie rozwalił pozytywnie:), rozbawił wręcz, a tego akurat mi trzeba. ja się tu tłumaczę potrzebą wgryzania a Ela na to po prostu: "nie jest dobrze i nieśmiesznie jest, i może dlatego mózg mój nietrawiący jest", no to żółwik, do następnego:)
pozdrawiam:)

Opublikowano

O Bosch... sorry tak mi się skojarzyło :)
A na serio - świetny obraz namalowałeś Tomaszu. I to nie pierwszy. Powinieneś zrobić z tego cykl, jak niegdyś Duda-Gracz. Jego był pod nazwą "Motyw polski" - w tym słynny (przynajmniej dla mnie) "Eksodus". Więcej nie wymienię - za płodny był :)
Szczere gratulacje.

Opublikowano

Ostro, sugestywnie. Pełno kontrastów, gęsto od metafory. Surrealistyczne obrazy, jawa gorsza od koszmarnych snów.

Zabrałabym drugie "kiedy".

Spójrz, jaki porządek w strukturze!

Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam,

Para:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




chciałbym napisać kiedyś coś wesołego, w zasadzie były jakieś próby ale niezbyt udane,
czasami jednak zdarzają się teksty z nakreśleniem pozytywnym / akurat wzbudził takie a nie inne emocje, dobrze jak budzi różne wrażenia i przeczucia.
/

mocnej i dobrej kawy życzę ;) /

t
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




korzenie w człowieku są jednakowe
czasami się do nich wraca
dogląda się jakie zmiany zaszły
jak dojrzewają
jeśli coś pobudza
wstrząsa,
bo wstrząsy to odczuwam prawie zawsze
w sobie ;) /

dzięki za rozpoznanie mimo wszystko ;)



t
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




na razie w cykle się nie bawię/ nie nazywam cyklu nie określam danego zamkniętego podłoża na którym będę malował teksty bo to zbyt mechaniczne dla mnie :) zanim napiszę wiersz, nie w tej kolejności :) kiedyś może przecedzę te moje teksty i wtedy jakoś podzielę a może nie / czas pokaże /



dzięki za przychylność /

t
Opublikowano

... kiedy w końcu zaboli, zaboli po raz kolejny... bo... i tu treść wiersza, to już prawie arytmia tych resztek świata. Smutna treść. Nie czytam.. jakiejkolwiek..
Tomek, dlaczego..pomiędzy tłumem... czy nie lepiej po prostu.. w tłumie..? ..
Pozdrawiam... :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Jestem pod wrażeniem. Pozdrawiam
    • był piękny, słoneczny poranek obłoki spokojnie sunęły po niebie powiewał leciutki zefirek a ona szła   bez celu, byle przed siebie   bezstronnie, bez wahań - kto bardziej? a co było? minęło, nie przeliczała patrzyła prosto i najzwyczajniej   stopa przed stopę, bo jednak ostrożnie  - od siebie  dojrzała i ogarnęła  przykryła lekko, współczule pomniejsze   i nagle słońce zdało jej się zbyt ostre a wiatr wstrząsnął swą siłą bo serce zadrżało o bezbronne   moje maleństwo - szepnęła - wyrośniesz    i z nowym poczekaj, wytrwaj - ja wrócę   w pełni nadziei, uśmiechu i z dobrym słowem przelewając spomiędzy  poiła dzień za dniem nie ustając w trudzie   aż przyszedł czas zrozumienia tak, uroniła dwie łzy - skoro nie mogło być więcej   ale powstała z kolan i ruszyła dalej bo najlepszy grunt? to nie stracić  siebie samej   i dobrze wie: nie rozkwitnie gdzie nie przyjmuje się miłości   ***   czego nie mogła dostrzec w chwili nieobecności   ziemię już dawno rozgrzebano   bo liczył się nie plon   lecz jej żywe  ziarno        
    • dziękuję za twoje yang   co wprawione w ruch - kołysze się z rozwianymi myślami powroty wybieram spokojniejsze   moje yin na pohybel temu, który podejdzie  wystarczy i tak _ nigdy nie będziemy tacy sami   chciałeś być bliżej? czy chodziło o wiatr?   *** ona pragnie być wyżej i wyżej upewnia się wykręcając głowę jesteś - stoisz - zapadasz   popychasz z odskokiem   jej góra - tobie dół a przecież bliskości rezonują każdego z nas  (bo cóż ponad piachem?)   nie zatrzymuj  nawet do mnie i usiądź czasem   bo masz prawo  bujać się jak ona, jak ja   wiesz, nie wszystko musi być razem  
    • Łu noju uż kapelki w ksiotki łustrojóne só, i szlejfki furaju na zietrze, abo dzie eszcze. Na majowe litanije buł cias, jek w októłber różaniec est. Matulko Śwanto ma modry klejd, tlo niebo Warniji i spsiyw. Ziziphus spina-christi,zielóne szczepy zawdy, abo krew?             Kapliczki już kwiatkami przystrojone. Wstążki fruwają na wietrze, i nie wiem gdzie jeszcze. Był czas na majowe litanie, bo w październiku przewidziany różaniec. Mateńka Święta ma błękitną sukienkę, jak niebo warmińskie jak śpiew. Głożyna wiecznie zielona, czy może krew? Na górze Synaj o miłości było, na chwałę Boga, tu nic się nie zmieniło. Czy zielone krzewy znów broczą karminową posoką? Cud odkupienia- wciąż tyle rozstajnych dróg. Czy ciernie są podobne do gorących ust? I znów wiatr popędził arterią poprzeczną, rozłożył ręce, świat zasłonił deszczem. Majowe pola się śmieją w barwnej sukience, jak marzenie z zapachów róż. Wracaj wietrze i wiej tylko tu jeszcze. Pieśni miłosne śpiewaj na chwilę dla snów. Cienie drzew rozkołysz w tę letnią noc. Drogą Krzyżową zaszum, lśniącą oprawą łąk. Bądź.
    • @Roma nie wiem co powiedzieć. Chyba tylko..... dziękuję Roma.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...